SZPIEG W KSIĘGARNI: „Klinika” Klaudia Muniak – recenzja

kryminał, triller, sensacja recenzje

Odsłony: 82

Czy połączenie thrillera psychologicznego z medycznym, to dobry patent na przykucie uwagi czytelników? W zeszłym roku do grona autorów thrillerów dołączyła Klaudia Muniak. Absolwentka biotechnologii podjęła pracę naukową w Londynie i na co dzień zajmuje się nanotechnologią. Wieczorami pisze książki, w których jej wyobraźnia szaleje. Łączy w nich wiedzę medyczną z tajemnicami wywołującymi dreszcze. Na łamach magazynu ukazały się recenzje dwóch książek Klaudii Muniak – Psychopata i Nie ufam już nikomu. Dziś zapraszam do Kliniki

Dzięki odniesieniu do współczesnych wydarzeń łatwo można stwierdzić, że akcja powieści wybiega kilkanaście lat do przodu. Alternatywna rzeczywistość. W Polsce, państwie świeckim, rządzi radykalna prawicowa partia. Kościół nie wtrąca się do polityki nauczony doświadczeniami. Zabiegi in vitro przestają być finansowane. Rząd planuje zaostrzyć prawo aborcyjne. Jednocześnie popiera zabiegi modyfikacji genomu ludzkiego w życiu płodowym. Aprobuje dzieci modyfikowane, lecz ma problem z dziećmi z próbówki. Niezadowolenie społeczeństwa rośnie. Dochodzi do masowych protestów. Na manifestacjach padają coraz ostrzejsze słowa. Eskaluje fala hejtu. Rośnie nienawiść. Dochodzi do napaści na dzieci zmodyfikowane.

Jedną z ofiar jest dwudziestodwuletnia Gaja, studentka biotechnologii, której zawdzięcza życie. Została wyleczona z zespołu Edwardsa. Gaja z powodu sytuacji w kraju i napaści czuje się napiętnowana. Ze strachu zaczyna się izolować i popadać w depresję. Pewnego dnia budzi się otępiała. Leży w szpitalnej izolatce. Jest bardzo słaba, ledwo może obrócić głowę. Nie wie, co się stało. Pojawienie się pielęgniarki nic nie zmienia. Niepokój w dziewczynie narasta. Słowa lekarza o wypadku trochę ją uspokajają, lecz jej spostrzeżenia temu przeczą. Niepokój zamienia się w strach, a ten w przerażenie. “Co takiego się wydarzyło, że trafiłam do szpitala?”. (s. 50)

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych – teraz i wcześniej. Rozdziały będące retrospekcją zdarzeń, ukazują zwyczajną studentkę, która uczy się, bawi, ma swoje pasje, spotyka się z chłopakiem. Z czasem angażuje się w odnalezienie zaginionego przyjaciela Kajetana, który również jest dzieckiem zmodyfikowanym. Aktywnie obserwuje grupę Help na Facebooku. Te rozdziały to także obraz wydarzeń społeczno-politycznych i nawarstwiającego się problemu.

Obecne wydarzenia to pobyt Gai w szpitalu. Walka ze słabym ciałem, burzą emocji, natłokiem myśli, izolacją, brakiem kontaktu z najbliższymi. Amnezja komplikuje sytuację dziewczyny. Rozpacz i rezygnacja mieszają się z paraliżującym strachem i walką o przetrwanie. Troszeczkę rozmywały się słowa Gai o jej samopoczuciu z trzeźwą oceną sytuacji.

Dzięki ograniczonej liczbie bohaterów, skupieniu się na Gai (teatr jednego aktora) i narracji pierwszoosobowej stałam się pacjentką. Czułam nadmierną senność, byłam otumaniona i coraz słabsza, przesypiałam posiłki, traciłam rachubę czasu. Doświadczyłam bezosobowego traktowania pacjenta, uwiązania przez kroplówkę i cewnik, izolacji od świata. Nużyła mnie śpiewka o odpoczynku. Denerwowały kłamstwa i tajemnice. Chęć poznania prawdy, wyrwania się z tego miejsca była silna. “Organizm potrzebuje odpoczynku”. (s. 88)

Autorka skrupulatnie i powoli buduje strach oraz poczucie osamotnienia bohaterki. Momentami dla mnie aż za wolno, gdyż tempo akcji jest niespieszne. Groza narasta, gdy Gaja zaczyna zauważać pewne elementy i kojarzyć fakty, a na swoje pytania nie uzyskuje odpowiedzi. Przerażająca prawda dociera do niej późno. Zakończenie nie było dla mnie dużym zaskoczeniem, a mimo to przeszły mnie ciarki. Mogę je określić jednym słowem – nieuchronne. Epilog daje odrobinę nadziei. Aż się prosi o kontynuację.

Domyślałam się przyczyny pobytu Gai w szpitalu, ponieważ przypomniała mi się inna powieść. Nie będę podawać jej tytułu, by nie uprzedzić faktów. Jednak w książce Klaudii Muniak mamy coś więcej. Słowem kluczem, a właściwie wytrychem jest motywacja działania. Okrutna prawda uderza z całą mocą. Przeraża. Nie pozwala przejść obojętnie. Zaczęłam się zastanawiać nad istotą człowieczeństwa i rozwojem medycyny. Gdzie kończy się pomaganie chorym, a zaczyna zabawa w Boga? Dodatkowo słownictwo „dzieci zmodyfikowane” i „dzieci z próbówki”, które sprowadza człowieka do jakiegoś wytworu, produktu stworzonego przez innych. Jak (nie)wielka jest różnica między “zmodyfikowaniem” a “byciem wyleczonym ze śmiertelnej choroby”.

Klinika to thriller psychologiczny połączony z thrillerem medycznym, przystępnie napisany. Autorka dawkuje informacje, stopniuje napięcie, epatuje emocjami, podsyca dramaturgię wydarzeń, łączy tragizm z realizmem, by doprowadzić czytelnika do poznania szokującej prawdy i zmusić do pogłębionej refleksji, do zastanowienia się nad człowieczeństwem i postępem w medycynie, nad dzieleniem ludzi i dyskryminacją. Mimo że powieść jest fikcją literacką, to ma w sobie autentyczność dotyczącą współczesnych polskich problemów.

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorski

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Klaudia Muniak
Tytuł: Klinika
Data wydania: 19.05.2021
Ilość stron: 296
ISBN: 978-83-66815-96-4

 

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

 

1 thought on “SZPIEG W KSIĘGARNI: „Klinika” Klaudia Muniak – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *