SZPIEG W KSIĘGARNI: „Platynowa zdobycz”, Sophie Davis – recenzja

literatura obyczajowa i współczesna

Odsłony: 208

Lark Kingsley, dziedziczka miliardowej fortuny jubilerskiej Kingsleyów, złota dziewczyna śmietanki towarzyskiej wiodła idealne życie wyreżyserowane przez rodziców przygotowujących ją do przejęcia rodzinnej firmy. Pewnego dnia Lark zaginęła. Zniknęła bez śladu. Nie wiadomo, czy ktoś ją porwał, czy sama uciekła. Jednak zanim do tego doszło, nastolatka wciągnęła w swoje życie Raven Ferragamo z Pensylwanii, która po skończeniu szkoły średniej przeniosła się do Waszyngtonu. Dlaczego Lark wybrała Raven? Zapraszam na recenzję książki Platynowa zdobycz Sophie Davis, drugiego tomu cyklu Tajemnice.

Raven jest w szoku. Znalazła paszport, kartę debetową i platynową kartę kredytową na swoje nazwisko. Nie rozumie, dlaczego Lark Kingsley ukradła jej tożsamość. Zastanawia się, dlaczego bogata dziedziczka wybrała właśnie ją, żeby w przyszłości odnaleźć złotą dziewczynę i jej pomóc. Lark, lubiąca szyfry, kody i gry słowne, zostawiła Raven ciąg wskazówek, by ta do tego doszła. Część z nich znajduje się w dzienniku. Nie są one przypadkowe. Wszystko ma jakiś głębszy sens. Pytanie tylko: jaki. Raven podąża za wskazówkami Lark po mieście. Kolejna wiedzie do lombardu Larry’ego. Wykupienie małego zastawu i odkrycie jego zawartości okazuje się kolejną wskazówką, rodzącą kolejne pytania. Następna zagadka czeka na rozwiązanie. Raven wie jedno: „Z Lark nic nie jest takie, na jakie wygląda”. (s. 78)

Lark wpuściła Raven do swojego życia i pokazuje jej, jak to jest być nią. Cały czas prosi rówieśnicę o pomoc. Odnalezienie spadkobierczyni fortuny to priorytet dla Raven. Nastolatka mocno zaangażowała się w śledztwo i tylko nim się zajmuje. Pochłonęły ją mroczne tajemnice zaginionej złotej dziewczyny. Walczy z sobą i swoimi obawami, lecz też jest dumna z kolejnych odkryć. Z jednej strony Raven czuje podekscytowanie przed znalezieniem kolejnej wskazówki, a z drugiej paraliżujący lęk. Nawet myśli, aby zostać prywatnym detektywem, choć ma ona momenty zwątpienia w… głupie wskazówki prowadzące donikąd. W śledztwie bezinteresownie pomaga jej sąsiad Asher. Dopinguje ją w chwilach zwątpienia. Chłopak wkręcił się tak mocno w poszukiwania Lark, że stał się cieniem Raven. Czy nie za mocno? Czy nie za bardzo mu zależy? „Odkryjemy prawdę, Raven”. (s. 23)

Autorka stworzyła dla jednej osoby misterną intrygę utkaną z ciągu tajemnic, wskazówek, zagadek do rozwiązania. Dlaczego właśnie dla tej? Nie wiem. Niemniej jestem pod wrażeniem. Lark jest świetna w planowaniu zagadek, w prowadzeniu gry, knuciu, zostawianiu okruszków. Sama bawię się w detektywa. Wir wskazówek i zagadek, wydarzeń i sekretów wciągnął mnie jeszcze bardziej niż w trakcie czytania Złotej dziewczyny. Co jest na rzeczy? Kradzież tożsamości to tylko wierzchołek góry problemów. Kłamstwa zbudowane na fundamencie prawdy, wiele niejasności, jeszcze więcej pytań to potęgowało moją ciekawość i budziło współczucie dla Lark. Z jej opowieści i dziennika wyłania się obraz, będący zaprzeczeniem bajkowego życia dziedziczki fortuny. Dziecko zamknięte w złotej klatce zasad, przygotowywane na następcę, chodzące na terapię. I to, co dla rodziców Lark jest najważniejsze. Przerażające to wszystko. Gdzie miłość rodzicielska?

Naprzemienna narracja prowadzona z perspektywy rówieśniczek po kawałku ukazuje ich działania, pozwala lepiej je poznać, wejrzeć w ich myśli, a przy tym obnaża prawdę. Wiele emocji wywołują fragmenty dziennika oraz list. Prawda szokuje, zaskakujący finał też. Sprawa jest nie tyle zawiła, co dziwna. Kto kim jest? Kto kogo gra? Co się za tym wszystkim kryje? Jeszcze nie wiem. Mam nadzieję dowiedzieć się tego z ostatniego tomu. Wiem jedno – Raven powinna jak najszybciej poskładać elementy układanki, żeby nie było za późno…

Oprócz mrocznych rodzinnych tajemnic Kinsley’ów, skomplikowanych relacji międzyludzkich, zagadek i wskazówek pozostawionych przez Lark, zaskakującej akcji prowadzonej dwutorowo, lekkiego pióra autorki wielkim plusem tej powieści są znakomicie wykreowani bohaterowie. Są różnorodni i niejednoznaczni, mają swoje słabości i wady, zalety i marzenia. Są ludzcy. To sprawia, że łatwo ich polubić, zżyć się z nimi, zaprzyjaźnić. Takiego przyjaciela jak homoseksualista Adam chiałabym mieć. Blake wciąż jest dla mnie zagadką, Asher się nią staje. Jeszcze bardziej lubię Raven, która wykazuje się inicjatywą, odwagą i coraz lepiej radzi sobie z łamigłówkami.

„Czasami lepiej nie wiedzieć, co kryje się w mroku” – taki napis widnieje na tylnej okładce Platynowej zdobyczy. A ja wprost przeciwnie – pragnę to wiedzieć. Tak mnie wciągnął drugi tom cyklu Tajemnice, tak mnie zaintrygowała fabuła, że z niecierpliwością czekam na ostatni tom i rozwiązanie wszelkich zagadek, odkrycie wszystkich tajemnic.

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Sophie Davis
Tytuł: Platynowa zdobycz
Cykl: Tajemnice
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Data wydania: 2020
Ilość stron: 308
ISBN: 978-83-66520-58-5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *