
“SPALENI W OGNIU” JAUME CABRE – RECENZJA
Odsłony: 28
Kataloński pisarz przyzwyczaił nas do obfitych, wyśmienitych, treściwych uczt literackich. Tym razem jednak zaserwował nam tylko skromną przystawkę. Smaczną, wykwintną, ale nie każdego ona nasyci i nie każdemu przypadnie do gustu.
Historia Ismaela to metaforyczna opowieść o tym, jak nieprzewidywalne i kruche bywa życie. Nawiązania literackie oraz postać filozofującego warchlaczka nadają tej fabule dodatkowych walorów.
Niektórzy kręcą nosem już na kolorową okładkę z motywami fauny i flory oraz format, bo nijak ta najnowsza książka nie pasuje do szaty graficznej poprzednich dzieł Jaume Cabré wydanych przez Marginesy. Niemniej to liczące około 180 stron “maleństwo” prezentuje się naprawdę ładnie i przyciąga uwagę, a o to przecież chodzi, by “zwabić” czytelników – nie tylko tych, którzy wyczekują na nowe utwory lubianego pisarza, ale także tych nowych, którzy może dopiero pierwszy raz sięgną po prozę słynnego Katalończyka.
To taka w sumie “dziwna” powieść. Krótka, dramatyczna, niepokojąca, nieco oniryczna, pełna literackich nawiązań i odniesień, dająca szerokie pole do analizy i interpretacji, jednocześnie z nieskomplikowaną narracją, wciągająca, momentami wręcz sensacyjna, momentami zabawna, z wątkiem filozoficznym na dokładkę.
Znajdziemy w niej motyw ciem lecących do ognia na własną zgubę, motywy książek, czasu, snu, pamięci, poczucia winy, lęku, cierpienia, przypadku i zapewne jeszcze kilka, których nie zauważyłam.
Postawiłabym “Spalonych w ogniu” obok książek Erica-Emmanuela Schmitta, że względu na ich metaforyczny, filozoficzny, przypowieściowy charakter oraz lekką formę. Wydaje mi się, że jeśli ktoś lubi jego prozę, to i tę przeczyta z satysfakcją. I albo “złapie bakcyla” i sięgnie po inne utwory Cabre, albo na tej poprzestanie. Wszystko zależy od indywidualnych oczekiwań wobec literatury.
Główny bohater Ismael miał trudne dzieciństwo. Jako dorosły wiódł skromne, samotne, pełne rutyny życie. Pracował jako nauczyciel łaciny i literatury. Zamiłowanie do książek wyniósł z nastoletnich czasów, gdy mieszkał w kolegami pod opieką wychowawcy. Przypadkiem w pasmanterii spotkał dawną koleżankę z sąsiedztwa, zaczęła się między nimi tworzyć nić uczucia. Wydarzył sie pewien wypadek, Ismael stracił pamięć…. No i tu zaczynają się schody, bo nie wiemy dokładnie, co się stało, dlaczego i czy to naprawdę się wydarzyło? Czy to prawdziwa amnezja, a może udawanie, by zyskać na czasie? Bohater ucieka ze szpitala (o ile to był szpital), z pomocą pewnej kobiety próbuje przypomnieć sobie kim jest, co robił, stara się odtworzyć tę nieodległą przeszłość. Kim jednak jest ta kobieta, która przedstawiła się jako Marlene Dietrich? Co musi zrobić Ismael, aby… ocalić życie? Czy mu to się uda?
Tu nic nie jest pewne.
Drugi wątek to losy warchlaka, który odstaje od stada, jest najmniejszy, zawsze gramoli się na końcu, stanowi taki typ myśliciela – prowadzi rozważania nad strzałą czasu.
Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, by przewidzieć, że te wątki w pewnym momencie się przetną. Albo nałożą.
Czytając tę niewielką powieść, czułam ciekawość, co będzie dalej, ale też obawę, że Cabre wywinie nam jakiś numer. I w sumie tak też było, bo finał okazał się zaskakujący. Nie tego oczekiwałam. Nie byłam jednak rozczarowana, ile zdziwiona. Całość – owszem, podobała mi się, ale mam poczucie niedosytu i wrażenie, że autor wciągnął czytelników w literacką grę i wygrał tę rundę.
Spróbujecie z nim zagrać?
Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo Marginesy
Autor:Jaume Cabré
Tytuł: Spaleni w ogniu
Tłumaczenie: Anna Sawicka
Liczba stron: 192
Data wydania: 11.01.2023
ISBN:978-83-67510-18-9