
POZNAJ SWÓJ KRAJ: “GDZIE BIAŁY JELEŃ SZCZĘŚCIE PRZYNOSI” – fotoreportaż Danuty Baranowskiej
Odsłony: 1729
Ustroń, miasto-ogród otoczone wzgórzami i urzekające każdego swoją niepowtarzalną, podgórską atmosferą jest jedną z głównych atrakcji w Beskidzie Śląskim. Malowniczo położone miasteczko w dolinie Wisły, otoczone przez szczyty Czantorii i Równicy, stanowi urocze miejsce odpoczynku i rekreacji. Wiele jest atrakcji w regionie, począwszy od możliwości wycieczek pieszych, rowerowych, wędrówek szlakami górskimi, zabawy w parkach linowych skończywszy na turystyce i sportach zimowych…
Ale dzisiaj opowieść będzie nie o górach, czy zabytkach. Będzie to coś zupełnie innego, coś co daje radość i dzieciom i dorosłym…
Jest w Ustroniu taki uroczy zakątek zwany Leśnym Parkiem Niespodzianek. To miejsce, gdzie większość zwierząt chodzi na wolności. Można karmić daniele i sarny, które podchodzą blisko do człowieka i jedzą z ręki. Można obejrzeć pokazy lotów drapieżnych ptaków, pogłaskać koźlęta. Zwierzęta są ufne, nie boją się człowieka – swego odwiecznego wroga. Tutaj mają spokój, są pielęgnowane i karmione. Żyją wprawdzie wśród ludzi, ale na wolności i swobodzie.
Obecność kóz, koni i osiołków, czy ozdobnego drobiu jest magnesem, który przyciąga całe rodziny z dziećmi, zwykle mieszkańców miast spragnionych bliskiego kontaktu ze zwierzętami.
Park jest położony na terenie starego lasu bukowego rozciągającego się na południowym stoku Równicy. Leśny Park Niespodzianek stwarza wszystkim odwiedzającym możliwość obcowania z naturą. W czasie spaceru nie sposób ominąć głównej atrakcji parku – stacji ptaków drapieżnych. Dzikość przyrody i możliwość oglądania jej z bliska fascynuje chyba wszystkich. Drapieżne orły, sokoły i jastrzębie ukazują nam tutaj swoje piękno, siłę i nieokiełznaną naturę. Sokolnicy pokazują magię, jaka tworzy się między ptakiem i człowiekiem.



Na rozległym terenie parku, na łonie przyrody żyjącej swoim rytmem można podziwiać dziki i małe warchlaki, kozy, muflony, jelenie szlachetne, sarny i daniele.
W Leśnym Parku można obserwować białe jelenie, zwane jeleniami św. Huberta, które są dużą rzadkością w naturze. Nie mają barwnika, który nadaje kolor jeleniom szlachetnym, a myśliwi i leśnicy wierzą, że spotkanie jelenia albinosa w lesie przyniesie szczęście.
O jeleniu św. Huberta – patrona myśliwych istnieje wiele legend, które można usłyszeć od rdzennych mieszkańców Ustronia i okolic. Jedną z nich „O Białym Jeleniu i Świętym Gaju” usłyszałam na wieczorku beskidzkich gawęd w Domu Kultury.
Dawno, dawno temu, kiedy na świecie dziwożony i inne duchy leśne żyły w wielkich borach, kilku myśliwych wybrało się na łowy. Dzielni to byli ludzie i z puszczą obeznani, jednak wędrując coraz głębiej przez moczary i las, drogę w końcu zmylili, a zły zaczął ich wodzić na manowce.
Zwierzyny nie znaleźli, nękały ich za to chochliki i leśne nimfy, plącząc ścieżki i fałszywe znaki wycinając na drzewach. Po kilku dniach, gdy stracili już wszelką nadzieję, chorzy i wynędzniali ujrzeli białego jelenia.
W pierwszym odruchu instynkt kazał im wyciągnąć łuki. Jednak główny łowca zawołał – stójcie! on patrzy śmiało i jest nieziemsko piękny – schowajcie strzały.
Jeleń stanął pod ogromnym drzewem. Lekko kopytkiem grzebał w ziemi i potrząsał wspaniałym łbem z błyszczącym porożem. Odszedł kilka kroków i znowu stanął i znowu odszedł, zwracając śliczną głowę do zdziwionych myśliwych.
– Idziemy za nim, może on nas z tego dzikiego lasu wyprowadzi. Ten jeleń zachowuje się, jak by chciał żebyśmy szli za nim.
Łowcy posuwali się za jeleniem powoli, a wysiłek ich i trud nagrodzony został, gdyż wkrótce dotarli do niewielkiej osady, gdzie mogli zaznać odpoczynku i opatrzyć swe rany po długiej i męczącej wędrówce.
Wioskowa Mądra Baba rzekła, że wdzięczność są winni św. Hubertowi, bowiem jego sługą jest ów jeleń.
Myśliwi pod drzewem zbudowali ofiarny ołtarz kamienny i w rocznicę spotkania jelenia zbierali się w Świętym Gaju, aby podziękować jeleniowi za ocalenie życia. Tam też odbywały się uroczystości na cześć św. Huberta, zwanego czasem Duchem Puszczy, a okoliczni ludzie wierzą do dzisiaj, że kto ujrzy białego jelenia, ten będzie mieć szczęście.
tekst i fotografie: Danuta Baranowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Zobacz, JAKIE PIĘKNE ALBUMY na zdjęcia!
Danuta Baranowska – stuprocentowy zodiakalny baran, niespokojny duch, aktywnie i entuzjastycznie nastawiona do życia. Jak przystało na znak żywiołu ognia, uwielbia kolor czerwony. Kocha książki w każdej ilości, przyrodę, góry, kawę z kardamonem i koty. Jest właścicielką, a właściwie niewolnicą kota ragdolla o imieniu Misiek. Jej pasją są podróże, zwiedzanie niezwykłych miejsc, poznawanie ciekawych ludzi oraz fotografia.
Kiedyś bywałam tam czesto teraz zdrowie nie pozwala.Kiedys podczas pokazu lotów ptaków jeden orlik wracajac zamiast na dłoni pokazujacego pana usiadł na moim ramieniu. Przeżyłam nie mało strachu a i ślady z pazurów zostały. Pozdrawiam