PATRONAT MEDIALNY: “Ciosy słonia”, Bożena Mazalik – recenzja

patrornat medialny

Odsłony: 1026

 

aaaCiosy słonia Bożeny Mazalik to przepięknie napisana książka. Autorka zaskakuje ogromem wiedzy, ukazuje świat, który nie każdemu będzie dane zobaczyć. Pokazuje piękno codziennej rutyny i przyjaźni, ale też ocean ludzkiej zachłanności i okrucieństwa. Mamy tu z jednej strony podlany testosteronem męski świat, z drugiej – kobiecy upór i siłę. Piękno i moc trwania. Ciekawe sytuacje i wcale nie nudne opisy – gwarantuję.

 

PATRONAT-LOGO

 

Bożena Mazalik to pisarka już znana, choć jeszcze nie znana, jak to możliwe? Można by powiedzieć, że debiutuje w tej chwili powieścią Ciosy słonia, ale nie wolno nam zapominać, że pisze od lat i czyni to bardzo dobrze.

Swoją pierwszą książkę Baba na Safari wydała kilka lat temu. Nie była to właściwie powieść, raczej reportaż z podróży, napisany z dużym zacięciem fabularnym. Pełen fascynujących opowieści i ogromnego poczucia humoru, wcale nie epatujący makabrą czy mordowaniem zwierząt, tym bardziej, że bronią autorki był aparat fotograficzny.
Z powodzeniem zmierzyła się także z zupełnie innym gatunkiem literackim oraz inną tematyką. Jej opowiadanie ukazało się w tomie Lato moralnego niepokoju.

Ciosy słonia to powieść nawiązująca odrobinę do Baby na Safari, bowiem Bożena Mazalik wraca w niej do Afryki i do interesującej ją tematyki, jaką jest przeciwdziałanie kłusownictwu.
Afryka, którą autorka opisuje, to nie piękne widoczki z wydmami w tle, to nie zachodzące nad pustynią słońce, ale Afryka prawdziwa. Podzielona między to, co „czarne” i to, co „białe”, z całym bagażem kolonializmu i wzajemnej niechęci jednych wobec drugich, roszczeń i zadawnionych uraz. Marzeń wciąż tych samych: o sytym życiu, o wielkich pieniądzach, o zemście…
I nie jest to Afryka z Wikipedii, czy z przewodnika, autorka pisze o terenach, miejscach,  problemach i sprawach, które dobrze zna.
Dodatkowo do wszystkiego dochodzi jeszcze polityka, ta skorumpowana, typowo afrykańska, powolna i bezsensowna oraz partykularne interesy różnych grup etnicznych i społecznych.

Na tym tle, które już samo w sobie jest w stanie zachwycić, śledzimy historię Marty Canavan. Chce ona odnaleźć ciało ojca, którego ktoś zabił, musi też odszukać matkę, której grozi niebezpieczeństwo. Tylko jak znaleźć kogoś, o kim wiadomo tylko tyle, że jest gdzieś w Afryce?
Sprawa ojca też nie jest jasna. Dlaczego zamiast po pomoc zadzwonił właśnie do niej na zupełnie inny kontynent? Co robił w tamtym miejscu? Dlaczego go postrzelono, a może zastrzelono? Kto to zrobił? To, że byli to kłusownicy jeszcze nie wyczerpuje tematu – to wcale nie są proste pytania.

Mamy tu z jednej strony podlany testosteronem męski świat, z drugiej kobiecy upór i siłę. Piękno i moc trwania. Ciekawe sytuacje i wcale nie nudne opisy – gwarantuję.
Przepięknie napisana książka. Autorka zaskakuje ogromem wiedzy, ukazuje świat, który nie każdemu będzie dane zobaczyć. Pokazuje piękno codziennej rutyny i przyjaźni, ale też ocean ludzkiej zachłanności i okrucieństwa.
Ukazuje Afrykę widzianą z pozycji kogoś, kto tam żyje i pracuje, a nie z okien luksusowego hotelu. Spaloną słońcem, głodną, brudną, okrutną, ale też lojalną. Pokazuje jak białe spojrzenie naszego „cywilizowanego” świata nie zawsze przystaje do tamtejszego życia i potrzeb. Jak bardzo różna jest czarna mentalność od naszej, białej, europejskiej. Świadomej zagrożeń, ale i czasami oderwanej od rzeczywistości tamtego świata.
Kłusownictwo to dla jednych gigantyczne pieniądze, dla innych przestępstwo, jeszcze dla innych (tych najbiedniejszych) okazja, by się najeść.

Ciosy słonia stanowią atrakcyjną opowieść nie tylko dla kobiet i nie przede wszystkim dla kobiet. Właściwie jest to opowieść o Afryce, ale tak naprawdę jest to też powieść o pasji i miłości. Wciągająca, niesamowicie mocna, poruszająca, świetnie napisana. Ukazująca zdarzenia z wielu stron i z różnych perspektyw. Naprawdę niesamowita i powiem szczerze – mało kto potrafi tak pisać. Mało kto jest w stanie w powieści zawrzeć tak wiele pozornie różnych, a jednak idealnie dopasowanych wątków, tyle wiedzy i takie ciekawe przesłanie oraz dodać do tego jeszcze miłość… I to wcale nie banalną.

Polecam. Byłabym szczerze zdziwiona, gdyby ta powieść nie stała się bestsellerem!

Iwona Banach
materiał chroniony prawami autorskimi

aaa

Autor: Bożena Mazalik
Tytuł: Ciosy słonia
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2017-10-30
ISBN: 9788381161619
Liczba stron: 580

 Iwona BanachIwona Banach jest tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę (występujący w powieści pikantny sataraż nauczył ją przyrządzać tata). Nie jest aż tak roztargniona jak Regi, jedna z bohaterek, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują). Ta arcysympatyczna i pogodna osoba jest autorką książek Pokonać strach, Chwast, Pocałunek Fauna, Szczęśliwy pech, Lokator do wynajęcia, Czarci krąg, Maski zła oraz tłumaczką: Lilith, Zielone piekło, Za drzwiami, Koniec jest moim początkiem, Mistycy i magowie Tybetu, Migdał, Rzeźnik, Florencka gra, Syn Człowieczy, Między niebem a Lou. Otrzymała wyróżnienie w konkursie Twój Styl – Dzienniki Kobiet oraz wyróżnienie w konkursie Najważniejsze jest Niewidoczne dla oczu – za powieść Pokonać strach, pierwszą nagrodę w konkursie wydawnictwa Nasza Księgarnia za powieść Szczęśliwy pech.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *