
SZPIEG W KSIĘGARNI: „Arcymag” Charlie N. Holmberg – recenzja
Odsłony: 31
Smutno mi, gdyż muszę rozstać się z nietuzinkowymi bohaterami i magią w różnych formach. Kończy się cykl fantasy Papierowy mag – pomysłem intrygujący, akcją zaskakujący, bohaterami porywający, magicznie wciągający, zaklęciami interesujący, którego autorem jest amerykańska pisarka Charlie N. Holmberg. Po Papierowym magu i Szklanym magu przyszła pora na Arcymaga. Zapraszam na spotkanie z adeptką sztuki magicznej Ceony Twill. Będzie nie tyle magicznie, co i niebezpiecznie, stresująco, a nawet romantycznie. Przenieśmy się do Londynu epoki wiktoriańskiej…
W tym tomie dużo się dzieje. Autorka połączyła kilka wątków. Praktykantka sztuki papierowej magii kończy naukę na Składacza i przygotowuje się do egzaminu końcowego. Zwykle przeprowadza go ten nauczyciel, który szkolił swego ucznia. Jednak nie tym razem. Coś stoi na przeszkodzie, więc Ceony czeka nie lada wyzwanie w postaci… Pritwina Bailey’a. To z nim Mag Emery Thane miał zatarg w Szkole Magów Tagis Praff. Wymagania wymaganiami, ale traktowanie drugiego człowieka to już inna kwestia. Egzamin na Składacza do prostych nie należy. Imponująca lista wymagań, a zadania do łatwych nie należą. Wymagają kreatywności. Taka zaawansowana sztuka origami. „Coś, co wywoła burzę i Coś, co odeprze deszcz”. (s. 113-114)
Przygotowania do egzaminu komplikuje Wycinacz Saraj Prendi, który może zabić jednym dotknięciem. Przestępcy udało się zbiec z więzienia. Ceony rusza jego tropem, gdyż ma z nim niezałatwione sprawy i boi się o rodzinę. Jest to o tyle trudne, że praktykantka nie posiada tej magii, która może okazać się potężniejsza niż jej wszystkie razem wzięte. Dochodzi do ostatecznej rozgrywki, która nie do końca mnie usatysfakcjonowała, gdyż czuję niedosyt.
Nie mogło zabraknąć wątku osobistego, emocjonalnego zaangażowania między uczennicą a magiem. Potajemnych relacji, drobnych gestów na osobności, kradzionych pocałunków, listów miłosnych, bo nie wypada, bo obowiązują sztywne zasady moralne. Konwenanse i reputacja stwarzały dystans między bohaterami, więc nie liczcie na namiętny romans.
Mimo wieku dałam się wciągnąć w fantastycznie wykreowany świat magów. Pochłonął mnie on bez reszty i szczerze przyznam, że chciałabym jeszcze dłużej w nim przebywać, poznać więcej zaklęć i dalsze losy Ceony. Jest taka możliwość, gdyż Charlie Holmberg zostawiła lekko uchyloną furtkę. Mam cichą nadzieję na to, że autorka nie zostawi fanów serii Papierowy mag samych sobie i napisze kolejne powieści o Ceony Twill.
Żeby nie było, że to tylko mój zachwyt nad powieścią, lecz niezwykłość Ceony wcale nie jest przesadzona. Nie bez kozery ten tom zatytułowany jest Arcymag. Ta dziewczyna ma niesamowity potencjał, motywację do nauki i nie boi się wyzwań. Sama siebie czasem trochę oszukuje, lecz odwagi jej nie brak. Eksperymentuje z magią, ćwiczy inne jej rodzaje w tajemnicy przed innymi magami. Swego sekretu nie wyjawiła nawet mistrzowi. „Rozerwała swoją więź z papierem i po raz kolejny stała się szklanym magiem”. (s. 73)
Moją uwagę najbardziej zwracały zaklęcia. Wydawały mi się one bardzo proste, ale to złudzenie. Wymagały wielu ćwiczeń, a ich efekty były spektakularne – ptaki z papieru, które po zaklęciu „Żyj”, wzlatywały w powietrze. Moje serducho skradł papierowy pies Ceony Fenkuł. Choć w tym tomie nie do końca papierowy. Widać szybkie postępy praktykantki w nauce. Podziwiałam ją, lecz czasami mnie irytowała, gdy popełniała głupie błędy wynikające z jej wieku i porywczości.
W tym tomie tyle się dzieje, że można byłoby śmiało szerzej rozpisać poszczególne wątki. Czuję niedosyt z tego powodu. Przemknęła mi myśl, że autorka chce jak najszybciej zakończyć ten cykl, bo ja chciałam jeszcze i jeszcze.
Cykl Papierowy mag na tle innych mi znanych fantasy wyróżnia się przede wszystkim nowatorską fabułą i nietuzinkowymi bohaterami, posiadającymi niezwykłe umiejętności – magowie specjalizujący się w magii zależnej od rodzaju materiału. Atmosferę niezwykłości tworzy przede wszystkim magia i czas wydarzeń. Posiadłość maga Baile’a czy mag Aviosky, zakłady rzemieślników, ulice Londynu i jego okolice, stroje i konwenanse od razu przenoszą czytelnika w przeszłość.
Arycmag to nie tylko powieść fantastyczna dla młodzieży, starsi również się w niej odnajdą, a nawet ją pokochają. Siła miłości, poświęcenie dla dobra ukochanych osób, motywacja do działania, odwaga, chęci do nauki i zdobywania wiedzy, dobre relacje z innymi walka o swoje racje to wartości uniwersalne, które warto mieć na co dzień.
Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Charlie N. Holmberg
Tytuł: Arcymag
Tytuł oryginalny: The Master Magician
Cykl: Papierowy mag
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Data wydania: 16.06.2021
Ilość stron: 256
ISBN: 978-83-66890-29-9
Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.