WIEŻA Z PIASKU, Agata Marzec – recenzja
Odsłony: 721
Debiutancka powieść Agaty Marzec – rodowitej słupszczanki, polonistki i instruktorki fitness, laureatki wielu konkursów literackich, która przez kilka sezonów prowadziła bloga o koszykówce – okazała się zaskakującą, ambitną lekturą o niebanalnej tematyce. Niech was nie zwiedzie okładka bez wyrazu, bowiem treść jest wyrazista aż nadto. To opowieść o manipulujących i manipulowanych, o osobowościach typu borderline, przekraczaniu własnych granic, mrocznych zakamarkach ludzkiej psychiki i zuchwałym człowieczeństwie.
Sięgając po tę książkę nie miałam sprecyzowanych oczekiwań, opis wydawcy wydawał mi się przekonujący, toteż pełna ciekawości zabrałam się za czytanie. To nie była jednak lekka i wciągająca lektura na jeden wieczór, a spokojne, niespieszne, z licznymi przerwami spotkania z ambitną prozą psychologiczno-obyczajową. Przeważające nad dialogami partie opisowe oraz istota i waga poruszanej tematyki, głównie moralnej, sprawiają, że przez Wieżę z piasku raczej się brnie, ale czyni się to z przyjemnością, do czego przyczyniają się przede wszystkim wysoki poziom warsztatu literackiego autorki oraz jej doskonały zmysł obserwacji i analizy.
Nina Ciesielska jest młodą, ambitną, świetnie wykształconą księgową, ponoć najlepszą w okolicach. Żyje samotnie, w bezpiecznym kokonie codziennej rutyny, taka niby szara mysz, czy śpiąca (z nudów) królewna. Pracuje na dwóch etatach, awansuje na główne stanowisko. Niespodziewanie dostaje ofertę intratnej posady w nowej, doskonale zapowiadającej się firmie “Gliniana oaza” z branży budowlanej, która specjalizuje się w nowoczesnych domach z gliny. Jej szef, Jerzy Dębski to geniusz i szatan w jednym. Zafascynowany starożytnością, przepełniony ideami, kryje swoją chciwość pod maską prometeizmu. Łatwo owija sobie Ninę wokół palca, manipulując nią niczym marionetką w teatrzyku. Kobieta zaczyna żyć złudzeniami, nieświadoma, że wpadła jak mucha w sieć manipulacji. W imię fałszywie pojętej idei oraz rzekomego uczucia posuwa się do nagannego moralnie czynu..
Finał tej historii okaże się zaskakujący, a z cienia wyjdą drugoplanowe postaci.
Absolutnie nie da się streścić tej powieści w krótkim akapicie i nie to jest moim zamiarem. Chciałabym jednak zwrócić uwagę czytelników na Wieżę z piasku, bowiem łatwo tę książkę przegapić i pominąć, a zupełnie na to nie zasługuje. Owszem, to lektura wymagająca, pełna literackich i kulturowych odniesień ( w tym do prozy Virginii Woolf, gotyku, filozofii), trudna, gorzka i dość przygnębiająca, ale niezwykle trafnie ujmująca zawiłości ludzkiej natury w wielu aspektach. Warto zmierzyć się z tą prozą, poświęcić jej więcej czasu, zastanawiając się nad człowieczeństwem we współczesnych realiach.
Z całą pewnością Agata Marzec świetnie wie “w co grają ludzie”, jakie relacje panują w sferze zawodowej, niezależnie od branży (tu akurat mowa głownie o księgowości) oraz w stosunkach damsko-męskich i rodzinnych. Potrafi pokazać toksyczne układy i piramidy manipulacji, z dużą wiedzą i wyczuciem pochyla się nad człowiekiem jako takim i jego skomplikowaną naturą. Nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak ciężar opieki nad niepełnosprawnym potomkiem, pragnienie posiadania dziecka tudzież brak gotowości na taki stan, funkcjonowanie osób z zaburzeniami typu borderline, toksyczny wpływ rodziców, przemoc, zdrada, biseksualizm.
Według słów autorki skreślonych tytułem wstępu opisane wydarzenia zaistniały naprawdę, w granicach jej miasta, postaci miały swoje pierwowzory, historie zapożyczono od kilku osób. Wszystko zostało ubrane w literacki kostium, uzupełnione fikcją, przetworzone na potrzeby powieści, ale warstwę emocji i psychologiczne następstwa wydarzeń pozostawiono bez zmian.
Dość oryginalnie w porównaniu do większości popularnych powieści traktujących o różnej maści pensjonatach, cukierniach, kawiarenkach, czy kwiaciarniach, Agata Marzec otwiera przed czytelnikami świat księgowości, bankowości, ekonomii i biznesu, budownictwa i architektury. Wszystko to jednak zostało ukazane w sposób przystępny dla laika, w stopniu niezbędnym dla fabuły.
Trzeba przyznać, że autorka włożyła wiele pracy w opowiedzenie historii Niny i Jerzego, nakreśliła wiele jakże autentycznych, charakterów i postaw. Zabrakło mi jednak większego zróżnicowania stylu wypowiedzi poszczególnych postaci. W moim odczuciu przydałby się także jakiś “jasny punkt”, choćby malutki motyw, który dla kontrastu ociepliłby całość o zdecydowanie ponurej, pesymistycznej wymowie. Nie są to jednak wady, które znacząco umniejszałyby wartość Wieży z piasku, spokojnie można je wybaczyć.
Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że okładką uczyniono tej powieści krzywdę, bowiem zupełnie nie przyciąga uwagi, nie wyróżnia się, nie wiąże się w żaden sposób z treścią, ot, kobieca twarz. Część czytelników ominie ją z premedytacją, sądząc, że to kolejne sympatyczne “babskie czytadełko”, czy romans obyczajowy jakich wiele, podczas gdy oni akurat w takiej literaturze nie gustują, nieświadomi, że to proza zupełnie innego kalibru. Z kolei inni mogą nastawić się właśnie na taki lżejszy typ powieści i potem rozczarować trudami lektury. A gdyby tak na okładce umieszczono coś związanego z księgowością albo architekturą – na przykład kalkulator, może częściowo zakopany w piasku, czy też coś symbolicznie odnoszącego się do tytułu ? To byłoby coś chyba ciekawszego, coś, co pozwoliłoby tej książce “wpaść w oko” znacznie większej grupie potencjalnych czytelników. Niby mówimy “nie sądź książki po okładce” jednak to ten pierwszy wzrokowy impuls bywa najważniejszy, potem dopiero decydujemy się na zapoznanie z notką wydawniczą i przekartkowanie tomu. Warto dać debiutantom szansę, by ich powieść kusiła wyglądem, kolejna buzia na okładce to raczej niezbyt dobre rozwiązanie.
Wieża z piasku Agaty Marzec okazała się znakomitym powieściowym debiutem, to ambitna, mądra, refleksyjna, stawiająca wiele pytań, psychologiczna proza, którą warto zgłębić.
Czekam na kolejny prozatorski utwór autorki, życząc więcej szczęścia przy doborze okładek.
Polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo Replika
Tytuł: Wieża z piasku
Autor: Agata Marzec
Data wydania: 2018
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-7674-682-1
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.
Jejku, jak się cieszę, że w końcu ktoś w ten sposób docenił Agatę! Znalazlam recenzje mówiące, że jej bohaterowie są nudni jak ci z “Nad Niemnem”, a opisy przeciągane na siłę. Tak mogą pisać ci, którzy szukają literatury podobnej do “50 twarzy Greya”. Ja delektowałam się każdym słowem. Żałowałam, że książka tak szybko się skończyła. Podpisuję się pod każdym słowem tej recenzji i gratuluję dobrego instynktu literackiego! Znam Agatę osobiście i z pewnością pokażę jej niniejszy tekst. I jeszcze jedno – zgadzam się co do okładki. Fatalna! Nie ma najmniejszego związku z bogactwem zawartości.