
Odsłony: 162
Niedługo premiera trzeciej części serii o niezwykłych mieszkańcach pewnego starego domu z pociesznym aniołkiem na czele. Wierni czytelnicy twórczości Mart Kisiel już nie mogą się doczekać. Jeśli ktoś, tak jak ja, do tej pory nie znał Licha, Bożka, Krakersa, Konrada i reszty to najwyższa pora nadrobić zaległości, bo te książki są fantastyczne – w każdym tego słowa znaczeniu! Alleluja!
Gdzież ja się uchowałam, iż dotychczas nic pióra Marty Kisiel nie czytałam! Wszak mam na półce Dożywocie, a autorka, pardon, ałtorka (zwana tak w pewnych kręgach, zupełnie niepejoratywnie) wydaje się mi pokrewną duszą, chociażby dlatego, że ja też uważam, że Słowacki wielkim poetą był. Romantyzm, książki zbójeckie, różowe króliki… Dogadałybyśmy się na pewno. Póki co, jednak zabrałam się za czytanie i wsiąkłam po uszy odkrywając tytułową tajemnicę.
Według szwedzkiego pisarza Ulfa Starka, wszystkie dobre książki dla dzieci są też książkami dla dorosłych. Małe Licho i tajemnica Niebożątka idealnie wpisuje się w tę kategorię. Przy tej powieści ani dziecko, ani dorosły nie będzie się nudzić. Oczywiście dorośli dostrzegą więcej, wyłapią literackie i kulturowe nawiązania, wychwycą “puszczanie oka” i tzw. głębszy przekaz, a dzieci po prostu będą się świetnie bawić i przeżywać przygody wraz z nietuzinkowymi bohaterami, niektórzy mogą nawet utożsamiać się z problemami Bożka. Poruszono tu bowiem takie tematy jak tęsknota za nieobecnym ojcem (ale nie spodziewajcie się schematów), czy potrzeba akceptacji wśród rówieśników.
Bożydar, zwany Bożkiem lub, gdy był mały, Niebożątkiem, nie jest zwykłym chłopcem. Wychowuje się w nietypowej rodzinie, domownikami są też fantastyczne istoty: anioły, potwory, widma, utopce itp. Z pewnych względów dotąd uczył się w domu, przyszedł jednak czas, by w końcu poszedł do szkoły i częściej zaczął bywać “w świecie”. Początki nie są łatwe, Bożek traktowany jest z dystansem, uważany za dziwnego. Jest inteligentny, oczytany, ale nie wie, co to FIFA i Minionki. Nie wszyscy koledzy potrafią być wyrozumiali. Jego oryginalne przebranie na Halloween nie spotyka się z akceptacją. Odrzucony chłopiec wraca do domu i po drodze wydarza się coś, co wymaga akcji ratunkowej. Szczęśliwe zakończenie poprzedzają ważne momenty w życiu bohaterów. Błędem byłoby wyjawiać dokładną fabułę. Odkrycie tajemnicy czeka przecież na czytelników!
Co w tej książce znajdziemy? Dużo humoru, komizmu, trochę grozy, mnóstwo ciepła, pączki i “kakałko” (pisownia niepoprawna, ale zamierzona). Do tego niepowtarzalny, barwny język z przeróżnymi “smaczkami”. Pozytywnie zaskoczą nietuzinkowe kreacje postaci. Prym wiedzie pocieszne, kichające Licho w bamboszkach, z zamiłowaniem do sprzątania i brokatu, ale nie ustępuje mu Krakers – wielomackowy mistrz kuchni. Sympatię wzbudza poczciwy wujaszek Turu, kontrastuje z nim tajemniczy Konrad o poetyckiej duszy, któremu przypadło w udziale ważne zadanie.
Małe Licho i tajemnica Niebożątka opowiada o tym, że bycie dziwnym jest normalne, a różnorodność jest potrzebna, o potrzebie akceptacji wśród rówieśników, o dorastaniu, coraz większej samodzielności dziecka, o emocjach, tolerancji, przyjaźni, byciu sobą, cieple domowego ogniska, rodzinie, a także o domu (świetne opisy, aż chciałoby się tam zamieszkać, wśród tej całej fantastycznej “menażerii”).
To, co realne, splata się z tym, co fantastyczne. Autorka nie tylko korzysta pełnymi garściami z motywów baśniowych i mitologicznych, ale przekształca je na własną modłę, ku uciesze i zachwytowi czytelników. Wplata w fabułę tradycje literackie, szczególnie romantyczne. Mamy tu wędrówkę w zaświaty i motyw ballady Król Elfów (Król Olch) Goethego. Muszę przyznać, że dzięki powieści Marty Kisiel łatwiej będzie zrozumieć ten utwór, w ogóle łatwiej będzie poczuć i zrozumieć, oswoić choć trochę romantyzm.
Zatem jedni będą śledzić literackie tropy, drudzy będą przeżywać przygody, dziwić się i chichotać, a wszyscy będą się świetnie bawić i nabierać ochoty na więcej. Więcej Licha, więcej Krakersa, Gucia, Bożka i nawet Tsadkiela. Na szczęście to dopiero początek serii, a przed czytelnikami podobno aż 5 tomów…
Przekonałam się, że Małe Licho… to zabawna i mądra książka dla każdego, małego i dużego, byle z poczuciem humoru. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, nawet jeśli na co dzień nie jest fanem fantastyki, tak jak niżej podpisana.
Za tydzień poznacie moje wrażenia z lektury drugiej części cyklu- “Małe Licho i anioł z kamienia”. A część pierwszą, ” Małe Licho i tajemnica Niebożątka” najtaniej kupicie TUTAJ
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo Wilga
Autor: Marta Kisiel
Tytuł: Małe Licho i tajemnica Niebożątka
data wydania: 2018 r.
ilość stron: 206
ISBN:978-83-280-5221-5
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.