SZPIEG W KSIĘGARNI: „Polowanie na wiedźmy. Kronika kobiet niepodporządkowanych Kristen J. Sollée – recenzja premierowa

Odsłony: 109

RECENZJA PREMIEROWA:
Dwadzieścia lat temu byłam na wystawie tortur. Do dziś pamiętam niektóre z nich. Niedługo potem przeczytałam książkę o czarownicach. Wszystko za sprawą okolicy, w której mieszkam. 21 sierpnia 1811 roku w miasteczku na terenie mojego powiatu spalono na stosie Barbarę Zdunk, uznaną za czarownicę. W nowożytnej historii Europy był to ostatni tego typu proces. Kobietę oskarżono o wywoływanie pożarów za pomocą czarów. To właśnie takim kobietom jak Barbara Zdunk, ofiarom polowań na czarownice, Kristen J. Sollée w swojej publikacji Polowanie na wiedźmy. Historia kobiet niepodporządkowanych oddaje cześć. Zapraszam w podróż przez wieki po Europie i Stanach Zjednoczonych.

Kristen J. Sollée, współczesna wiedźma, podczas swojej psychogeograficznej podróży śladem kobiet niezwykłych – zielarek, szeptuch, akuszerek, wróżbitek – nie odwiedziła Polski. W Europie była we Włoszech, Niemczech, Anglii, Szkocji, Irlandii oraz Watykanie. Potem udała się do Stanów Zjednoczonych, w tym do słynnego Salem. Dzięki książce mogłam podróżować razem z nią, być tu i teraz w konkretnym miejscu, chłonąć jego atmosferę, wejrzeć w wizje autorki i przenieść się w czasie, by poczuć cierpienie, nieopisany ból i ulgę w chwili śmierci tysięcy kobiet oskarżonych o czary od XV do XVII wieku. Co ciekawa, najwięcej uśmiercono ich w Niemczech.

Kobiety żyjące w patriarchalnym ustroju często nie chciały ulec męskiej dominacji. Nazywano je czarownicami, wiedźmami, pomocnicami diabła i oskarżano o czary – o to, że krowa mleka nie daje, że rzucono na kogoś urok, że widziano, jak kopulowała z diabłem… Ludzka wyobraźnia jest nieograniczona, a przykłady można mnożyć. Jaką fantazję musiały mieć kobiety, gdy opowiadały z detalami o uprawianych czarach! Ofiarami prześladowań stawały się osoby wskazywane przez torturowaną. „Tak czy inaczej strach przed nikczemną wiedźmą nigdy tak naprawdę nie zniknął”. (s. 218)

W książce znajduje się wiele odniesień do współczesności. Ta książka to nie tylko przewodnik po historii polowań na wiedźmy, to także przewodnik po kościołach, muzeach, cmentarzach, bibliotekach, wystawach. Miejscach, w których toczy się dialog przeszłości z teraźniejszością, żywych i umarłych. To również przewodnik po współczesnych, często niepozbawionych komercji i kiczowatości festynach, świętach, zabawach upamiętniających kobiety, które musiały zginąć, bo niektórzy mężczyźni tak postanowili i wyrządzali im zło.

Mężczyźni byli wówczas uważani za świętych, a czarownice postrzegano jako uosobienie zła, gdyż te kobiety miały odwagę być niezależne, sprzeciwiać się, nosić męskie stroje wbrew prawu, mieć własne poglądy i seksualność. Z ręki kata ginęli również mężczyźni (burmistrz Bambergu Johannes Junius), a nawet dzieci, ale ich było znacznie mniej. Przeczytacie o płonących stosach, czarnych mszach, chowańcach, sabatach czarownic, ich praktykach z wykorzystaniem krwi dzieci, drzewie Tyburn oraz o wiedźmowej turystyce. Poznacie prawdę o polowaniach na wiedźmy i Kościele katolickim, gdyż Kristen J. Sollée obala mity, które narosły przez wieki, choćby ten, że za polowania odpowiada inkwizycja. „W kwestii czarownic błędnych informacji jest naprawdę sporo”. (s. 59)

W publikacji autorka często odnosi się do różnych historycznych dzieł o wiedźmach (nie zabrakło cytatów ze słynnego dzieła Młot na czarownice), współczesnych opracowań, dzieł kultury i sztuki, w tym tragedii Williama Szekspira Makbet, napisanego około 1606 roku, zaczynającego się od sceny z udziałem trzech czarownic. Na każdym kroku widać rozległą wiedzę, popartą latami badań zakrojonych na szeroką skalę, o czym świadczy także bogata bibliografia.

Nie jest to łatwa lektura ze względu na tematykę. Na pewno nie dla każdego, ale interesująca. Czytając publikację, zagłębiając się w historię między innymi Giovanny, Joanny d’Arc, św. Katarzyny, Alice Kyteler, Grace Sherwood, Bridget odbiera się ich życie całą sobą, zwłaszcza gdy widziało się narzędzia tortur. Opisy tychże mogą przyprawić o ciarki, tak samo nazwy: kołnierz czarownicy, zgniatacz kciuków, mokre krzesło. Same nazwy bolą.

Zabrakło mi zdjęć miejsc, które odwiedziła autorka, podróżując śladem wiedźm. Dokładnie opisywała, jak teraz wyglądają miasteczka, słynące niegdyś z nagonki na czarownice. Podczas czytania można wyobrazić sobie szczegóły i być tam duchem, gdyż autorka opisuje turystów, pogodę, normalne życie toczące się każdego dnia. Namacalna sensualność, tak jak w sugestywnych opisach procesów, tortur i kar śmierci, gdy słychać było jęki i krzyki torturowanych, czuć swąd spalonych ciał, widać dymy lub stryczki.

Czarownice i czarostwo to synkretyzm sacrum i profanum, pogańskich obrządków i wiary katolickiej, zielarstwa i okultyzmu, seksualności i cielesności, kultury wysokiej i niskiej. Czy w tym tkwiło źródło kobiecej siły? Kim jest archetypiczna czarownica? Sięgnijcie po bilet w podróż po miejscach tortur i śmierci, cierpienia i opresji, po publikację Polowanie na wiedźmy. Historia kobiet niepodporządkowanych. Będzie to podróż wymagającą silnej psychiki, empatii, otwartego umysłu i odwagi oraz dystansu. Trzeba pamiętać także o miotle. Najlepiej przyjąć postawę obserwatora. Przewodnikiem będzie Kristen J. Sollée, a w odnalezieniu prawdziwych miejsc pomogą „Informacje podróżnicze” zamieszczone na końcu książki.

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim

Wydawnictwo: Znak

Autor: Kristen J. Sollée

Tytuł: Polowanie na wiedźmy. Kronika kobiet niepodporządkowanych

Tytuł oryginalny: With Hunt: A Traveler’s Guide to the Power and Persecution of the Witch

Tłumaczenie: Joanna Dziubińska

Data wydania: 27.01.2021

Ilość stron: 288

ISBN: 978-83-240-7368-9

 

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

Author: Marta Korycka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *