SZPIEG W KSIĘGARNI: “Sekret mojego męża” Liane Moriarty – recenzja przedpremierowa

Odsłony: 80

W powieści australijskiej pisarki w intrygujący sposób splatają się trzy wątki skoncentrowane wokół postaci Cecilii, Tess i Rachel. To  opowieść o stracie, zdradzie, zbrodni, odpowiedzialności, poczuciu winy… i nie tylko. Ważny jest w niej motyw muru berlińskiego, a akcja rozgrywa się przed Wielkanocą. Nie dziwię się, że Liane Moriarty nazywana jest mistrzynią prozy psychologicznej. Ta książka  to świetny materiał do dyskusji. “Sekret mojego męża” w księgarniach już w lutym!

Wyobraź sobie, że znajdujesz list, zaadresowany do ciebie, z adnotacją, że masz go otworzyć po śmierci nadawcy. Tymczasem ten nadawca, twój mąż tudzież inna bliska osoba, żyje i ma się świetnie. Co zwycięży: ciekawość czy lojalność?
Z takim dylematem zmierzyła się Cecilia, na co dzień perfekcyjnie zorganizowana żona, matka i pani domu, konsultantka znanej branży pojemników na żywność, aktywna w radzie szkolnej. Czy otworzyła “puszkę Pandory”? Co położyła na szali sprawiedliwości?
Wyobraź sobie, że dwoje bliskich ci osób oznajmia ci coś, co sprawia, że twoje dotychczasowe życie i zaufanie do nich legło w gruzach? Co zrobisz? Tess zabrała syna i przeniosła się do matki, która akurat potrzebowała opieki po wypadku – to jednak przecież tylko tymczasowe i w sumie żadne rozwiązanie, trzeba podjąć konkretne decyzje. Wtedy jednak pojawia się ważna osoba z dawnych czasów i nowa perspektywa.
Jeszcze jedna sytuacja –  twoja najbliższa rodzina (dzieci i wnuki) wyjeżdżają za ocean, zostawiając cię z samotnością, wspomnieniami, rozważaniami – co by  było, gdyby.. Jak się w tym odnajdziesz? Rachel ma naprawdę ciężki orzech do zgryzienia: nigdy nie odetnie się od przeszłości, nie spocznie, póki morderca jej córki nie poniesie kary.
Tymczasem niezbadane są ścieżki losu…

Australijska pisarka Liane Moriarty w świetny, intrygujący sposób splotła trzy wątki i postawiła przed czytelnikiem wiele pytań i kwestii skłaniających do dyskusji – co zrobiłby na miejscu poszczególnych bohaterek i bohaterów? Zaręczam, że to naprawdę poważne dylematy i nikt nie chciałby się naprawdę znaleźć w tak skomplikowanej sytuacji jak Cecilia, Tess, Rachel, John-Paul, Will czy Connor. Ocena postępowania tych postaci też nie jest łatwa.
“Czy jeden uczynek już na zawsze definiuje to, kim jesteśmy?”  ( s. 236)
” Chociaż któż tak naprawdę może wiedzieć, jak postąpilibyśmy w takiej sytuacji?” ( s. 72)
“Nikt z nas nigdy nie pozna wszystkich możliwych  dróg, którymi mogłoby i pewnie nawet powinno potoczyć się nasze życie. Ale może to i lepiej. Niektóre sekrety powinny pozostać sekretami już na zawsze”. ( s. 488)

W  powieści Sekret mojego męża występują motywy tajemnicy, straty, zdrady, zbrodni, żałoby, winy, odpowiedzialności, uczciwości, sprawiedliwości i kary. To również opowieść o samotności i miłości, o czynach i konsekwencjach, o skomplikowanych relacjach. Ważny jest motyw muru berlińskiego – to zainteresowanie jednej z córek Cecilii, ale jednocześnie ważny symbol relacji międzyludzkich, wolności, granic poświęcenia itp. Można też powiedzieć, że zadziałał tu “efekt motyla” – gdyby pewnego dnia Cecila nie weszła na strych szukać pamiątkowego kamyka sprzed lat, nie znalazłaby listu, od którego zaczęła się cała lawina…
Pojawiają się tu także tematy fobii społecznej, rozwodu, relacji na linii teściowa-synowa, szkoły. Daleka jestem od streszczania fabuły,  nie mogę wyjawić wydarzeń, by nie pozbawić przyszłych czytelników przyjemności śledzenia intrygi.
Mogę jednak stwierdzić, że postaci i ich emocje wydały mi się wiarygodne, mocno osadzone w rzeczywistości, choć przyznam, że trudno było mi polubić którąkolwiek z nich, obserwowałam ich poczynania “na chłodno”.
Cała opowieść natomiast okazała się bardzo “filmowa”. Czytając “widziałam” poszczególne sceny i mam nadzieję, że  ta książka kiedyś zostanie zekranizowana, a twórcy filmu nie zmodyfikują fabuły. Tu naprawdę nie ma potrzeby niczego zmieniać. Liane Moriarty zapewniła wystarczającą ilość wrażeń, sugestywnie kreując postaci i ich losy. Epilog stanowi wisienkę na torcie i zarazem kolejny przyczynek do refleksji dla odbiorców.

Akcja książki rozgrywa się głównie w Sydney (częściowo Melbourne – tu mieszkają Tess i Will), przez tydzień (fabuła obejmuje znacznie szersze ramy czasowe, 28 lat wstecz), tuż przed Wielkanocą, co ma pewne znaczenie w kontekście odkupienia win.
I to nie jest może najważniejsze, ale w zalewie powieści bożonarodzeniowych z przyjemnością wyszukuję te z aspektem wielkanocnym – tu mamy poszukiwanie czekoladowych jajek i szkolną paradę kapeluszy (Easter Bonnet – tradycja w krajach anglosaskich).

Nie przepadam za dramatami obyczajowymi, ale w tym przypadku nie mogę narzekać. “Sekret mojego męża” nie był zbyt przewidywalny , czego się trochę obawiałam. Owszem, w pewnym momencie możemy się co nieco domyślać, jednak to nie same fakty stanowią sedno tej powieści, a przeżycia i działania bohaterów. Myślę, że fani gatunku powieści psychologiczno-obyczajowych będą zadowoleni,  elementy romansu i kryminału dodają też książce barw. To świetna propozycja dla klubów dyskusyjnych, na końcu znajdziemy nawet zestaw pytań, które pomogą poprowadzić dyskusję. Proza Liane Moriarty  budzi tyle emocji, że na pewno będzie o czym rozmawiać.

polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo Znak Literanova
Autor: Liane Moriarty
Tytuł: Sekret mojego męża
Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
Liczba stron: 496
Data wydania: 10.02.2021
ISBN: 978-83-240-7349-8

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *