
Odsłony: 19510
Uważasz, że twoje kilkuletnie dziecko powinno już dobrze wymawiać S, Z, C, DZ lub SZ, Ż, CZ, DŻ, ponieważ jego rówieśnicy realizują prawie wszystkie głoski? Przeczytaj zatem ten artykuł. Dowiesz się jak pomóc dziecku, żeby jego wymowa była poprawna.
Niewymawianie takich głosek, jak S, Z, C, DZ lub SZ, Ż, CZ, DŻ to, można powiedzieć, znak rozpoznawczy małego dziecka. Ileż to razy nasze mamy wspominały z rozrzewnieniem nasze słodkie spieszczenia, które nierzadko były jedyne w swoim rodzaju.
W dzisiejszych czasach, kiedy świadomość pedagogiczna rodziców jest bardzo duża – czego zasługą są media, opiekunowie coraz częściej zauważają deficyty dziecka, między innymi dotyczące wymowy.
Dlatego często zdarza się, że są zaniepokojeni, kiedy porównując swoje pociechy do jego rozgadanych rówieśników, czy niepoprawna realizacja wyżej wymienionych głosek to jeszcze norma, czy wskazane jest, aby zasięgnąć porady logopedy.
SEPLENIENIE – NORMA, CZY JUŻ NIEPOKOJĄCE SYGNAŁY GŁĘBSZEGO DEFICYTU
Aby rozwiać lub potwierdzić tę kwestię, ważne jest mieć świadomość przyczyn tego stanu rzeczy. Może się bowiem okazać, że zła wymowa głosek syczących lub szumiących (to logopedyczne określenie głosek S, Z, C, DZ i SZ, Ż, CZ, DŻ) wynika z dysfunkcji anatomicznych. Wtedy wskazane jest zasięgnąć rady nie tylko u logopedy, ale także laryngologa, ortodonty, a nawet neurologa.
O PRZYCZYNACH SEPLENIENIA PRZECZYTASZ TUTAJ
Jeśli wykluczy się wady rozwojowe i anatomiczne, a dziecko nie skończyło jeszcze sześciu lat, sami możemy mu pomóc nauczyć się poprawnie artykułować te głoski.
USPRAWNIANIE JĘZYKA – SPOSÓB NA NIEPOPRAWNĄ WYMOWĘ
Główną przyczyną seplenienia u dzieci jest słaba pionizacja i mobilność języka. Aby dobrze wyartykułować głoski S, Z, C, DZ oraz SZ, Ż, CZ, DŻ język dziecka musi być na tyle sprawny, żeby unieść się do góry i wykonać manewr, który umożliwi powstanie właściwego dźwięku. Zdarza się, że w wyniku upodobań pociechy do jedzenia pokarmów niewymagających mocnego gryzienia i przeżuwania lub innych niesprzyjających okoliczności, język, który jest zaopatrzony w osiem par mięśni, nie jest tak sprawny jak powinien.
Wszyscy w dzisiejszych czasach mniej więcej wiedzą. co to jest brak kondycji i z czego to wynika. Trzeba więc zrobić praktyczną, logopedyczną analogię. Skoro dobra kondycja jest tożsama ze sprawnymi, mocnymi mięśniami i dlatego wysportowany człowiek biega, wspina się, skacze i pływa, to dziecko będzie mówiło wyraźniej, kiedy będą dobrze działały jego mięśnie języka.
CZY POTRZEBNY LOGOPEDA?
To zależy jak na to spojrzeć. Jeśli dziecko ma 5 lat, nie ma wady zgryzu, trzeciego migdałka, choroby genetycznej, czy MPD i dobrze słyszy, można mu dać jeszcze czas pod warunkiem, że zacznie się z dzieckiem ćwiczyć. W wielu przypadkach wystarczy żelazna konsekwencja i inwencja twórcza, żeby dziecko samo wpadło na “szumki” i “syczki”. Logopeda nie jest tu niezbędny, ale kiedy rodzice zdecydują się na wizytę u tego specjalisty, na pewno nie pożałują. Terapia logopedyczna bowiem nie tylko uczy poprawnej wymowy, ale rozwija percepcję słuchową, zdolności poznawcze, logiczne myślenie i słownik dziecka.
CZY ĆWICZENIA LOGOPEDYCZNE WYKONYWANE W DOMU SĄ TRUDNE I NUDNE?
Nie. Ćwiczenia usprawniające mięśnie języka nie są ani trudne, ani nudne pod warunkiem, że będzie się je wykonywać systematycznie, po kilka razy dziennie – minimum dwa razy dziennie. Do tego możemy przemycać je w zabawie.
Poprośmy dziecko, aby na przykład po obiedzie wylizało jak piesek cały talerz z sosu, albo jak miś zlizało miód z kanapki. Możemy posmarować też usta, a nawet trochę skóry ponad ustami kremem czekoladowym i także zabawić się w misia oblizującego pyszczek.
Możemy kupić w sklepie spożywczym słodkie opłatki i przyklejać je do podniebienia twardego (górnego, ja mówię dzieciom na terapii – do “sufitu buzi”) i prosić o jego zdjęcie językiem.
Doskonałą metodą ćwiczenia mięśni języka jest żucie rozpuszczalnej gumy do żucia. Należy przy tym pamiętać o zasadach bezpieczeństwa – dziecko podczas żucia siedzi spokojnie, nie chodzi, nie biega i nie skacze. Zdarza się, że dziecko, które ma słaby język, chcąc sobie ułatwić zadanie, wysysa gumę trzymając ją po zewnętrznej stronie zębów, należy więc pilnować, żeby ją trzymało wewnątrz buzi. Nie zapomnieć po tym umyć zębów! A następnie sprawdzić językiem każdy ząbek, czy się dobrze umył.
Kolejnym ćwiczeniem jest siłownia języka. Przyciskamy trzema palcami policzek dziecka i prosimy go o wypchanie ich na zewnątrz jak najmocniej. Ćwiczenie robimy z dwoma policzkami.
Zabawa w „Kominiarza twardziela” z kolei polega na tym, że dziecko czubkiem języka dotyka podniebienia zaraz za górnymi siekaczami i otwiera buzię jak najszerzej i trzyma ją przez kilka minut. Mama liczy, ile czasu wytrzyma kominiarz twardziel bez drabiny uczepiony sufitu.
Bardzo przyjemna jest zabawa w “minki” ćwicząca przy okazji mięśnie warg, policzków i języka. W TEJ pozycji wydawniczej na przykład możecie szukać inspiracji.
W ćwiczeniach sprzyjają nam także zabawki. Konik, który kląska, czy lokomotywa wydająca dźwięk “tu, tuuuuu!’ Mamy zegar robiący “tik, tak”. Trzeba zwrócić uwagę, czy dziecko nie realizuje głosek t, d międzyzębowo. Jeśli tak, ćwiczyć przy zamkniętej buzi.
Właśnie wpadła mi w ręce książeczka, która przedstawia w przeuroczy sposób 27 ćwiczeń pionizujących język. Czyta ją się jak bajeczkę. Jest tak użyteczna, że ją opisałam TUTAJ, bo warto ją polecać rodzicom chcącym ćwiczyć z dziećmi w domu.
Wracając jednak do tematu. Jak widać jest sporo ćwiczeń usprawniających mięśnie języka. Poza tym pamiętajcie o treningu czynności prymarnych, który dzieje się mimochodem, czyli o gryzieniu chleba ze skórką, jedzeniu całych jabłek, marchewki, kabanosów, bo są twarde, czy też precelków, sucharków itp.
Zatem powodzenia!
Klaudia Maksa
materiał chroniony prawem autorskim
Zajrzyjcie też TUTAJ., gdzie znajdziecie bardzo duży wybór książeczek, w których są opracowane przykłady naprawdę wielu zabaw logopedycznych. Niektóre są taniusieńkie, a zabawa przednia
Klaudia Maksa. Z zawodu neurologopeda i pedagog terapeuta. Pracuje z dziećmi z MPD. Posiada wiele dyplomów i certyfikatów, które leżą sobie na dnie szuflady kompletnie niepotrzebne. Jednak każdy z nich wiąże się z jakimś ważnym okresem życia i niesie oprócz umiejętności, czy jak to się teraz nazywa – kompetencji, wiele wspomnień i doświadczeń. Codziennie przygląda się ludziom i światu jednym okiem w przenośni i dosłownie. Magazyn Życie i pasje, który stworzyła w akcie desperacji, żeby mieć bodziec do rehabilitacji, okazał się dobry pomysłem nie tylko dla niej, ale dla innych także, o czym świadczy coraz liczniejsze grono czytelników.

1 thought on “LOGOPEDA RADZI: Seplenienie – domowe ćwiczenia logopedyczne usprawniające mięśnie języka.”