
Odsłony: 250
Niektórzy podchodzą do poezji jak pies do jeża, myśląc, że tam same “ciężkie norwidy”. Tymczasem poezja współczesna bywa bliższa ciału niż koszula, jej język okazuje się naszym, skojarzenia i myśli przychodzą bez trudu. Nie trzeba zresztą jej rozkładać na czynniki pierwsze, wystarczy ją czuć. Taka jest właśnie twórczość poetycka Ewy Frączek, niezwykle przystępna, szczera, osadzona we współczesności, operująca literackimi i kulturowymi nawiązaniami, zrozumiałymi chyba dla każdego, nie tylko dla wytrawnych filologów. Niedoskonałości są doskonałe, świetnie się je czyta, zwłaszcza na głos.
Ewa Frączek, z wykształcenia historyk i filozof, zawodowo zajmuje się branżą edukacyjną;w 2017 roku ukazał się jej zbiór wierszy Reorientacja. W 2019 roku tomik niedoskonałości zwyciężył w I Ogólnopolskim Konkursie na Książkę Literacką “Nowy Dokument Tekstowy” w kategorii liryka.
Zawiera 28 utworów, w tym krótkie poematy. Podzielony jest na dwie części: Twórcy świata oraz Stworzenia.
W pierwszej części jest mowa o tych, którzy tworzą nasz świat, wpływają na nas i kreują nasze pokolenie. O tych, z którymi łączyły/łącza nas relacje uczuciowe, rodzinne, zawodowe. O poprzednich pokoleniach i całym “inwentarzu” tamtych lat. O tych, przypadkowych jak współpasażerka w pociągu, lekarz wykonujący operację, sąsiedzi przy grillu.
Druga część opowiada o stworzeniach, czyli o efektach kreacji, o tym, jacy jesteśmy, jak funkcjonujemy, jak postrzegamy świat. Niedoskonały świat, w którym zachodzą “zmiany biologicznie nieodwracalne”, bo “najczęściej chodzi o to, by zmieniło się cokolwiek”; świat przeprowadzek i granic narysowanych linią przerywaną, gdzie młodość umarła, za to są rozmaite psychozy. Świat , który “włazi w szczeliny między zębami skrzypiąca furtkę skrzynkę mailową”.
W poezji Ewy Frączek bardzo często są obecne wyraźne i czytelne nawiązania biblijne, kulturowe, historyczne, literackie, liczne są też odniesienia do współczesności ( garść przykładów: Czterej pancerni, Piosenka o końcu świata – Cz. Miłosz, The Doors, Hłasko, Steve Jobs, plakat z Bravo, Youtube, Netflix, smartfon…).
Szczególnie na uwagę zasługują nawiązania biblijne, w połączeniu ze szczególnym wyczuciem językowym autorki oraz ironią.
“na początku była kobieta”, “na drugim początku był idol”
“mój szef jest człowiekiem, ziemię /czyni sobie poddaną (…) i widzi, że podwyżka jest dobra i chce mi ją dać…”
” mowę stworzył bóg dnia ósmego”.
Nie brakuje też zaskakujących metafor i sformułowań, które aż się chce podkreślić i zapamiętać np. “dziecko służy jako naczynie/ do łapania chorób. generator strachu na korbkę/ w kształcie stópki”.
Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że poetka operuje tylko biblijną stylistyką, tonem poważnym, podniosłym oraz bawi się skojarzeniami słów lekkich jak piórka. Używa też języka potocznego, gdzieniegdzie wręcz dosadnego (chociażby wyrażając pretensję o pooperacyjną bliznę do lekarza, czy do “świętego fukuyamy”, który zrobił z mózgu bohaterki lirycznej pieroga i przez to uwierzyła w zbytni dobrobyt).
Czytelnik musi być przygotowany na to, że mogą mu w pewnych momentach nieco przywiędnąć uszy, ale szybko jednak zda sobie sprawę, że gdyby pewne słowa zastąpić innymi, to już nie byłoby to samo, zepsułoby efekt (zarówno w brzmieniu jak i w znaczeniu).
Każdy niemal utwór to mikropowieść, nawet w krótkich tekstach wiele się dzieje na poziomie słów i treści. W sumie te wiersze są dość długie (ale nieprzesadnie) i gęste od znaczeń. Znajdziemy tu historie “z życia wzięte”, z naszej dobrze znanej codzienności wywiedzione, z jednej strony jakby osobiste, z drugiej – uniwersalne, bo na wspólnych i podobnych doświadczeniach oparte, łatwo się utożsamić z podmiotem lirycznym, z przekazem tych wierszy. Zwłaszcza, jeśli pochodzi się z pokolenia lat osiemdziesiątych, czy dziewięćdziesiątych XX w.
Topograficznie pojawia się, bodajże dwukrotnie, Lublin, ale też stolica. Mowa o przeprowadzce, tymczasowości (“to po co skręcałem to biurko/po co przesadzałam kwiatka, nikt nie wie./w kolejnym mieście, kolejnym życiu/zrobimy to samo”), przemijaniu, są wyraźne echa przeszłości i akcenty teraźniejszości.
Autorka zagląda do historii, nauki, kultury, naszego życia powszedniego i dostrzega różne niedoskonałości, niedopasowania, zgrzyty. Przygląda się (z czuciem i wiarą) człowiekowi, którego próbuje ująć “inaczej niż przez sapiens”, “w naturalnym środowisku komunikacji miejskiej”, bo “tam jest wszystko”.
Współczesny czytelnik nader dobrze rozumie poruszane tu problemy, zna je z autopsji, i tylko zachodzi obawa, że kosmici, słysząc te nasze small talki popukaliby się w czułki.
PRZECZYTAJ RECENZJE INNYCH TOMIKÓW WIERSZY NA NASZYCH ŁAMACH
Nad każdym wierszem z tego tomiku trzeba się zatrzymać, one nie przeciekają przez palce, lecz coś nam opowiadają, wskazują, uświadamiają, przypominają, czasem krzyczą, czasem zaskakują i bawią. Poezja Ewy Frączek jest bogata w treści, ciekawa językowo, przystępna i czytelna dla niemal każdego. Niekoniecznie trzeba z filologiczną wprawą rozbierać kolejne wersy na składniki pierwsze, wystarczy je czuć, przefiltrować przez własną wrażliwość. Warto się zmierzyć z niedoskonałościami.
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawca: Instytut Literatury, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Dom Literatury w Łodzi
seria: Biblioteka Literacka Kwartalnika “Nowy Napis”
Autor: Ewa Frączek
Tytuł: niedoskonałości
Liczba stron: 55
Data wydania: 2019
ISBN:9788366359185
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.