SZPIEG W KSIĘGARNI: „Utrata kontroli” Ewelina Dobosz – recenzja

Odsłony: 51

Wolicie nadzorować innych czy być nadzorowani? Być może pracujecie w instytucji, która sprawuje nad czymś nadzór i jesteście osobą nadzorującą pracę innych? A w życiu… wolicie dominować, czy być ulegli? Nie bez powodu stawiam te pytania. Kontrola to słowo klucz dzisiejszej recenzji i najnowszej powieści Eweliny Dobosz Utrata kontroli. Książka jest pierwszym tomem cyklu Zakazane relacje. Brzmi ciekawie, nieprawdaż? Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić wszystkich do kontroli i na kontrolę. Także osobistą…

Nazwisko polskiej autorki Eweliny Dobosz było do tej pory znane mi tylko ze słyszenia. Postanowiłam to zmienić. Wybór padł na jej najnowszą powieść. Tytuł zaciekawił, okładka pełna namiętności przykuła wzrok, a blurb utrzymał poziom zainteresowania. I dobrze wybrałam. Letni, upalny czas spędziłam na kontrolowaniu i sprawowaniu kontroli oraz na byciu kontrolowaną. Wszystko to za sprawą naprzemiennej narracji głównych bohaterów.

Rafał Skórski jest funkcjonariuszem w urzędzie celno-skarbowym, który właśnie wyplątał się z romansu ze swoją naczelniczką. Ta powierza mu intratną sprawę. Ma kogoś zniszczyć. Tak Skórski trafia do kancelarii adwokackiej Agaty Jakubowskiej. Piękna i zdolna prawniczka jest podejrzana o wyłudzanie podatku VAT. Oprócz kancelarii prowadzi inną firmę. Pani adwokat i oszustwa podatkowe? Jest świadomie zamieszana, czy może padła ofiarą karuzeli podatkowej? „Po pracy w wolnej chwili handluję w różny sposób”. (s. 37)

I może by nic więcej między Skórskim i Jakubowską nie było, gdyby tego samego wieczoru nie połączył ich w klubie namiętny seks z maskami na oczach. Kontrolowane pożądanie? Tak. Oboje zgadzają się na układ, choć niezbyt świadomie – dobry seks bez głębszych relacji. Początek obiecujący, lecz zmysły i hormony robią swoje. Szaleją! Łączenie pracy z życiem prywatnym rzadko się udaje. Klasyczny konflikt interesów. Oboje coraz szybciej kręcą się na karuzeli podatkowej i karuzeli pożądania. Kontrolowanie dokumentacji kontra kontrolowanie żądzy. Jeden krok dzieli ich od zagrożenia ludziom bez zasad, dla których oszustwa podatkowe są przykrywką dla prawdziwych interesów.

Bohaterowie przyciągają się jak magnes i tak jak on odpychają, stawiając na szali swe decyzje. Niebezpieczna to relacja. Zakazana, ale jakże pełna namiętności i pasji. Kochankowie nie są przeciętni. Kopciuszkiem jest Rafał, urzędniczyna państwowy. Bogata Agata gra rolę finansowej królowej. Autorka każdego z nich obdarzyła mroczną tajemnicą. Rafał jest chory, z kolei Agata zna prawdę o zaginionej siostrze i nie chce jej wyjawić swemu szwagrowi. O ile choroby urzędnika szybko się domyśliłam, o tyle losów Anety nie. „Kilka rozmów, kilka zbliżeń, a ja nie potrafię uwolnić od ciebie swoich myśli”. (s. 128)

Pod nieco „oklepanym” płaszczykiem romansu autorka umieściła znacznie więcej. Gdy się zdejmie owo wierzchnie odzienie, widać pracę urzędu celno-skarbowego. Spodobało mi się, że autorka odważnie sięgnęła po trudny i aktualny temat, jakim jest wyłudzanie podatku VAT przez mafię i podstawione firmy słupy. Jest coś jeszcze. Autorka sprytnie wprowadziła do akcji inny wątek, będący problemem nie tylko w Polsce. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zostanie on rozwinięty. Pada też ważne pytanie o możliwość poczucia poważnych uczuć do mężczyzny, z którym spędziło się przypadkiem kilka gorących chwil. „Nie wiem, co my robimy”. (s. 98)

Trudno mi jednoznacznie przypisać tę powieść do jednego gatunku. Mamy tu klasyczny romans z erotyką w otoczce obyczajowej, zanurzony w sprawie kryminalnej związanej z wyłudzaniem pieniędzy ze skarbu państwa. Niezła mieszanka, dzięki której powieść jest wielowymiarowa, interesująca, emocjonująca i nieprzewidywalna, szczególnie w drugiej części. Sprawowanie kontroli odbywa się na różnych poziomach, począwszy od ojca Rafała nad nim, przez jego zwierzchniczkę, po kontrolowanie słupów przez zorganizowaną przestępczość. Karuzela VAT czy rollercoaster? Najciekawsza jest w tym wszystkim prawda.

Ewelina Dobosz ma dobry, wypracowany styl. Od razu zanurzyłam się w świecie wykreowanym przez nią. Zadomowiłam się szybko i uważnie śledziłam perypetie bohaterów, choć łatwiej mi było wejść w buty Agaty. Rafał wywoływał we mnie ambiwalentne uczucia. Raz kontrolowałam, raz byłam kontrolowana. Ciężko było kontrolować ciało i emocje, utrzymać kontrolę urzędową nad zawiłą sprawą. Kochałam, pożądałam, śmiałam się, pracowałam, walczyłam, bałam się, cierpiałam, płakałam. Kilka razy zostałam pozytywnie zaskoczona, choć czuję niedosyt z powodu brak opisu jednego roku z życia bohaterów. Zakończenie na plus. Przykuwa uwagę rozwiązanie dobrze zaplanowanej i zapętlonej intrygi oraz obsadzeniem w niej głównych ról. A to dopiero początek cyklu Zakazane relacje. Co będzie dalej? Nie mogę się doczekać.

Utrata kontroli idealnie wpisuje się w letni czas. Lektura to lekka i niezobowiązująca, dostarczająca rozrywki i emocji, lecz przemycająca także ważne tematy i problemy. Ostrzegam, może być gorąco nie tylko od upału. Pozwólcie sobie na kilka godzin stracić kontrolę i nawiązać zakazane relacje….

Polecam, Marta Korycka

materiał chroniony prawem autorskim

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Ewelina Dobosz
Tytuł: Utrata kontroli
Cykl: Zakazane relacje
Data wydania: 16.06.2021
Ilość stron: 304
ISBN: 978-83-66890-20-6

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

 

Author: Marta Korycka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *