Odsłony: 695
Nowy dom na Wyrębach Stefana Dardy to kontynuacja wydanego jakiś czas temu Domu na Wyrębach, powieści grozy osadzonej w podlubelskich klimatach.
Hubert Kosmala otrzymuje w spadku wiejski dom swojego zmarłego w dziwnych, żeby nie powiedzieć koszmarnych, okolicznościach przyjaciela Marka Leśniewskiego.
Zdarzenia związane ze śmiercią kolegi są tak niejednoznaczne, że Hubert nie umie się do nich ustosunkować, nie jest w stanie ich zrozumieć, miota się między zwątpieniem w zdrowie psychiczne przyjaciela a akceptacją pewnych dość niepokojących faktów…
Powrót do Wyrębów, z których kilka miesięcy wcześniej po prostu uciekł, ma być dla niego próbą konfrontacji ze sobą i z własnymi lękami.
Wydarzenia zapisane w pamiętniku przyjaciela nie dają mi spokoju, ale też trudno w nie uwierzyć. Jest koniec XX wieku i mało kto wierzy w zjawiska paranormalne. Mało kto byłby tu wyjątkiem. Toteż atmosfera zagrożenia i lęku wcale nie wpływa dobrze na nowego mieszkańca Wyrębów. Ciągle miotający się między „zdrowym realizmem”, a „wielskimi zabobonami” Hubert nie umie znaleźć odpowiedzi na wciąż mnożące się pytania.
Groza w tej powieści jest wręcz namacalna, ale jest to groza wiejska, swojska, mroczno nostalgiczna, oparta na przedchrześcijańskich wierzeniach i doskonale dobrze umiejscowiona w wiejskim wszechświatku Polski „C”.
Strzygi, wilki, nocne potwory, strachy rodem z ludowych wierzeń, choć mało amerykańskie, potrafią wzbudzić lęk, ten pierwotny, który wchłonęliśmy w dzieciństwie z opowieściami i bajkami.
Jakoś tak się dzieje, że łatwiej śmiać nam się z obcych kulturowo horrorów, te swojskie zawsze znajdą drogę do najciemniejszych zakamarków naszej duszy, by pożywić się naszym lękiem.
Gdybym porównała obie części, czyli Dom na Wyrębach i Nowy dom na Wyrębach to jednak ta druga powieść okazuje się bardziej złożona, zagmatwana i – jak mówi wielu miłośników Dardy i jego prozy – jest jakby wstępem do kolejnych powieści.
Przyznam, że cieszę się, iż ktoś, czyli Stefan Darda, postanowił wziąć na warsztat rodzimy folklor i grozę spod strzechy. Cieszę się też, że umiał tę grozę świetnie opisać i umiejscowić i że nie musiał podpierać się atakami zombie, czy demonów rodem z Hollywood, żeby uzyskać świetną, pełną leku, niepokojącą prozę.
O ile pierwszą część czytał Wiktor Zborowski i czytał ją świetnie, o tyle część druga czytała Magda Karel i przeczytała ją po prostu genialnie. Jej umiejętności, zdolności, talent wszystko to sprawiło, że powieść naprawdę ożyła i słuchając jej właściwie nie słuchamy książki, a zatapiamy się w przepiękne, niepokojące słuchowisko, gdzie każdy mówi inaczej, a groza przecieka przez słowa aż do wnętrza duszy.
Szczerze polecam, Iwona Banach
materiał chroniony prawami autorskimi
AUTOR: STEFAN DARDA
TYTUŁ: NOWY DOM NA WYRBACH
WYDAWNICTWO: STORYBOX
Czyta: MAGDA KAREL
CZAS: 8 godzin 14 minut
ISBN : 978-83-65864-53-6

Iwona Banach jest tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę (występujący w powieści pikantny sataraż nauczył ją przyrządzać tata). Nie jest aż tak roztargniona jak Regi, jedna z bohaterek, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują). Ta arcysympatyczna i pogodna osoba jest autorką książek Pokonać strach, Chwast, Pocałunek Fauna, Szczęśliwy pech, Lokator do wynajęcia, Czarci krąg, Maski zła oraz tłumaczką: Lilith, Zielone piekło, Za drzwiami, Koniec jest moim początkiem, Mistycy i magowie Tybetu, Migdał, Rzeźnik, Florencka gra, Syn Człowieczy. Otrzymała wyróżnienie w konkursie Twój Styl – Dzienniki Kobiet oraz wyróżnienie w konkursie Najważniejsze jest Niewidoczne dla oczu – za powieść Pokonać strach, pierwszą nagrodę w konkursie wydawnictwa Nasza Księgarnia za powieść Szczęśliwy pech.