SZPIEG W KSIĘGARNI: “DARWIN. JEDYNA TAKA PODRÓŻ” Fabien Grolleau, Jeremie Royer – recenzja komiksu

Odsłony: 194

Ahoj, przygodo! Witajcie na komiksowym szlaku. Zapraszamy do udziału w morskiej ekspedycji  dookoła świata Karola Darwina, którą odbył w latach 1831-36 na pokładzie okrętu J. K. M. “Beagle”. Fabien Grolleau i Jeremie Royer przedstawili fabularyzowaną, subiektywną wizję tej słynnej podróży, która “zmieniając jednego człowieka, zmieniła całą naukę”.

Pamiętacie “Audubona. Na skrzydłach świata”? Tym razem autorzy tego nagradzanego  komiksu na bohatera swojej kolejnej  powieści graficznej wybrali  Karola Darwina, twórcę teorii ewolucji. Opierając się na wspomnieniach tego uczonego oraz  biograficznych i naukowych źródłach opowiedzieli o jego podróży życia, spotkaniach z dziką przyrodą i tubylczymi plemionami, o zbiorach okazów, odkryciach, przeżyciach i doświadczeniach itp.

Dla mnie “wabikiem”, który sprawił, że z ochotą sięgnęłam po tę  publikację była… makrauchenia na okładce. Wyznam wam w sekrecie, że bardzo lubię tego prehistorycznego zwierza. Ta sympatia w tym przypadku skierowała mnie doskonale.  Nie bez znaczenia  była też znajomość  poprzedniego dzieła francuskiego duetu poświęconego innemu przyrodnikowi – ornitologowi nazwiskiem Audubon,  a także chęć poznania  czegoś więcej na temat Darwina niż tylko suchą notę z encyklopedii, czy podręcznika.

Komiks okazał się naprawdę zajmujący, kolorowy, przestrzennie rozrysowany, ciekawy, inspirujący do pogłębiania wiedzy. Nieodparcie kojarzy mi się z serialem animowanym “Były sobie odkrycia” ( znany też jako “Byli sobie wynalazcy”) Alberta Barillé. Nie chodzi jednak tyle o styl rysowania, co o tematykę i klimat. Atutami z pewnością są realizm i prostota.  Autorzy nie przesadzają z detalami, nie “kombinują” ponad miarę, skupiając się na aspektach przygodowych, ale nie pomijają emocji bohaterów i nie zapominają o humorze, który nawet w komiksie o poważnej tematyce jest także ważny i potrzebny.
Wydanie jest formatu A4, prezentuje się estetycznie, ma twardą oprawę.
Za mankament można jednak uznać małą czcionkę, która w tekstach stanowiących cytaty z listów, naśladowała krojem pismo i stawała się jeszcze mniejsza – to zdecydowanie dyskomfort dla wzroku.

Warto wiedzieć, że fabuła komiksu nie stanowi streszczenia pięcioletniej podróży, nie oddaje jej chronologicznego przebiegu.  Nie ma  charakteru historycznego, jest  luźną adaptacją odnotowanej w literaturze wyprawy. Obejmuje wybrane wątki i przygody młodego Darwina, które autorom tej subiektywnej wizji wydawały się najważniejsze. Cóż, takie prawo licentia poetica 😉

Punktem wyjścia opowieści jest sielska rodzinna scenka z 1858 r., w której dzieciaki rysują po starych, już niepotrzebnych kartkach z notatkami ojca, a ten zaczyna snuć swoją historię o tym, jak poznał ‘tajemnicę tajemnic”, jak rozpoczęła się jego wielka przygoda, gdy tuż po studiach w Cambridge, niedoszły pastor, został towarzyszem kapitana Fitzroya na pokładzie JKM “Beagle” wyruszającego w rejs ku Ameryce Południowej…  Gdy Darwin kończy opowiadać, jego dzieci wracają do rysowania, a on z entuzjazmem odczytuje list od Wallace’a, który potwierdza jego teorię o ewolucji gatunków.

Karol Darwin w kadrach komiksu ukazany jest jako ambitny, mądry, pełen pasji, ciekawy świata, wrażliwy młodzieniec,  szczególnie mocno przeżywający jaskrawy kontrast między “rajskim ogrodem przyrody” a “piekłem na ziemi” (niewolnictwo, przemoc, trudne warunki bytu).  Obserwujemy nie tylko jego naukowe obserwacje i badania, ale i zmagania z samym sobą ( zarówno fizyczne –  trapiła go choroba morska, jak i psychiczne – np. rozłąka z rodziną, konflikty z towarzyszami), kształtowanie się osobowości, odnajdowanie sensu życia  czy też stawanie się “człowiekiem nauki”.
Odkrycia, których tu dokonuję, nadają sens mojemu istnieniu” – te słowa Darwina są szczególne wymowne, a przecież wiemy, że opisane w książce wydarzenia stanowiły nie tylko o życiu tego dżentelmena, ale były fundamentem rozwoju nauki w dziedzinie ewolucji gatunków.

Komiks Darwin. Jedyna taka podróż wciąga w fascynujący świat przyrody, wir przygód i wielkich odkryć. Pobudza wyobraźnię i cieszy oko także czytelnika-amatora, choćby powierzchownie zainteresowanego tematyką przyrodniczą. Autorzy uchylili nam drzwi  do świata Karola Darwina, podając w graficznej formie łatwo przyswajalne treści, w oryginalnym, subiektywnym ujęciu. Spragnionym więcej informacji, konkretnych relacji i historycznych zapisów warto odesłać do dziennika samego Darwina “Podróż na okręcie “Beagle”. Miłej lektury!

Proponuję zerknąć na kilka przykładowych stron /KLIK/ 

polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskim

Wydawnictwo: Marginesy
Autor:Fabien Grolleau, Jérémie Royer
Tytuł: Darwin. Jedyna taka podróż
Tytuł oryginału: HMS Beagle, aux origines de Darwin
przekład: Paweł Łapiński
ilość stron: 176
data wydania: 2019
ISBN 978-83-66335-48-6

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

 

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *