POCZYTAJ MI NA UCHO: “Moralność pani Piontek”, Magdalena Witkiewicz – recenzja audiobooka
Odsłony: 619
Niektóre powieści są tak napisane, że przyjemnie się je czyta. Podczas lektury strony niemal przewracają się same. Takie książki pachną kawą, albo wiatrem smagającym twarz na leżaku w ogrodzie. Jednym słowem utożsamiane są z miłym relaksem.
Okazuje się, że także audiobook może zauroczyć słuchacza w takim samym stopniu jak jego oryginał w wersji papierowej, czego świetnym przykładem jest wydana w formie audio powieść Magdaleny Witkiewicz Moralność pani Piontek w interpretacji Magdy Karel.
Ci, którzy kojarzą czasy, kiedy w telewizji nadawano tylko na dwóch kanałach, na pewno przypominają sobie jaką rolę odgrywało radio w życiu codziennym. Pamiętają więc również i klimat, jaki towarzyszył słuchowiskom. Podczas gotowania, sprzątania, pieczenia, majsterkowania, czy zwyczajnie wieczorem przy herbacie słuchano ich bardzo chętnie. W głowie generowały się obrazy, wyobraźnia zaczynała pracować na pełnych obrotach.
Takie właśnie wspomnienie z dzieciństwa przyszło mi na myśl zaraz na początku słuchania płyty z powieścią Magdaleny Witkiewicz Moralność pani Piontek. Oczywiście nie chodzi tu o porównanie co jest bardziej wartościowe – słuchowisko czy audiobook, tylko o klimat tego właśnie audiobooka. Interpretacja treści była bowiem tak sugestywna, jakbym słuchała filmu bez obrazu. Magda Karel, bardzo utalentowana lektorka i aktorka, przeskoczyła tutaj samą siebie. Książka dzięki niej zyskała nowe, rasowe życie i proszę mi wierzyć, że stała się zapamiętywalną, co nie często się zdarza. Bo bądźmy szczerzy, powieść kobieca o przyjemnej, lekkiej treści to słodki deserek, o którym po jakimś czasie powiemy, że był smaczny i tyle.
Historia opisana w Moralności… nie jest ani zbyt skomplikowana ani wydumana – co zdarza się nierzadko, bo autorki gdzieś podświadomie boją się, że zostaną zaszufladkowane jako pisarki dla gospodyń domowych. I, paradoksalnie, im bardziej przekombinują, tym gorszy wychodzi z ich powieści literacki koszmarek.
Ale ad rem. Magdalena Witkiewicz, która prywatnie jest osobą uroczą (jakkolwiek to brzmi w recenzji), prowadzi akcję w swojej powieści z właściwym sobie wdziękiem.
Poznajemy rodzinę lekarzy w średnim wieku, silnie wrośniętą w środowisko mieszczańskich elit. Życie ich, osadzone w schematach i stereotypach, płynie sobie spokojnie bez większych problemów i sensacji do momentu, kiedy jedyny syn postanawia się wyprowadzić się od rodziców i zacząć życie na własny rachunek – w przenośni i dosłownie. Fakt ten przyprawia o palpitacje serca matkę – panią Gertrudę, która robi wszystko, żeby przywrócić poprzedni porządek rzeczy. Synek jednak ani myśli zawracać z obranej drogi, do tego poznaje super dziewczynę i planuje z nią przyszłość.
Nie czytałam tej powieści “na papierze”, więc nie wiem czy do tego momentu by mnie ta historia znudziła, ale książki słuchałam w interpretacji Magdy Karel, którą uważam za świetną lektorkę, a która tutaj swój profesjonalizm pokazała w całej krasie. I właśnie działo się to, o czym pisałam wcześniej. Zamknąwszy oczy, miałam wrażenie, że włączyłam dobre, wakacyjne słuchowisko radiowe.
Poczciwy Romuald, emocjonalny wamp Gertruda, syn Augustyn, jego kolega Cyryl przebrzydły, Anula to bohaterowie naprawdę miłej komedii pomyłek w genialnej interpretacji lektorki. Tego tak miło się słuchało, że polecam wam tę płytę w ciemno. Niecałe 10 godzin uczciwej przyjemności, relaksu i dobrego humoru ze smakiem.
Wisienką na torcie powieści jest cudny przekaz. W tej komedii bowiem w pewnym momencie zatrzymuje się świat, życie staje na głowie, bo pojawia się choroba. Poważna.
Ale jeżeli ktoś myśli, że to tani chwyt marketingowy autorki, to jest w błędzie. Po pierwsze nie ma tu krzty tandety, czy patosu. Ten zwrot akcji jest delikatny i nienachalny. Chora Gertruda odkrywa przed najbliższymi dobrą stronę swojej osobowości. Okazuje się, że jest wrażliwa i, co najważniejsze, szczerze kocha swoich najbliższych.
Ofiarowuje im najcenniejszy prezent, jaki może dać matka dziecku, żona mężowi. Co dała Gertruda najbliższym, dowiecie się z książki. Zdradzę tylko, że to COŚ, zjednoczyło całą rodzinę. Umocniło w poczuciu wzajemnego wsparcia, szacunku i miłości. Takiej zwyczajnej, ludzkiej bez egzaltacji.
Posłuchajcie koniecznie, Klaudia Maksa
materiał chroniony prawami autorskimi
POWIEŚCI MAGDALENY WITKIEWICZ – ZOBACZ JAIE POLECAMY
PRZECZYTAJ FELIETON MAGDALENY WITKIEWICZ
Tytuł: Moralność Pani Piontek
Autor: Magdalena Witkiewicz
Czyta: Magda Karel
Wydawnictwo: Filia
Wydawnictwo StoryBox
Czas trwania: 06:40:00

Klaudia Maksa. Z zawodu pedagog logopeda. Pracuje z dziećmi z MPD. Posiada wiele dyplomów i certyfikatów, które leżą sobie na dnie szuflady kompletnie niepotrzebne. Jednak każdy z nich wiąże się z jakimś ważnym okresem życia i niesie oprócz umiejętności, czy jak to się teraz nazywa – kompetencji, wiele wspomnień i doświadczeń. Codziennie przygląda się ludziom i światu jednym okiem w przenośni i dosłownie. Magazyn Życie i pasje, który stworzyła w akcie desperacji, żeby mieć bodziec do rehabilitacji, okazał się dobry pomysłem nie tylko dla niej, ale dla innych także, o czym świadczy coraz liczniejsze grono czytelników.