SZPIEG W KSIĘGARNI: “DOM PTAKÓW Eva Meijer – recenzja premierowa

literatura piękna recenzje

Odsłony: 697

Jeśli szukacie powieści z dynamiczną, wielowątkową fabułą, gęsto zaludnionej postaciami, pełnej wydarzeń i nagłych zwrotów akcji, to źle trafiliście. Jeśli natomiast preferujecie spokojną, klimatyczną prozę, inspirującą do przemyśleń i poszukiwań – jesteście na dobrej drodze, a jeśli do tego interesujecie się ptakami – to strzał w dziesiątkę. Idę o zakład, że nie  wiecie, kim była Len Howard. Ja też dotąd nie miałam o niej pojęcia, a teraz cieszę się, że mogłam ją “poznać” dzięki powieści niderlandzkiej pisarki, filozofki, plastyczki, autorki pracy badawczej o komunikowaniu się zwierząt – Evy Meijer, która ocaliła od zapomnienia wspaniałą postać, pasjonatkę ornitologii.

Obraz David Álvarez López z Pixabay

Nigdy nie przepadałam za ptakami, ale to absolutnie nie przeszkadza mi podziwiać i doceniać  fenomen tego gatunku. Niekoniecznie dążę do bliskich kontaktów ze skrzydlatymi stworzeniami, lecz z zainteresowaniem i przyjemnością sięgam po książki na ich temat. Przypomnę chociażby Ptakologię, Sy Montgomery – to była fascynująca lektura!

Do Domu ptaków zwabiła mnie intuicja. Ostatnio zdecydowanie odchodzę od powieści na rzecz literatury faktu, komiksów  i książek dla dzieci, ale tym razem nie mogłam przejść nad tą publikacją do porządku dziennego. Bardzo mnie zaintrygował zarówno opis jak i biogram autorki.  Pokładałam w tej książce wielkie nadzieje i cóż, jestem nią zachwycona.
Zdaję sobie jednak sprawę, że ze względu na swoją specyfikę i tematykę, nie do każdego ona trafi.

W tej powieści fikcja miesza się z faktami oraz opowieściami zaczerpniętymi z prac Len Howard. Niewiele wiadomo o jej  życiu, a bestsellerowe niegdyś  książki “Birds as Indywiduals” oraz “Living with Birds”, są dostępne tylko z drugiej ręki, w Polsce chyba nie były nigdy wydane. A szkoda.

Śmiało można powiedzieć, że Eva Meijer ocaliła od zapomnienia i przybliżyła szerokiemu gronu czytelników postać Gwendolen Howard,  niesamowitej pasjonatki ptaków, badaczki-amatorki, która już jako dojrzała kobieta, po czterdziestce, porzuciła zawodową pracę skrzypaczki w orkiestrze, by z satysfakcją zamieszkać na odludziu i poświęcić się obserwowaniu sikorek, rudzików, kosów  i innego ptactwa ogrodowego.  To właśnie Howard zauważyła, że ptaki są  nie tylko inteligentnymi stworzeniami, ale jest to inteligencja indywidualna. Każdy z jej skrzydlatych podopiecznych, miał swoje osobiste zachowania, zwyczaje, swój charakter po prostu. Zaobserwowała ogromne zróżnicowanie indywidualne u sikor bogatek.  Badała ich sposób komunikowania się, pisała transkrypcje ich śpiewów.
Prowadziła eksperyment z liczeniem – tak, tak, uczyła sikorki liczyć, wystukiwać podaną ilość, efekt był zdumiewający, przodowała tu samiczka o imieniu Gwiazda.  Niestety, jej badania prowadzone w naturalnym środowisku,  były zbyt mało “naukowe”, by mogła na poważnie zaistnieć w zdominowanym przez mężczyzn świecie nauki, nie miała kierunkowego wykształcenia.  Miała jednak coś znacznie cenniejszego – pasję i serce.
Skąd to się u niej wzięło? Już od dziecka przejawiała takie zainteresowania, wraz z ojcem poetą-marzycielem opiekowała się rannymi, czy wyrzuconymi z gniazda, pisklętami, miała oswojoną wronę. Doszło do tego, że ptaki nie tylko wlatywały do jej domu, gdzie miały swoje miejsca do spania, ale jadły jej z ręki, siadywały na głowie i ramionach, żyły z nią za pan brat.

Obraz Andrew Martin z Pixabay

Powieść, przeplatana wyróżnionymi  kursywą fragmentami o  Gwieździe i innych ptakach, nie skupia się tylko na ptasich historiach, swoją drogą bardzo ciekawych.  To przede wszystkim opowieść o Len,  jej rodzinie, wyborach, decyzjach i ich konsekwencjach. Nie dostaniemy tu jednak zbyt wielu informacji, obszernych opisów, wnikliwych analiz. Dużo musimy sobie dopowiedzieć, wywnioskować sami. Co ukształtowało  osobowość Len? Dlaczego jej relacje rodzinne były takie a nie inne? Dlaczego Len zdecydowała się na wyjazd do Londynu, a potem zamieszkanie w małym domku na uboczu wsi? Dlaczego wybrała samotne życie i poświęciła się ptakom? Co straciła, a co zyskała?
To była bardzo ciekawa osoba. Wrażliwa, zdolna,  wiedziała, czego chce, nie bała się iść pod prąd, wbrew oczekiwaniom rodziny i społeczeństwa. Pełna determinacji, oddała całe serce swojej pasji, swoim skrzydlatym przyjaciołom. Myślę, że dobrze by się rozumiały z Simoną Kossak, a także z Sy Montgomery, której zdanie “Ptaki trącają w nas czułe struny i zmieniają tym samym nasze życie” idealnie pasuje do sytuacji Len Howard.

Wracając do tego, że to nie jest książka dla wszystkich, chciałabym podkreślić, że tu nie ma zbyt wielu wydarzeń, wartkiej akcji,  buzujących emocji. To w sumie dość “nudna” powieść, szczególnie dla amatorów sensacji i mocnych wrażeń, czy typowych powieści obyczajowych.  To spokojna, stonowana proza, z gęstą atmosferą,  nutą ekscentryczności,  z mocnym akcentem przyrodniczym.  Trochę stylizowana na książkę popularnonaukową (opowieść “Gwiazda”), raczej  zmierzająca w stronę fabularyzowanej biografii,  ale jednak nadal pozostająca w kategorii literatura piękna.
Warto zwrócić też uwagę na język i styl, jakimi posługuje sie Eva Miejer.   Jej proza jest proza oszczędna, skondensowana, konkretna, momentami wręcz oschła, surowa,  bardzo wyrazista. Niekiedy przypomina notatkę, scenariuszowy zapis poszczególnych scen, nie brak też tu niemal poetyckich fragmentów. Moją uwagę zwróciły zdania zbudowane w charakterystyczny sposób np. “Dudley leży wyciągnięty na kanapie, wyrzucona na brzeg foka”, czy “Prawie budzę się od jego skrzydeł, kiedy odlatuje, czarna rysa na moim śnie”. W moim odczuciu, gdyby autorka bardziej rozbudowała opisy, “zaokrągliła” zdania, obsypała kwieciście epitetami, nie osiągnęłaby takiego poczucia autentyczności, jakie ma miejsce w tej prozie obecnie.  Trudno dokładnie określić, na czym to polega, ale udało jej się wykreować naprawdę przekonującą bohaterkę, nakreślić sugestywne realia  i  najważniejsze – otworzyć drzwi do fascynującego królestwa ptaków pełnego inteligentnych indywidualności.

Dom ptaków okazał się uroczą, nastrojową, sugestywną, skłaniającą do refleksji oraz inspirującą lekturą, niewątpliwie zachęcającą do obserwowania ptaków, do uznania ich indywidualności, do innego spojrzenia na nie. Cieszę się, że dzięki Evie Meijer sylwetka Len Howard nie zostanie zapomniana i dowie się o niej szersze grono czytelników. Z ochotą przeczytałabym inne publikacje tej pisarki, jak również dzieła samej Howard.  Wszystkim miłośnikom przyrody, zwłaszcza ptaków  – szczególnie polecam!

Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi

PRZECZYTAJ TAKŻE: PTAKOLGIA – PIĘKNY PRZEWODNIK O PTAKACH

PRZECZYTAJ TAKŻE: LISY – HISTORIA MIŁOŚCI I ODRAZY

PRZECZYTAJ TAKŻE: KSIĄŻKA O ROŚLINACH TAK PIĘKNA, ŻE ACH!

 


Wydawnictwo Marginesy
Autor: Eva Meijer
Tytuł: Dom ptaków
Tytuł oryginału: Het vogelhius
Tłumaczenie: Alicja Oczko

Projekt okładki: oryginalna (adaptacja A.Wrzosek)
Data premiery: 18 marca 2020
Oprawa: miękka
Format: 135×210
Liczba stron: 272
ISBN
978-83-66335-88-2


Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

 

 

 

 

2 thoughts on “SZPIEG W KSIĘGARNI: “DOM PTAKÓW Eva Meijer – recenzja premierowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *