GDY MARCHEWKA I PAPRYKA NA PATELNI FIKA… – przepis na szybkie danie obiadowe
Odsłony: 1055
Zdarzają się czasem takie dni, kiedy wydaje nam się, że nie mamy z czego zrobić obiadu, a w dodatku musimy przygotować go szybko. Wtedy przydają się patenty na dania typu “coś z niczego”. Taką sytuację miałam niedawno i oto efekt moich kulinarnych manewrów – z marchewką, porem i papryką w rolach głównych.
Pewno dnia (a był to czwartek, taki wiecie: lepszy od środy, a gorszy od piątku, całkiem zwyczajny czwartek), zorientowałam się, że nie zaplanowałam, co na obiad. Nic nie przygotowałam. Nie było już nic z wczoraj, zapasów też niespecjalnie. Mąż wspomniał, że miały być flaczki, ale w zamieszaniu, jakie mieliśmy poprzedniego wieczoru, zapomniałam je wyjąć z zamrażarki, by przez noc grzecznie odtajały. Nie było raczej możliwości zakupów, bo pogoda fatalna, ja urzędowałam z niemowlakiem w domu, a mąż utknął w kolejce do lekarza (na badania okresowe), a potem śpieszył się do pracy na drugą zmianę. Musiałam “szyć” z tego, co pałętało się w lodówce.
A były to:
– kawałek czerwonej papryki
– kawałek cienkiej kiełbasy
– marchewka
– kawałek pora
– puszka krojonych pomidorów
– ze 2 łyżki śmietany
“Na stanie” obecne też przyprawy:
tymianek, pieprz, sól,
świeża bazylia i oregano(z doniczek na parapecie)
Pokroiłam kiełbasę w półplasterki, paprykę w kostkę, pora w paseczki, marchew potraktowałam obieraczką tnąc w malownicze wióry.
Wrzuciłam wszytko na patelnię, wlałam ze 2 szklanki wody, dorzuciłam pomidory z puszki, wsypałam przyprawy.
Całość dusiłam pod przykryciem, dość krótko, do miękkości warzyw (choć szczerze przyznam, że marchewka okazała się mocno “al dente”).
Zaprawiłam śmietaną. Jeszcze chwilę na kuchni…
I już…
Podałam z makaronem.
Przydał się ten pełnoziarnisty. Ponoć zdrowszy, ale do rosołu nijak nie pasuje 😉
W efekcie mieliśmy szybkie, smaczne, aromatyczne i tanie jesienne danie.
W wersji wege – bez kiełbasy.
Na obiad, na kolację – polecam!
smacznego
Tekst i zdjęcie: Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim