
PATRONAT MEDIALNY:”Skrzywdzeni i poniżeni” Fiodor Dostojewski
Odsłony: 446
Ta mało znana i nie najwybitniejsza powieść Fiodora Dostojewskiego, zaliczana do sentymentalnych, najpierw ukazywała się w odcinkach, w miesięczniku “Wriemia”. Gdyby na jej podstawie nakręcono telenowelę, przyciągałaby przed telewizory tłumy widzów z przejęciem i łzami śledzących rozterki i przeżycia bohaterów. Czy Ichmieniew wybaczy córce? Czy Natasza i Aliosza się pobiorą? Co knuje książę Wałkowski? Jaką rolę w tym wszystkim odegra początkujący pisarz, Iwan? Jak potoczą się losy biednej sieroty Nelly?
Zimowe wieczory z literaturą rosyjską, przy kubku dobrej herbaty, choć niestety nie z samowara, to kusząca propozycja. Warto sięgnąć po klasykę, także tę mniej znaną, a równie interesującą i wartościową jak popularne pozycje kanonu literackiego. Zazwyczaj już znamy dzieła Fiodora Dostojewskiego takie jak “Zbrodnia i kara”, “Biesy”,”Idiota”, czy “Bracia Karamazow”, a przecież są jeszcze “Biedni ludzie”, “Wieczny mąż”, “Białe noce”, “Gracz”, czy właśnie “Skrzywdzeni i poniżeni”, którym chcę poświęcić kilka zdań.
Tę powieść czytałam dość długo, delektując się klimatem Petersburga w XIX wieku i “wgryzając” w psychologię postaci nakreślonych przez rosyjskiego pisarza i odnajdując tropy autobiograficzne. Są one bowiem obecne, na co wskazują odpowiednie przypisy. Nie sposób również nie zastanowić się nad motywacją i zachowaniem poszczególnych bohaterów, czasem można się nieźle zdenerwować ich postępowaniem i rozumowaniem. Kusi także wyobrażanie sobie innych wersji wydarzeń, co by było, gdyby….
Narratorem opowieści, przybliżającym kolejno jej wątki, jest młody, biedny, początkujący literat, Iwan Piotrowicz. Jako dziecko- sierota wychowywał się w domu poczciwego Mikołaja Ichmieniewa, zarządzającego majątkiem księcia Wałkowskiego. Kochał ( i chyba nie bez wzajemności) Nataszę Nikołajewnę ( jak to jednak bywa, to byłoby zbyt proste, gdyby było prawdziwe…) Arystokrata powierzył Ichmieniewom także na wychowanie swojego lekkomyślnego syna. Dobre układy panów jednak się zepsuły, oczerniono córkę administratora, że usidliła bogatego młodzieńca, a jej ojcu zarzucono nieuczciwość w interesach na szkodę właściciela. Doszło do ostrego konfliktu na drodze sądowej. Spór trwał parę lat. Ichmieniewowie przenieśli się do Petersburga. Ich córka, Natasza, uciekła, by związać się z ukochanym Aloszą, ojciec się je wyrzekł. Książę zamierzał ożenić syna z pasierbicą bogatej hrabiny. Ku zdziwieniu zgodził się na jego ślub z Nataszą, ale ona w tym podejrzewała podstęp. Sam Alosza postępował dziecinnie, szukał pomocy u Katji, którą mu planowano na żonę, nie zdając sobie sprawy, że coraz bardziej zakochuje się w jej anielskim charakterze, a i on nie jest jej obojętny. Natasza waha się natomiast, chce rozstania, ale z drugiej strony wierzy w uczucia niedojrzałego emocjonalnie Aloszy.
Wania, niczym między młotem a kowadłem, stanowił pomost między zwaśnioną rodziną, jako oddany przyjaciel Nataszy, stał się niemal chłopcem na posyłki, także na każde zawołanie Aloszy i księcia, pionkiem w rozgrywającej się grze… Przy tym był bacznym i wrażliwym obserwatorem, stał się świadkiem śmierci starego nędzarza Smitha i wybawcą małej Nelly, sieroty, którą wyrwał ze szponów złej Bubnowej. Wątek dziewczynki, chorej, ubogiej, nieszczęśliwej i dumnej, okazał się niezwykle ważny w fabule, a wręcz kluczowy dla głównego przesłania, jakim jest istota przebaczenia w relacjach międzyludzkich.
Nie sposób tej powieści streścić, ale już nawet nie chodzi o zdradzanie wydarzeń. Nie ma ich w sumie zbyt wiele, ciągle spotkania, wizyty, rozmowy, wspomnienia, relacjonowanie rozmów i przemyśleń. Przeważają tu rozważania, rozterki i dyskusje bohaterów, z których wyłania się smutny i gorzki obraz społeczeństwa, walki dobra ze złem, upadku moralnego, ogromnych różnic społecznych.
Są fragmenty nieco nużące, ale mimo to nadal chce się dalej brnąć w tę historię, dowiedzieć się, co dalej… Przekład, oczywiście nie nowy, Władysława Broniewskiego sprawia, że tekst jest przystępny i zrozumiały, także dla współczesnego czytelnika.
Gdyby na podstawie tej książki nakręcono telenowelę, przyciągałaby przed telewizory tłumy widzów z przejęciem i łzami śledzących rozterki i przeżycia bohaterów. Czy Ichmieniew wybaczy córce? Czy Natasza i Aliosza się pobiorą? Co knuje książę Wałkowski? Jaką rolę w tym wszystkim odegra początkujący pisarz, Iwan? Jak potoczą się losy biednej sieroty Nelly?
Emocje buzują, serce się kraje, a czasami nóż w kieszeni otwiera – nad nieszczęśliwym losem jednych, nad okrucieństwem drugich….
Skrzywdzeni i poniżeni to powieść, może i schematyczna, może i momentami egzaltowana, ale na swój sposób piękna, urzekająca i wzruszająca, traktująca o różnych odcieniach miłości, cierpieniu, poświęceniu, a przede wszystkim o przebaczeniu. Do twórczości Fiodora Dostojewskiego, mistrza prozy realistycznej i psychologicznej zawsze warto sięgać, bo choć zmieniły się czasy i”opakowania”, to ludzkie charaktery pozostają nadal bez zmian.
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo MG
Tytuł: Skrzywdzeni i poniżeni
Autor: Fiodor Dostojewski
Przekład: Władysław Broniewski
Ilość stron: 400
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-7779-578-1