SZPIEG W KSIĘGARNI: „Dziewczyna z głową w chmurach” Anna Szczęsna – recenzja premierowa

literatura obyczajowa i współczesna

Odsłony: 55

Dziś kuszę. Dlaczego? Gdyż najpierw to ja zostałam skuszona przez Wydawnictwo Kobiece. I to jak! Książki Anny Szczęsnej biorę do czytania i recenzowania w ciemno. Polubiłam pióro autorki i kreowany przez nią świat. Jednak tym razem wydawnictwo zrobiło swoim recenzentom prawdziwego smaka na ostatni tom powieści sagi toruńskiej. Do książki dołączyło piernik z… okładką! Prawdziwy! Prześliczny! Pachnący! Taka to jadalna reklama najnowszej Dziewczyny.

Po Dziewczynie, która patrzyła w słońce i Dziewczynie z wiatrem we włosach przyszła pora na Dziewczynę z głową w chmurach, która zamyka cykl Między stronami życia o trzech przyjaciółkach z czasów szkolnych. Losy pisarki powieści dla kobiet Justyny Różyckiej i agentki Marleny są już czytelnikom znane, także losy pisarza horrorów Michała Tarkowskiego związanego z obiema kobietami. Ten tom skupia się na życiu i problemach rozchwytywanej kreatorki przestrzeni Beaty Jaworskiej, samotnej matce trzynastoletniej Lilki.

Bohaterka zaimponowała mi swoją postawą w liceum, gdy sprzeciwiła się woli rodziców i postanowiła donosić ciążę. Podjęła decyzję. Musiała sama wziąć się z życiem za bary, udźwignąć ciężar odpowiedzialności i stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu. Na szczęście Beata zawsze mogła liczyć na bezwarunkowe wsparcie cioci, bo z rodzicami zerwała kontakt. Dziecko, szkoła, zdobycie zawodu, pierwsze zlecenia, założenie firmy, przeprowadzka do własnego domu to wszystko było możliwe dzięki jej pomocy. Nagła śmierć ukochanej cioci Weroniki przewróciła świat Beaty do góry nogami. Projektantka otrzymała cios w samo serce. Teraz sama musi zmierzyć się z lękami i najmroczniejszym okresem w swoim życiu – spotkać z rodzicami. Los jej nie oszczędza. Zadaje kolejny cios – na jej drodze staje ojciec Lilki i żąda prawa do spotykania się z córką. „Strata jest wpisana w nasze życie i zostaliśmy tak skonstruowani, żeby sobie z tym poradzić, tylko że nic nie dzieje się od razu i zawsze musi boleć”. (s. 112)

Ludzkie życie to warkocz pleciony z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, a Anna Szczęsna plecie go wyjątkowo starannie. Swoim bohaterkom i czytelniczkom, serwuje to, co w życiu jest najpiękniejsze, ale i to, co najtrudniejsze. Dopiero co bawiłam się na weselu Justyny i Michała, a już po chwili miałam łzy w oczach na wieść o śmierci pani Weroniki. Buntująca się Lilka potrzebuje wsparcia jak jej matka. Przyjaciółki Beaty stanęły na wysokości zadania, pomagają jej stopniowo odzyskiwać spokój ducha. „Nie zawsze trzeba samemu dźwigać ciężar problemów, bywa, że warto poprosić o pomoc i z niej skorzystać”. (s. 371)

Na Justynę i Marlenę można liczyć, choć każda z nich ma swoje życie i sprawy. Młoda mężatka kwitnie u boku wybranka, a Marlena u boku Seweryna staje się inną kobietą. Nagle poszerza się grono przyjaciół Beaty o kogoś, kogo nigdy bym o to nie podejrzewała. W różnych sytuacjach pojawia się osoba, która proponuje pomoc. Po prostu jest i działa. Chłonęłam te fragmenty, które tylko potwierdzały, że ludzie się zmieniają, a właściwie które potwierdzają słowa Wisławy Szymborskiej: „Tyle o nas wiemy, ile nas sprawdzono”. Możemy się zarzekać, być pewni, że postąpimy właśnie tak, a potem los weryfikuje nasze teoretyczne stanowisko w praktyce.

Rozsmakowałam się w tej powieści i zatraciłam na jakiś czas. Odwiedziłam stare kąty, odświeżyłam znajomości. Nie mogło zabraknąć barwnej postaci mamusi Michała, dosłownie i w przenośni. Od pani Heleny można się uczyć radości życia, zarazić optymizmem, czerpać energię. Znani z poprzednich tomów bohaterowie pozostają nieco z tyłu, choć Seweryn wciąż mnie intryguje swoją osobowością. Niektóre fragmenty czytałam po dwa, trzy razy. Niby autorka pisze o oczywistych sprawach, jak śmierć bliskiej osoby, samotne macierzyństwo, urządzanie mieszkania, wyjazd na wakacje, to jednak robi to wyjątkowo sprawnie literacko – licentia poetica odbierałam jak opis rzeczywistych wydarzeń. Każda z nas odnajdzie w tej powieści część siebie i swoich problemów.

Całość wyszła naturalnie, swojsko, a przede wszystkim po prostu życiowo. Autorka nie moralizuje przy tym, nie każe postępować w określony sposób, nie daje rad. Bardziej przypomina pewne oczywiste rzeczy, uświadamia je w sytuacjach trudnych. Mądrość życiowa połączona z wnikliwą obserwacją relacji międzyludzkich, empatią, obaleniem niektórych mitów w letniej aranżacji miasta pierników czyta się sama.

Po przeczytaniu Dziewczyny z głową w chmurach, jak i całego cyklu, zapragniecie odnowić relacje z dawno niewidzianymi bliskimi; spotkać się z rodziną i przyjaciółmi; zrobić coś dobrego dla siebie i innych; podejmować trudne decyzje; pokonać własne lęki i wyjść poza ramy schematu, by nabrać wiatru w żagle i żyć z całym bogactwem, które daje nam los każdego dnia, a przy tym umieć marzyć i realizować marzenia.

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Anna Szczęsna
Tytuł: Dziewczyna z głową w chmurach
Cykl: Między stronami życia
Data wydania: 9.03.2022
Ilość stron: 432
ISBN: 978-83-67069-96-0

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *