SZPIEG W KSIĘGARNI: “Słoń z Étretat ” Joanna Stoga – recenzja

Odsłony: 73

Ta powieść przyciąga tajemniczym tytułem i oryginalną okładką. Kryje w sobie wiele ciekawych treści, wzbudza emocje, porusza trudne tematy ale także zawiera sceny pełne ciepła i czułości, dużo jazzu i szarlotki. Potrafi niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika. Mitologiczne nawiązania to tylko jeden z licznych walorów tej wyjątkowej książki. W moim odczuciu to prawdziwa perełka, moja książka roku!

 

 

Z ciekawością, ale i pewnym dystansem podchodzę do powieściowych debiutów. W tym przypadku, zapoznawszy się z opisem fabuły, obawiałam się, że będzie to smutna, mroczna, przygnębiająca opowieść. Okazało się jednak, że oprócz poważnej, ciężkiej tematyki, niesie w sobie również ogromne pokłady ciepła, humoru, optymizmu i nadziei. Miałam obawy, że ważna i trudna tematyka zostanie przytłumiona przez nadmiernie rozbudowane, pełne wydumanych metafor i barokowych epitetów opisy, a także, że powieść wejdzie w schemat i “skręci” ku romansowi z happy endem.
Krótko mówiąc, bałam się przerostu formy nad treścią, czy wręcz grafomanii, jak to nieraz bywa w przypadku szumnie zachwalanych literackich debiutów.
Nic  bardziej mylnego. Kto jak kto, ale Joanna Stoga jest nie tylko wrażliwą, utalentowaną fotografką, ale umie “odpowiednie dać rzeczy słowo”. Moim zdaniem ma świetne pióro, doskonale kreśli sylwetki bohaterów, kreuje sceny i opisy miejsc. Potrafi sprawić, że od jej prozy trudno się oderwać, wczuwając się w perypetie postaci, z niepokojem i sympatią śledząc ich losy.

Krótko o fabule. Trzydziestoparoletnia Kassi, po śmierci matki, przejmuje opiekę nad chorym psychicznie ojcem, który po tragicznym wypadku  ukochanego syna nigdy nie już nie był sobą. Funkcjonował jak “dziecko we mgle”. Mimo zdalnej pracy Kassi w wydawnictwie prasowym, sytuacja zaczyna się komplikować: w pewnym momencie pracodawca wymaga większej mobilności, wydajności i zaangażowania. Potrzebna jest pomoc. I tak w życiu M. i jego córki pojawia się wolontariuszka Brygida, w przeciwieństwie do nich gorliwie wierząca. Przez przyjaciółkę z pracy – Basię Kassi poznaje “kasiastego” Adriana i skromnego Emila, którzy tuż obok otwierają firmę. Z tym drugim zaczyna ją coś łączyć. Jak to zwykle bywa, zaczynają się schody… Kłopoty, przygody, podróże…
Kassi musi zmierzyć się nie tylko z trudną teraźniejszością, ale i z przeszłością, rozliczyć się z wspomnieniami. Wtedy dopiero będzie mogła śmiało myśleć o przyszłości, która dzięki oddanym przyjaciołom nie jawi się w czarnych barwach.
Nie będę spoilerować, powiem tylko, że rozwijają się wątki związane z poszczególnymi postaciami, pojawiają się także nowe osoby jak Mateusz czy Justyna.  Każdy z bohaterów ma własny bagaż problemów. Nieraz nas zaskoczą.
Wbrew pozorom, ani postaci ani wątków nie jest za wiele, wszystko bowiem zgrabnie się  splata, uzupełnia i łączy, a czytelnik może odnaleźć sytuacje dobrze mu znane z własnego życia.

Joanna  Stoga ze znajomością tematu i wyczuciem porusza problem, jakim jest sytuacja ludzi, które mają pod swoją opieką osobę niesamodzielną, chorą, niepełnosprawną, nieporadną, wymagającą przez cały czas pomocy i nadzoru, a w związku z tym nie mogą podjąć dowolnej pracy, są niedyspozycyjne, sfrustrowane, przemęczone, często nie radzą sobie ze zorganizowaniem codzienności, same popadając w chorobę.  Nie za bardzo mogą liczyć na pomoc “z urzędu”, zdane są na życzliwość znajomych i własną zaradność. W takiej sytuacji znalazła się Kassi. Autorka wnikliwie ukazała całą gamę emocji tej bohaterki,  jej przemianę i podróż w głąb siebie.

Niezwykle ważny, wręcz główny w tej powieści jest motyw ojca (z naciskiem  na relacje, traktowanie dzieci przez ojca), który rozpatrywać można na przykładzie kilku par bohaterów (Kassi/Theo i M., Brygida i jej ojciec, pan Herden z synem Adrianem, Mateusz i jego ojczym). W ogóle, tak mi się zdaje, mocny akcent położony jest tu na relacje: rodzinne, przyjacielskie, pracownicze, na interakcje społeczne. Nikt w tej powieści nie pojawia się dla “ozdoby”, każdy pełni jakąś funkcję, w taki czy inny sposób przyczynia się do przemiany, rozwoju głównej bohaterki.
Obecne i bardzo istotne są w “Słoniu z z Étretat” motywy winy (poczucia i wpędzania w nią), przebaczenia, pamięci, podróży (także tej w głąb siebie). Jest to opowieść o śmierci, żałobie, stracie,  traumie, chorobie, przemocy, samotności, inności.  O zawiedzionych oczekiwaniach, o gorzkiej rzeczywistości, rozczarowaniach i zmianach. Także o przyjaźni, akceptacji, tolerancji, odpowiedzialności, wyrozumiałości, cierpliwości, sile, wolności, miłości, nadziei. O poszukiwaniu własnego ja i swojej ścieżki. Naprawdę sporo można z tej historii wyciągnąć i odczytać ją na swój sposób.

Bardzo ważne są, umieszczone na wielu poziomach, pośrednie i bezpośrednie nawiązania do mitologii,  począwszy od rodzinnej fascynacji Grecją, grecko brzmiące pseudonimy, analogię do historii Tezeusza, Minotaura, aż po imię psa Argosa.
Ucieszą się też fani Muminków, bo i twórczość Tove Jansson jest tu obecna- zarówno bezpośrednio jako czytane książki i pośrednio przez skojarzenia i momentami “muminkowy” nastrój.

Warto podkreślić jeszcze ogromną rolę, jaką w  tej książce odgrywają zdjęcia,  muzyka  (głównie jazzowa, szczególnie album Milesa Davisa “Sketches of Spain”) oraz  kulinaria. Muzyczne motywy towarzyszą bohaterom w ważnych momentach życia, tworzą i wywołują wspomnienia. Podobnie rzecz ma się ze zdjęciami. Często pojawia się gotowanie i jedzenie, czynnik, który łączy i zbliża tak różnorodnych pod względem charakteru i statusu bohaterów. Nie ukrywam, że pod wpływem czytania o tych szarlotkach, pizzach, figach z kozim serem i innych smakołykach można poczuć się głodnym. Zresztą, autorka tak prowadzi nas po meandrach opowieści, że niemal czuje się smaki, zapachy, słyszy się dźwięki, odgłosy, widzi kolory, pejzaże i szczegóły. Oko fotografa zdecydowanie przydaje się w przedstawianiu świata.

Absolutnie nie udało mi się opowiedzieć o tej powieści tak, jak na to zasługuje. Z przyczyn osobistych bardzo długo trwało zanim mogłam usiąść i  o niej napisać, na pewno zgubiłam wiele zgrabnych zdań, które przyszły mi do głowy w trakcie lektury, czy też tuż po niej. Nie zatarło się jednak bardzo dobre wrażenie, poczucie czytelniczej sytości i ochota, by kiedyś jeszcze do tej książki powrócić.
Według mnie ta powieść ma potencjał filmowy. Czytając, miałam “w głowie” niektóre sceny, a już szczególnie tę, gdy M. i Kassi tworzą ludziki z kasztanów, ustawiają je, bawią się nimi. Znajdują nić porozumienia między swoimi światami. Bardzo to wymowne.

“Słoń z Étretat” to ambitna powieść psychologiczno – obyczajowa, w wyważony sposób poruszająca trudne tematy, wzbudzająca wiele emocji, wzruszająca, gorzka i smutna, ale jednocześnie piękna, pełna ciepła, czułości i niosąca nadzieję. Tajemnica tytułu wyjaśniła się, niebanalna okładka odsłoniła bogatą treść i całą gamę różnorodnych przeżyć. Warto było sięgnąć po tę książkę.

polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo: Seqoja
Autor: Joanna Stoga
Tytuł: Słoń z Étretat
Liczba stron: 360
Data wydania: wrzesień 2022
ISBN: 9788396239969

 

 

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

 

 

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *