PATRONAT MEDIALNY: “MICHAŁ ANIOŁ”, Dmitrij Mereżkowski – recenzja patronacka

Odsłony: 384

Buonarotti, genialny artysta renesansu, autor fresków w Kaplicy Sykstyńskiej… być może wyobrażamy go sobie jako ówczesnego celebrytę, bywającego na dworach współczesnych mu wielmożów, bogacza przebierającego w zleceniach? Może kogoś szanowanego i uwielbianego przez tłumy; kogoś, kto zawsze miał dobrą passę?
Te przypuszczenia rozwiewa Dmitrij Mereżkowski, autor książki Michał Anioł – literackiej, ale niepozbawionej prawdy, biografii artysty.

Chyba każdy szanujący się Europejczyk chciałby chociaż raz być w Rzymie i zwiedzić Watykan. Ten, kto już odwiedził wieczne miasto, z pewnością podziwiał kunszt renesansowych artystów, którzy swoimi arcydziełami zapewnili sobie nieśmiertelność i dali miastu to wyjątkowe piękno, które nieustannie przyciąga do niego rzesze turystów.

Pierwszym skojarzeniem z państwem papieskim jest Pałac Watykański, którego częścią jest powstała w drugiej połowie XV wieku Kaplica Sykstyńska. Nazwę swą zawdzięcza ona papieżowi Sykstusowi V, ale to papież Juliusz II, za sprawą zatrudnienia Michała Anioła do wykonania zdobiących ją malowideł, przyczynił się do wyjątkowej sławy tej budowli.

Zaryzykuję stwierdzenie, że wśród odbiorców kultury i sztuki zarówno tej wysokiej, jak i masowej nie ma człowieka, który czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem Internetu, albumu z reprodukcjami albo motywami w popkulturze nie zetknął się z choćby z jednym, tym chyba najpopularniejszym freskiem Sykstyny, czyli „Stworzeniem Adama”.

Jego autorem jest nie kto inny, jak Michał Anioł Buonarotti. Jaki był jako człowiek i twórca ten wybitny artysta, nie tylko malarz, ale również rzeźbiarz? Co sprawiło, że jego nazwisko, mimo upływu ponad pięciu wieków, wciąż jest w umysłach i na ustach wielu?
Być może wyobrażamy go sobie jako ówczesnego celebrytę, bywającego na dworach współczesnych mu wielmożów, bogacza przebierającego w zleceniach? Może kogoś szanowanego i uwielbianego przez tłumy; kogoś, kto zawsze miał dobrą passę?
Te przypuszczenia rozwiewa Dmitrij Mereżkowski, autor książki „Michał Anioł” – literackiej, ale niepozbawionej prawdy, biografii artysty.

Utwór, w tłumaczeniu Wacławy Kiślańskiej, za sprawą Wydawnictwa MG trafia właśnie do rąk polskiego czytelnika. To druga, po życiorysie Leonarda da Vinci, książka o mistrzu włoskiego renesansu, autorstwa tego rosyjskiego pisarza.

Na kartach powieści czytelnik poznaje genialnego artystę z polotem, który jednocześnie jest skrupulatnym i do bólu uczciwym rzemieślnikiem. Kiedy zleceniodawca – sam papież Juliusz II – nie chce płacić za prace przy jego grobowcu, Michał Anioł wyjeżdża do rodzinnej Florencji, zaciągnąwszy wcześniej kredyt, aby wynagrodzić pracujących dla siebie robotników.

Artysta nie zabiega o sławę samą w sobie, ani gorączkowo nie goni za pieniędzmi, choć te są mu bardzo potrzebne, by utrzymać swoich krewnych i opłacić najętych pracowników. Podejmując się zleceń pragnie jedynie, by nie narzucano ram jego wyobraźni, a jednocześnie, aby dano mu spokojnie zadbać o precyzję każdego detalu. Dlatego dla wolności twórczej rozważa nawet pracę przy budowie mostu dla sułtana Bajazyda II, ale, po pełnej wahań wewnętrznej walce, rezygnuje – jest przecież katolikiem, choć niektórzy, wrodzy mu ludzie, kontestują jego wiarę.

On sam daleki jest od wszelkich intryg, knowań czy usilnego, sztucznego zabiegania o sympatię chlebodawców, mimo to ma zagorzałych przeciwników, jak choćby Donato Bramante, który stara się go zdyskredytować w oczach papieża.
Michał Anioł nie odpłaca pięknym za nadobne, broni się swoją sztuką. Nie stać go na bylejakość, dlatego, bynajmniej nie z próżności, ale by sam ze sobą nie popaść w konflikt sumienia, ma odwagę sprzeciwić się nawet samemu papieżowi, który, aby przyspieszyć finał prac przy freskach, usilnie nakłania malarza, aby ten pomijał anatomiczne szczegóły w budowie postaci.

Dzieło życia zajęło mu cztery lata tytanicznej pracy prowadzonej na wysokościach w pozycji leżącej. Czytelnik książki Dmitrija Mereżkowskiego ma niepowtarzalną okazję obserwować artystę w dziele stwarzania, towarzyszyć mu przy malowaniu tych zapierających z wrażania dech w piersiach scen z Księgi Rodzaju: „Bóg oddziela światło od ciemności”, „Bóg stwarza słońce i księżyc”, „Oddzielenie morza od lądów”, „Stworzenie Adama”, „Stworzenie Ewy”, „Grzech Pierworodny”, „Ofiara Noego”, „Potop”, „Synowie Noego”. Odbiorca staje się także świadkiem powstawania namalowanego z rozmachem fresku „Sąd Ostateczny”, który, z racji przedstawienia postaci w całej ich okazałości, wzbudzał ogromne kontrowersje i rodził pytania i wywoływał spory o to, czy przystoi, aby nagie ciała zdobiły święte miejsce i to tuż za ołtarzem? Toczyły się one już za życie samego autora.

Sięgający po powieść Mereżkowskiego równolegle do biografii artysty, pozna wątki z życia prywatnego tego wybitnego malarza i rzeźbiarza. Jaki był prywatnie człowiek, który przeżył pontyfikat aż czterech papieży i na trwałe zapisał się w pamięci pokoleń? Czy kochał i był kochany? Czy był szczęśliwy tak po prostu? Dowie się ten, kto sięgnie po najnowszą pozycję Wydawnictwa MG.
Gwarantuję, że nie będzie zawiedziony nie tylko pasjonat biografii czy fan twórczości Dmitrija Mereżkowskiego. Książkę polecam również miłośnikom malarstwa oraz ludziom, którzy kochają wszystko, co związane jest z Włochami. Myślę, że nie będą rozczarowani także zwolennicy powieści psychologicznych. Dzięki tej lekturze człowiek uświadamia sobie, że życie ludzi wybitnych wcale nie jest usłane różami, wolne od trosk i problemów, a na sukces pracuje się latami, czasami dosłownie w pocie czoła.
Jeszcze raz serdecznie zachęcam do przeczytania.

Katarzyna Pękala-Kuchta
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo MG
Tytuł: Michał Anioł
Autor: Dmitrij Mereżkowski
Tłumaczenie: Wacława Kiślińska
Liczba stron:128
Data wydania: 2019
ISBN 978-83-7779-562-0

 

 

Author: Klaudia Maksa

Blabla bla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *