ALCHEMIA PRANIA: Jak dbać o pralkę?
Odsłony: 766
Pralka, choć kobietą nie jest, ale występuje w rodzaju żeńskim i wymaga należytego obchodzenia się z nią. A tak serio, to o maszynę piorąca bez dwóch zdań dbać należy, by służyła nam jak najdłużej i jak najlepiej. Oto praktyczne porady, jak dbać o pralkę, żeby nam służyła długie lata.
Po pierwsze prania wkładamy do niej tyle, aby zapełniło ono połowę bębna. Pralka nie będzie wtedy zbytnio obciążona, a ubrania będą miały wystarczającą przestrzeń, aby swobodnie się przemieszczać i umożliwić dodarcie środka piorącego do każdego fragmentu odzieży. Ładowanie mniejszej ilości rzeczy bywa po prostu nieekonomiczne. Po co czerpać prąd i wodę dla kilku sztuk garderoby? Chyba, że posiadamy nowoczesną pralkę z funkcją ważenia zawartości, która na tej podstawie sama dobiera ilość zużywanej wody i czas trwania czyszczenia. Przestrzegajmy też używania zalecanej przez producentów objętości detergentów.
Przypominam, że dobieramy ją w oparciu o twardość wody i stan zabrudzenia garderoby. Dolewanie lub wsypywanie więcej to marnotrawstwo środków piorących, które mogą się nie rozpuścić i pozostać w dozowniku lub przykleić się do ubrań. Wlewamy je, wsypujemy albo wrzucamy, w zależności od rodzaju, do specjalnej szufladki lub bezpośrednio do bębna. Dobrze jest najpierw przeczytać zarówno instrukcję obsługi pralki, jak i dozowania środków piorących, aby odpowiedni detergent trafił we właściwe miejsce.
Możemy użyć także środka do zmiękczania wody, niekoniecznie tego najbardziej rozreklamowanego. Ja używam innego, kupionego w sklepie kosmetyczno-chemicznym. Łyżkę stołową tego specyfiku wsypuję przed każdym praniem do szufladki na proszek do prania. Wierzę, że nie tylko zmiękcza on wodę, a co za tym idzie brud z ubrań łatwiej schodzi, ale także kamień nie osadza się tak szybko na wewnętrznych częściach pralki.
Nigdy nie przetrzymujmy prania w pralce. Pralka to nie kosz na brudy, ani przechowalnia mokrego prania. Brudne rzeczy wkładajmy do bębna tylko wtedy, jeśli zamierzamy zaraz nastawić pranie, a czyste wyciągajmy najlepiej od razu po jego zakończeniu. W przeciwnym razie nasza garderoba zaśmierdnie, a zapach może trwale zadomowić się w pralce. Będzie rozchodził się po łazience lub kuchni i przenosił na kolejne prania. Fuj!
Drzwiczki pralki zawsze trzymajmy otwarte lub przynajmniej uchylone, aby pralka mogła wyschnąć. Podobnie jest z szufladką na detergenty. Wyjmujemy ją po każdym skończonym praniu, płuczemy z pozostałości detergentu i pozostawiamy do wyschnięcia. W tym czasie wietrzy się również nasza pralka. To także zapobiega stęchliźnie.
O czystość pralki pomoże nam też zadbać ręcznik lub szmatka, którymi po każdym praniu starannie do sucha wycieramy gumę (zwaną też kołnierzem) wokół bębna, zwłaszcza w tym miejscu pod uszczelką.
Raz na jakiś czas warto prać w 95º. To temperatura stosowana do pościeli i ręczników. Ci, którzy to robią dużo rzadziej narzekają na nieprzyjemną woń starej ściery, która czasem ulatnia się z wnętrza naszej maszyny. Gorąca woda zabija bowiem zarazki nie tylko na praniu, ale także i te w pralce.
Jeśli jednak czujemy utrzymujący się zapach nieprzyjemnej wilgoci, którego nie sposób wywabić wietrzeniem pralki, ani praniem w najwyższej temperaturze, należy ją porządnie wyczyścić. W tym celu można zastosować specjalne, gotowe środki do kupienia w sklepach z chemią gospodarczą. Można również na bazie octu przyrządzić własną miksturę. Ja ostatnio skorzystałam z tej drugiej opcji. Jak ją zrobić? Należy użyć około pół szklanki octu oraz kilka łyżeczek sody oczyszczonej i soku z cytryny. Taką mieszankę wlałam do pojemnika na żel do prania i wsadziłam do bębna. Następnie nastawiłam puste, krótkie pranie na maksymalna temperaturę. Na szczęście pomogło.
Po każdym praniu pamiętajmy o zakręcaniu zaworu wody. Kiedy jest on odkręcony ma cały czas kontakt z dopływającą wodą, przez co osłabia się jego wytrzymałość. Odcięty dopływ wody chroni też naszą łazienkę przed niespodziewaną minipowodzią.
Przynajmniej raz w miesiącu zaglądajmy do dolnej szufladki/skrzyneczki pralki i czyśćmy ją z nagromadzonych tam śmieci. Możecie być zaskoczeni, jakie „skarby” tam znajdziecie. Niektóre pralki mają funkcję odpompowania, która także służy do oczyszczania, lepszego osuszenia pralki. Od czasu do czasu wypada z tej opcji skorzystać.
Drzwiczki – zamknięcie bębna czyszczę od wewnątrz i zewnątrz płynem do szyb. „Okienko” ładnie się wtedy błyszczy i jest przejrzyste.
Na koniec jeszcze jedna uwaga – porada: nie stawiajmy na naszych pralkach wielkich ciężarów. Koszyczek z drobnymi kosmetykami czy pusty kosz/miednica na pranie to już wystarczające obciążenie.
Pralkę możemy też czymś przykryć, aby się nie brudziła i nie rysowała na górze. Ja na swoją kładę ręcznik. Wiem, że można kupić specjalny gotowy pokrowiec, taki na wymiar. Przypomina on trochę ręcznik i trochę matę do suszenia naczyń. Pasuje na pralki ładowane od przodu. O takich wszak myślałam, pisząc ten artykuł.
Dbajmy zatem o naszą pralkę, by służyła nam jak najdłużej.
Katarzyna Pękala-Kuchta
materiał chroniony prawami autorskimi
Katarzyna Pękala-Kuchta
Z wykształcenia jestem polonistką (typ zdecydowanie gramatyczny) i logopedą. Najczęściej czytuję podręczniki akademickie i książki popularnonaukowe Literacko gustuję jednak w starych baśniach dla dzieci, ponieważ ich świat jest sprawiedliwy – dobro zawsze zwycięża, zaś zło zostaje ukarane, a dziecko po ich przeczytaniu staje się jakby dojrzalsze, ale nadal pozostaje sobą.
Prywatnie uzależniona jestem od czarnej, parzonej kawy. Moim sposobem na chandrę jest pranie w pralce automatycznej. W wolnych chwilach sama dla siebie robię decoupage i biżuterię w technice soutache.
źródło: pixabay.com/ grafika: ITAK_studio
Русский