
Odsłony: 149
Kotki, koty i kocięta – mają dzień swojego święta! Życzymy im dużo kociej radości, zdrowia, bezpiecznych domów i pełnych misek. Czytelników natomiast zapraszamy do lektury krótkiego felietonu i obejrzenia okolicznościowej fotogalerii.
To nieformalne święto kociarzy, jak co roku, przypada 17 lutego.
W Polsce pomysłodawcą wprowadzenia tego święta był felinolog Wojciech Kurkowski. Chciał w ten sposób wypromować akcję wspierania bezdomnych kotów poprzez zbieranie dla nich karmy, finansowanie ich kastracji i poprawę ich losu zimą.
Zwrócenie uwagi na los bezpańskich kotów i formalne utworzenie Dnia Kota zawdzięczamy Włoszce, Claudii Angeletti. W 1990 roku, na łamach pisma, w którym pracowała, utworzyła ankietę dotyczącą odpowiedzi na pytanie, jaki miesiąc i dzień wydaje się kociarzom najstosowniejszy dla uczczenia ich pupili. Zwyciężyła argumentacja dotycząca siedemnastego dnia lutego. A oto argumenty:
- luty, to według zodiaku miesiąc Wodnika, znanego z nonkonformistycznego postępowania, uporu, ciekawości świata, dziwnych pasji i wolnego ducha (ja jako Wodnik doskonale o tych przymiotach wiem). A koty, które „uciska” każda reguła, czy przymus, doskonale do opisu Wodnika, pasują,
- liczba 17 w tradycji włoskiej była nosicielem nieszczęść, dokładnie jak kot, którego pojawienie się w tejże tradycji, także symbolizowało nieszczęście,
- zatrważająca renoma 17-stki wynika z anagramu rzymskiej XVII, zmieniającej się w VIXI, co po łacinie oznacza: żyłem, zatem- umarłem. Ale nie dla kota, bowiem
- jak się popularnie mówi, każdy jeden (1) kot ma siedem (7) żyć,
- koty są topowym niezbędnikiem czarownic, a we włoskiej tradycji luty to miesiąc czarownic 😉
W polskiej tradycji funkcjonuje mnóstwo powiedzeń związanych z kotem. Zatem musi to być stworzenie dla ludzi ważne, bo inaczej skąd wzięło by się ich aż tyle?
Pominę sentencje powszechnie znane, a przypomnę te, które choć celne, nie są zanadto popularne:
„Tylko głupiec na każdą mysz ma osobnego kota”
„ U dobrego gospodarza, nawet pies z kotem żyje w zgodzie”
„Trzeba zabić jednego kota, by ocalić tysiące szczurów”
„Kot to tygrys, który je z ręki”
„Mysz chciałaby posiadać to, co do kota należy”
„Kiedy kot odchodzi, mysz wraca”
Wielki miłośnik kotów, Ernest Hemingway, mówił: „Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu.”
Z serdecznymi pozdrowieniami dla Kociarzy i kotów- szczęśliwa koleżanka kota Yumiego ( i dwóch psów do tego) – Urszula Wojnarowska Curyło
Zapraszamy do obejrzenia naszej kociej fotogalerii:

Yumi z przyjaciółką Zumbą







KOTY REDAKCYJNE:







