SZPIEG W KSIĘGARNI: „Molly. Był sobie szczeniak”, W. Bruce Cameron – recenzja

literatura dla dzieci i młodzieży recenzje

Odsłony: 222

Kto miał w dzieciństwie psa, ten wie, ile dobrodziejstwa daje wspólne wychowywanie się i dorastanie. Pies jest pełnoprawnym członkiem rodziny, choć porusza się na czterech łapach. Stymuluje on rozwój emocjonalny dziecka, zmusza je do aktywności, uczy otwartości, empatii, obowiązkowości i odpowiedzialności, a przy tym dziecko nabywa odporności na alergeny związane z sierścią. Pies staje się nie tylko obrońcą swojego małego pana, ale przede wszystkim jego towarzyszem i najlepszym przyjacielem, tak jak to miało miejsce z Clarity June. Zapraszam na recenzję powieści Był sobie szczeniak. Molly W. Bruce’a Camerona.

Znam powieści autora, ale za każdym razem podczas czytania bardzo się wczuwam i przeżywam. Cóż, jestem psiarą, choć obecnie bez pupila, ale wychowywałam się z psami. Sobotę spędziłam wraz ze szczeniakiem… snudlem! Wiem, dziwnie brzmi, ale mała psia bohaterka jest po mamusi pudlem, a po tatusiu nie wiadomo kim. Clarity June, zwana CJ, zgaduje kim i dlatego do swojej małej przyjaciółki czasami się tak zwraca. Pokochała ją od razu z wzajemnością! Mimo sprzeciwów matki wzięła szczeniaczka od kobiety prowadzącej tymczasowy dom dla psów. Śliczna i wesoła Molly wprowadziła w życie dziewczynki wiele radości i szczęścia, ale i przysporzyła kłopotów. Gloria, mama CJ, nienawidzi psów. Mało czasu spędza z córką, nie wie, jak bardzo dziewczynka potrzebuje przyjaciela. I wtedy pojawiła się Molly. „I nagle coś zrozumiałam. Miałam zaopiekować się tą dziewczynką. Takie było moje zadanie”. (s. 22)

Piękna to powieść i jakże życiowa! Jakże nietypowa od tych znanych nam o psach! Wprawdzie Lessie będzie królowała w mym rankingu literackich psów, lecz tuż za nią będą bohaterowie książek Bruce’a Camerona. W tej powieści narratorem jest tytułowa bohaterka. Ona poznaje nasz ludzki świat, a my razem z nią, tyle że z psiej perspektywy. Zupełnie inny punkt widzenia, jakbyśmy zobaczyli nasz stosunek do psów w nieco krzywym zwierciadle. Molly dziwi wiele, wielu rzeczy nie rozumie. Jednak najważniejszym jej zadaniem jest dotrzymywanie towarzystwa i odpędzanie smutku swojej pani, choć i ona sama przeżywa różne koleje losu. Ta powieść przypomina z całą mocą, że pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka – pragnie jego towarzystwa, pomaga mu, chce z nim pracować. „Psy chcą pracować. Mam taką jedną książkę; piszą w niej o tym”. (s. 85)

Wprawdzie akcja rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, lecz niezbyt daleko odbiega od naszej polskiej rzeczywistości. Molly to uroczy szczeniak, który bardzo lubi się bawić. Jej zabawy to głównie: Lizanie Dziewczynki Pod Brodą, Bierz Robala, Zabawa w Przeciąganie Ręcznika, Memłanie Nowej Zabawki, To Moja Piłka, Jestem Szybsza Od Ciebie. Bawi się także w Bądź Cicho, choć nie bardzo to lubi. Przekonują ją smakołyki, przytulanie i pochwała: Grzeczna Sunia. Przy tym Molly uwielbia drapanko i spacery. Na swej drodze spotyka różnych ludzi i zwierzęta oraz cuchnące bestie. Suczka poznaje świat za pomocą zmysłów, głównie węchu. „Psi węch jest jakieś sto tysięcy razy bardziej wyczulony od naszego”. (s. 124)

Molly to jedna z psich bohaterek powieści Był sobie pies 2. Na jej postawie oraz pierwszej części powstała seria dla dzieci Był sobie szczeniak. Molly ma w tej serii bardzo ważne zadanie – wykrywa nowotwory. Autor pomysł zaczerpnął z życia. Jego przyjaciółka zajmuje się tresurą psów do wykrywania nowotworów, a jej pies Stewie stał się inspiracją. Molly przypadkiem uczy się tej trudnej sztuki w schronisku przez zabawę – obserwuje i naśladuje swego starszego i większego kolegę Luke’a. „Położyłam się, skrzyżowałam łapy i oparłam na nich głowę”. (s. 131)

Powieść dla dzieci jest zbeletryzowanym poradnikiem, jak opiekować się szczeniakiem. Ma ona jeszcze jeden walor edukacyjny. Zawiera Przewodnik czytelniczy po Był sobie szczeniak: Molly. Oprócz „standardowego” omówienia lektury zaproponowanego w punktach do dyskusji i ćwiczeń z pisania znajdują się wskazówki dotyczące wcielenia pomysłów z powieści w prawdziwym życiu. Ale, ale… to nie tylko książka o psie, także o zagubionej i samotnej dziewczynce, która radzi sobie jak może, mając Glorię za matkę.

Sięgnijcie po ciepłą opowieść o szczeniaczku Molly i jego małej pani. Dajcie się obwąchać i obszczekać uroczej psiej bohaterce. Tylko lojalnie ostrzegam… Po przeczytaniu tej lektury grozi powiększeniem rodziny!

Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim

PRZECZYTAJ TAKŻE: “BYŁ SOBIE PIES 2”- RECENZJA

 
Wydawnictwo: Young
Autor: W. Bruce Cameron
Tytuł: Molly
Seria: Był sobie szczeniak
Tytuł oryginalny: Molly’s Story: A Dog’s Purpose Novel
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Data wydania: 2020
Ilość stron: 224
ISBN: 978-83-66520-34-9

Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *