
ZABAWY (S)ŁOWNE: altruitki
Odsłony: 852
Altruista często pojawia się jako bohater szkolnych wypracowań, w których omawiane są postaci np. Prometeusza, doktora Judyma, Wokulskiego. Altruitka nie jest jednak jego żeńską odpowiedniczką, chociaż też pomaga- i to bezinteresownie – w poprawianiu humoru. Spróbujmy ułożyć żartobliwy dwuwers propagujący różnorodnie przejawiający się altruizm. Oczywiście z przymrużeniem oka.
Słów kilka o altruitkach:
To gatunek poezji żartobliwej wymyślony przez Wisławę Szymborską.
Altruitki Wisławy Szymborskiej:
Miast okradać krowę z mleka,
dój bliskiego ci człowieka.
Oszczędzając trud kochanki,
pij herbatę z brudnej szklanki.
Ulżyj trawie w obowiązkach:
sam wybujaj na Powązkach.
Co to takiego altruitka?
To hasła rodem z czasów komuny. Hasła zachęcające. W socjalizmie na przykład zachęcano mężów do jedzenia gotowych makaronów w taki sposób: “Oszczędzając pracę żony, jedz gotowe makarony”. Altruizm kłania się w pas.
Jak zbudowana jest altruitka?
To zrymowany dwuwiersz, w którym każdy wers ma 8 sylab.
Jak napisać altruitkę?
Trzeba choć trochę znać socjalistyczną rzeczywistość. Wymyślić początek, znaleźć rym i altruistycznie zakończyć całość.
Moje altruitki:
Matkę Ziemię swą przebłagaj,
ekologią ją pomagaj.
Daj żyć mrówkom na trawniku
i zasuwaj po chodniku.
Wykorzystaj swoje łoże,
500 + ci w tym pomoże.
Oszczędź trudu swojej żonie,
skocz do sklepu po okonie.
Czekam na Wasze altruitki w komentarzach. Powodzenia!
Pani Liter(k)a