
LOGOPEDA RADZI: “Dzień dobry, moje kłopoty. Opowiadania i karty pracy”, Renata Malek – recenzja
Odsłony: 872
Każdy dorosły nie raz znalazł się w takiej sytuacji społecznej, w której wzięły górę nieprzewidywalne emocje i miał wrażenie, że jego umiejętności radzenia sobie w chwilach stresu były niewystarczające. Dzieci natomiast mają nie tylko problem z odkodowaniem emocji u innych, ale poprzez brak bazy doświadczeń życiowych mają trudności ze zrozumieniem wielu kłopotliwych zdarzeń. Jak zatem dzieciom pomóc w tym zakresie? Sposobów jest wiele, a jednym z nich jest dobre “narzędzie” terapeutyczne, na przykład genialna pozycja książkowa autorstwa Renaty Malek pt. “Dzień dobry, moje kłopoty”…
Przyznam szczerze, że tę książkę kupiłam dlatego, że “się nawinęła” w wyszukiwarce przy okazji poszukiwania potrzebnych mi pomocy terapeutycznych. Poleżała więc sobie trochę na półce, zanim nastąpił jej debiut. Ot, kolejna pozycja na urozmaicenie zajęć. Kiedy jednak po nią sięgnęłam, dosłownie po pięciu minutach przekonałam się, że nie jest ona przeciętna, ba, jest wręcz nieprzeciętna w swojej wartości.
“Dzień dobry, moje kłopoty…”, to zbiór opowiadań dla dzieci. Każde z nich opisuje jedną sytuację z codziennego życia. W książce nie ma spisu treści, więc podaję wam tytuły historii, które świadczą o tym, jak świetnie materiał wpisuje się rzeczywistość małego człowieka:
- Zakupy Krysi
- Urodziny Jasia
- Przegrany mecz
- Wypracowanie o przygodach Stasia
- Nowa koleżanka
- Droga do szkoły
- Zabawa u Oli
- Domowe obowiązki
- Wizyta u babci
- Rodzinne spory
- Wizyta w bibliotece
- Julia w nowej szkole
- Wakacje na wsi
- Nowy członek rodziny
- Małgosia w szpitalu
Zatem już po samych tytułach wnioskujemy, że treść nie będzie obca żadnemu dziecku. A co konkretnie jest w treści każdego opowiadania? Ano kłopoty i gafy, które popełniają maili bohaterowie oraz towarzysząca im złość, smutek, zazdrość, czy rozczarowanie. Na pierwszy rzut oka można pokusić się, aby opowiadania porównać do bajek terapeutycznych dla starszych dzieci, bo są one napisane dla dzieci – według mojego punktu widzenia – w wieku 7-10 lat.
Co jest takiego w “Moich kłopotach”, że oczarowały mnie po paru minutach? Pierwsze moje wrażenie, jeszcze zanim dokończyłam czytać pierwszą, bądź co bądź krótką (każda ma półtorej strony) historię, to wartość literacka każdego opowiadania. Pierwszy raz się spotykam z terapeutycznym tekstem dla dzieci, który oprócz wartości stricte terapeutycznych, cechuje się tak nienagannym stylem przekazu. Zdania są spójne, słownictwo starannie dobrane, co sprawia, że w mgnieniu oka przed oczyma wyobraźni małych odbiorców pojawia się dana sytuacja.
Oto przykład jednej z nich
Druga ogromna zaleta tej pozycji, to sposób przekazania treści terapeutycznych. Zakodowane one są następująco. Najpierw jest przedstawiona sytuacja problemowa, potem pojawiają się w związku z tym nieprzyjemne emocje, takie jak złość, rozczarowanie, zazdrość itp. W tym momencie, wielu autorów piszących takie historie dla dzieci weszło by w narrację mniej lub bardziej moralizatorską, że tak się nie robi, bo komuś zrobi się przykro i tak dalej w tym stylu. W “Moich kłopotach” dzieje się tak, że oprócz wyartykułowania powyższych, przedstawiona jest jakaś alternatywa.
O czym jeszcze należy wspomnieć, pisząc o wartości terapeutycznej książki? Każda zła emocja zostaje tutaj nazwana, a konkretnie ktoś, najczęściej dorosły, opisuje stan emocjonalny “pokrzywdzonego” dziecka. Bo przecież jest tak, że kiedy się zidentyfikuje złe emocje, pozna ich przyczynę i dostrzeże inne rozwiązanie, spojrzy na sprawę z innej strony, te złe emocje opadną. Te “terapeutyczne zabiegi” zawarte w książce są bardzo zręcznie nadane a dodając jeszcze wspomnianą wysoką literacką jakość przekazu mamy naprawdę bardzo dobry materiał do pracy na zajęciach.
Pod każdym opowiadaniem są opracowane pytania do tekstu, sprawdzające poziom zrozumienia treści przez dziecko oraz rozwijające umiejętność mowy opisowej. Znajdziemy tu także dwie strony ćwiczeń, które utrwalają terapeutyczny przekaz opowiadania. Zadania są do uzupełniania, urozmaicone materiałem zdjęciowym.
Książka liczy 80 stron, jest bez spisu treści ;). Strony drukowane są na śliskim papierze w kolorze jasnego beżu, co lepiej zabezpiecza je przed zabrudzeniem i zaginaniem.
Każda historia opatrzona jest dużym zdjęciem, nie tylko wyraźnym, ale o jednoznacznym przekazie – co można też wykorzystać do rozwijania mowy opisowej.
Reasumując, książka jest genialna do terapii. Ja z czystym sumieniem ją polecam. Tradycyjnie podrzucam wam link, GDZIE kupicie ją najtaniej, chociaż obojętnie gdzie ją kupicie, nie jest droga.
Użyteczność:
rozwijanie mowy czynnej (mowa opowieściowa, opisowa, umiejętność odpowiadania na pytania do tekstu)
rozwijanie koncentracji uwagi (słuchanie ze zrozumieniem, pamięć słuchowa)
rozwijanie kompetencji społecznych
rozwijanie logicznego myślenia (zależności przyczynowo-skutkowe)
Książka ma charakter uniwersalny. Polecam ją nie tylko logopedom, pedagogom, psychologom, polonistom, ale także wychowawcom, opiekunom i rodzicom.
Klaudia Maksa
materiał chroniony prawem autorskim
Klaudia Maksa. Z zawodu neurologopeda i pedagog terapeuta. Pracuje z dziećmi z MPD. Posiada wiele dyplomów i certyfikatów, które leżą sobie na dnie szuflady kompletnie niepotrzebne. Jednak każdy z nich wiąże się z jakimś ważnym okresem życia i niesie oprócz umiejętności, czy jak to się teraz nazywa – kompetencji, wiele wspomnień i doświadczeń. Codziennie przygląda się ludziom i światu jednym okiem w przenośni i dosłownie. Magazyn Życie i pasje, który stworzyła w akcie desperacji, żeby mieć bodziec do rehabilitacji, okazał się dobry pomysłem nie tylko dla niej, ale dla innych także, o czym świadczy coraz liczniejsze grono czytelników.
Tytuł: Dzień dobry, moje kłopoty!
Pomoc dla uczniów z trudnościami w zachowaniu
w codziennych sytuacjach społecznych. Opowiadania i karty pracy.
Autor: Renata Malek
Wydawnictwo: Harmonia
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 80