SZPIEG W KSIĘGARNI: „Terapia” Klaudia Muniak – recenzja

kryminał, triller, sensacja recenzje

Odsłony: 57

Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, że książka od początku mnie nie porwała. Nawet powiem więcej… nudziła mnie. Tak było z pewnym głośnym bestsellerem. Czasami odkładam książkę na później, ale daję jej szansę na rozwinięcie akcji i kupienie mnie. Tym razem też tak było. Początek mnie nużył i mi się dłużył. Trochę to trwało, nim się zebrałam i zaczęłam czytać dalej, cierpliwie czekając na rozwój akcji i fajerwerki. Dostałam to wszystko, a fajerwerki nawet podwójne. Cóż to za książka? Terapia – najnowszy thriller psychologiczny Klaudii Muniak.

Na łamach naszego magazynu  publikowane były recenzje wszystkich książek absolwentki biotechnologii. Psychopata, Nie ufam już nikomu, Klinika to thrillery psychologiczne Klaudii Muniak, w których wiedza medyczna łączy się z tajemnicą wywołującą dreszcze. W najnowszej książce też tak jest, a nawet więcej. Widzę, że autorka rozwija swój warsztat literacki, ma coraz lepsze pomysły na przebieg akcji i jej zwroty. Po przeczytaniu Terapii wszystkie następne książki Klaudii Muniak biorę w ciemno, gdyż nie mogę zapomnieć o tym thrillerze psychologicznym.

Luiza nie radzi sobie z własną przeszłością, o czym przypominają akty autoagresji – blizny na jej ciele i kolczyki w dziwnych miejscach. Wspomnienia atakują ją w różnych momentach. Demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Tajemnicza przeszłość rzutuje na teraźniejszość i relacje z ludźmi. Kobieta pisze pamiętnik, w którym spisuje swoją historię i który pomaga jej w uporządkowaniu wspomnień. To forma terapii, która ma pomóc oczyścić umysł. Pewnego dnia Luiza wyjeżdża do rodzinnego miasteczka, by rozprawić się z demonami przeszłości i dokonać zemsty. Wściekłość od dawna się w niej kumulowała. „A po to właśnie tu jestem. Aby zabić”. (s. 17)

Dostałam thriller z dokładnie przemyślaną fabułą. Autorka oddała głos głównej bohaterce, czyniąc z niej narratora. To sprawiło, że razem z Luizą żyłam, pracowałam, a nawet… wariowałam. Ręka nie nadążała spisywać wspomnień. Postrzegałam rzeczywistość kobiety jak własną – bacznie obserwowałam wszystko dookoła mnie, zwracając uwagę na szczegóły i ludzi, odbierałam świat jej zmysłami i czułam się… osaczona. Muszę przyznać, że Luiza w swoich podejrzeniach, lękach, gonitwie myśli, manii prześladowczej była bardzo wiarygodna i przekonująca. Cały czas zastanawiałam się, co jest prawdą, a co wyobrażeniem, chorobą.

Skomplikowana osobowość bohaterki prowadziła mnie po meandrach faktów z jej życia, mapie blizn, jej wspomnień, planów, lęków, majaków, złudzeń, wizji, emocji. Autorka wykreowała postać zakompleksioną, zamkniętą w sobie, skrytą, kruchą, ze słabą psychiką, traumą z dzieciństwa, która ma w sobie wielki mrok. W pakiecie dodała wymagającego szefa, a na deser pierwszy związek z mężczyzną, z którego strony bohaterka niespodziewanie doświadczyła przemocy. Równowaga psychiczna sekretarki ponownie zostaje zachwiana. Pogorszyła ją informacja o znalezieniu zwłok przyjaciółki. „Gubię się we własnym życiu, nie wiem, w którą stronę powinnam spoglądać”. (s. 54)

Autorka stopniowo przemyca informacje i manipuluje słowami, wydarzeniami, bohaterami. Zatraciłam się w wykreowanym świecie. Otaczał mnie mrok Luizy i jej tajemnice z dzieciństwa i młodości. Tłumiona nienawiść, zszargana opinia, poczucie niesprawiedliwości coraz częściej dochodziły do głosu. Stale towarzyszyło Luizie (mnie też) uczucie dysonansu. Emocje buzowały. Niepokój eskalował i zamieniał się w grozę, która narastała, im bliżej było końca. Suspens działał. A koniec… nieoczywisty! Zakończenie mnie zaskoczyło. Żeby to raz! Za drugim razem wbiło mnie w fotel! Totalny szok! Epilog tej książki tkwi w mej pamięci niczym zadra, nie dając o sobie zapomnieć.

Terapia Klaudii Muniak nie pozwala przejść koło siebie obojętnie. Intrygująca i wstrząsająca. Bohaterka, fabuła, zwroty akcji to świat literacki stworzony przez autorkę, a fikcja literacka ma swe odbicie w rzeczywistości. Terapia! To słowo klucz, które stało się tytułem. Jego wymowność i dosadność docenia się wraz z przeczytaniem ostatniej kropki. Po tej książce można mieć wątpliwości i problemy z odnalezieniem się w rzeczywistości, zwłaszcza gdy się jest uczestnikiem jakiejś terapii. „Zwykle to, co nas trapi, wraca jak bumerang, a im mocniej to odrzucamy, z tym większą siłą powtórnie w nas uderza”. (s. 152)

Czytając thriller psychologiczny Terapia Klaudii Muniak, nie jest się niczego pewnym. Niedopowiedzenia, domysły, dezorientacja, determinacja, negatywne emocje, demony przeszłości i rzeczywistość tworząca z wyobrażeniami koktajl Mołotowa. Mroczny klimat spowija swym płaszczem przeszłość kobiety, jej tajemnice i autoagresję, by w finale szczelnie opatulić czytelnika, a potem cisnąć nim o ziemię i zostawić z mętlikiem w głowie. Puzzle ułożone. Obraz na długo pozostaje w pamięci. Chapeau bas!

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Klaudia Muniak
Tytuł: Terapia
Data wydania: 15.09.2021
Ilość stron: 304
ISBN: 978-83-66967-36-6

 

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *