
POCZYTAJ MI NA UCHO:”Czarne miasto” Marta Knopik – recenzja audiobooka
Odsłony: 387
Ta powieść została okrzyknięta debiutem literackim sezonu i spotkała się entuzjastycznym przyjęciem wśród czytelników. Okładka – trzeba przyznać – robi wrażenie, pozytywnie wyróżnia się wśród innych z powtarzającymi się odo znudzenia motywami. Ta ćma jest naprawdę wyjątkowa i choć nie powinno się oceniać książki po okładce, to ta stanowi zapowiedź czegoś równie niezwykłego. Chciałam się o tym przekonać na własne uszy.
Czarne miasto okazało się pięknie opowiedzianą historią, która podana głosem Leny Schimscheiner jeszcze bardziej zyskała na jakości.
Marta Knopik jest autorką scenariuszy dla Teatroteki Szkolnej prowadzonej przez Instytut Teatralny w Warszawie, pasjonatka wypraw wysokogórskich, wycieczek rowerowych i nurkowania.
Czarne Miasto to jej debiut powieściowy, a podobno ma być początkiem cyklu opowieści z Czarnego Miasta. Już nie mogę się doczekać kolejnych części, bo ta pierwsza mnie urzekła.
Przede wszystkim, ku mojemu zaskoczeniu, nie jest to taka typowa powieść obyczajowa przedstawiająca dzieje pewnej rodziny w jednym ze śląskich miast – a właśnie takiej się spodziewałam. Owszem, poznajemy taką właśnie rodzinę: Wandę Bóbr, wdowę po Zdziśku, ich córki, Belindę i Biankę; wracamy w retrospekcjach do dzieciństwa i młodości Wandzi, poznajemy historię sąsiadki Genowefy i Franka, Białej Irki czy Kazi. Ale to tylko jedna z warstw tej książki, nie fabuła tu gra pierwsze skrzypce.
Ważniejsze jest samo snucie opowieści i piękny język. Mamy w tej powieści też domieszkę fantastyki i grozy (opowieści o duchach, czarach, niemal mrożące krew w żyłach relacje z poszukiwań zaginionej), a także ważną rolę odgrywają sny i wspomnienia. Właściwie trudno jednoznacznie określić gatunek, współczesna literatura unika szufladkowania, ale chyba najbliżej tu do urban fantasy.
To proza sentymentalna, melancholijna, oniryczna, metaforyczna, z nutką tajemniczości i baśniowości oraz nawiązaniami do mitologii słowiańskiej i lokalnych legend. Nie użyłabym jednak określenia “realizm magiczny” w odniesieniu do Czarnego Miasta.
To także proza niezwykle działająca na wyobraźnię, plastyczna i barwna (szczególny akcent położony został na kolory czarny, biały, burgundowy ).
Opisy – przeważające w tej narracji – są świetne, zarówno dobrze brzmiące jak i bardzo malarskie, klimatyczne, metaforyczne, nawet można by się pokusić o przywołanie tu schulzowskiego sposobu opisywania świata. Na pewno nie do każdego trafi taki styl. Czytelnik musi czuć tę wrażliwość, mieć nieco artystyczną duszę, by “uchwycić” istotę i urok “Czarnego miasta”.
Czarne Miasto okazuje się uniwersalne i symboliczne, wraz z siecią tajemniczych przejść i podziemnych tuneli staje się kolejnym bohaterem tej książki, której “śląskość” jest raczej umowna, bowiem poruszane problemy i wątki można by umieścić w niemal każdej innej przestrzeni.
Autorka ciekawie i kontrastowo ujmuje motyw miasta – Czarne (mroczne, spowite smogiem i smrodem) miało być szansą dla Wandy i Zdzisława na pracę i lepsze życie niż w Kamiennym Mieście, a znów córki wyjechały do jawiącego się niczym raj Białego Miasta. Nie trudno stąd przejść do tematyki małych ojczyzn, zakorzenienia i wyobcowania. Mamy też legendę o powstaniu miasta i historię zmian w nim zachodzących.
O czym jeszcze jest Czarne Miasto? O tęsknocie, utracie, śmierci, żałobie, depresji, o relacjach rodzinnych. O ucieczkach i powrotach. O pamięci i domysłach, wyobrażeniach. O roli tradycji, książek i przedmiotów w naszym życiu. O wiedźmie, Świętym Drzewie i Śpiących Wojownikach. O studiowaniu Księgi i działaniu czarnych kropli. O tragicznych i dziwnych wydarzeniach Roku Zaćmienia. O Podziemnym Mieście. O Dniu Zadusznym. O różnych przestrzeniach ( mieszkanie, kamienica, miasto, tunele, góry…) i czasach (retrospekcje Wandy, opowieści Genowefy). O kolejnych pokoleniach. O dawnych Czarnomieszczanach i współczesnych mieszkańcach. O mitach, legendach, psychologii Junga. O snach, wspomnieniach, opowieściach. O skomplikowanych losach naznaczonych przez wojnę.
O przenikaniu się światów – realnego i fantastycznego. I to według mnie jest najważniejsze w tej książce.
Mnie ta opowieść niesamowicie wciągnęła, choć nie ma tu wartkiej akcji ani mocnej sensacji. Znalazłam w niej piękno, ciepło, smutek i zgrabne połączenie realności z fantastyką – nakładanie się światów i czasów, wspaniałe wręcz gawędziarskie, barwne opisy, ciekawe postaci, mnóstwo wątków i motywów, które warto byłoby poddać odrębnej analizie. Momentami sama gubiłam granicę między tym, co w powieści było “prawdziwe”, a co nie. Uważam, że to książka napisana na wysokim poziomie literackim, dotykająca trudnych i poważnych spraw, ale podająca je w przystępny sposób. Nawet dla osób, które tak jak ja, nie gustują w fantastyce i nie mają pojęcia o urban fantasy, to może być całkiem niezła, “strawna” pozycja.
Słuchając Czarnego Miasta w interpretacji Leny Schimscheiner miałam wrażenie, że lektorka jest idealnie dobrana, znakomicie operuje głosem, nadaje tekstowi odpowiednią intonację i tempo. Audiobook mogłam wręcz nastawiać w przypadkowym miejscu, wracać do już przesłuchanych fragmentów, po prostu dałam się porwać opowieści. To specyficzna proza, łącząca realizm i fantastykę, piękna i niezwykła. Z przyjemnością poznam kolejne utwory pióra Marty Knopik. Ciekawa jestem, czy podzielicie moją fascynację?
Tego audiobooka najtaniej kupisz TUTAJ
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
LITERATURA PIĘKNA – AUDIOBOOKI. ZOBACZ, JAKIE POLECAMY!
Wydawnictwo Storybox.pl /Wydawnictwo Lira
Autor: Marta Knopik
Tytuł: Czarne Miasto
Czyta: Lena Schimscheiner
Czas trwania: 8 godz. 32 min.
ISBN: 978-83-8194-460-1
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.