LEKTURACJE: “Wakacje u starożytnych” Joanna Baran
Odsłony: 1105
Po odpoczynku w wiejskiej scenerii z latającymi ciotkami zapraszamy na literackie “last minute” do Egiptu, Grecji i Rzymu, ale to nie będzie zwykła wycieczka!
Na niemal ostatniej lekcji wychowawczej, kiedy czujność uczniów została już uśpiona, weszła pani od polskiego nazywana przez uczniów Kleopatrą i poprosiła ich, żeby każdy napisał sprawozdanie z miejsca, w którym był na wakacjach…
Nie zapowiada się zbyt ciekawie, prawda? A jednak “Wakacje u starożytnych” Joanny Baran to jedna z ciekawszych książek dla dzieci, jakie ostatnio czytałam.
LEKTURACJE: POLECAMY DZIECIOM KSIĄŻKI NA WAKACJE!
Koniec roku szkolnego. Hurra! Niech żyją wakacje. Nikt nie będzie się “czepiał” i pytał, czy lekcje odrobione czy napisane zadanie. Zaraz, zaraz, właśnie – zadanie. O zgrozo! Ale po kolei.
Na niemal ostatniej lekcji wychowawczej, kiedy czujność uczniów została już uśpiona, weszła pani od polskiego nazywana przez uczniów Kleopatrą i poprosiła ich, żeby każdy napisał “sprawozdanie z miejsca, w którym był na wakacjach i we wrześniu przyniósł do szkoły. Zorganizowano bowiem międzyszkolny konkurs na najlepszy wakacyjny reportaż” (str.12).
Nie zapowiada się zbyt ciekawie, prawda? A jednak Wakacje u starożytnych Joanny Baran to jedna z ciekawszych książek dla dzieci, jakie ostatnio czytałam.
Paczka przyjaciół: Kimon, Leniwiec i Fidiasz Młodszy niespodziewanie (nawet dla siebie samych) oznajmiają zdumionej klasie, że jadą do Egiptu, Grecji i Rzymu.
Słowo się rzekło. Teraz trzeba jakoś wybrnąć z tej nieszczęsnej sytuacji.
Z nieoczekiwaną pomocą przychodzi im Kujon, który wpada na iście szatański pomysł. Wykorzystując słabość swojego wychowawcy Kasandra (jaką – dowiecie się czytając książkę) postanawiają uściślić swoją informację i powiedzieć, że owszem mieli na myśli wyprawę do wymienionych wyżej miejsc, ale w czasach … starożytnych! Mają nadzieję, że Kassander i Kleopatra to kupią i docenią ich dobre chęci.
No, ale jak to zrobić? Wydawałoby się, że to jeszcze bardziej komplikuje sytuację, bo nie dość, że chłopcy tam nie pojadą, to już na pewno nie przemieszczą się w czasie!
Od czego jednak ma się głowę i … przyjaciół?
Za sprawą tajemniczego przedmiotu 4 chłopców, do których dołącza ich koleżanka Baśka, odwiedzają po kolei egipskie Teby, Grecję i Rzym. Miejsca wybrali już wcześniej, teraz uściślili czas.
Czytelnik wraz z grupką przyjaciół poznaje codzienne życie starożytnych, ich radości i kłopoty. Przy okazji dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy związanych z dawną kulturą i cywilizacją.
W każdym zwiedzanym państwie dzieciom towarzyszy przewodnik, który ma dziwnie znajomy głos. Oprowadzając ich po różnych miejscach, jednocześnie objaśnia im zawiłości starożytnego świata.
Oprócz niewątpliwych walorów edukacyjnych (książkę śmiało można wykorzystać jako pomoc na lekcjach języka polskiego czy historii) powieść posiada również walory wychowawcze – pokazuje ogromną siłę prawdziwej przyjaźni, która (niestety!) jest dziś towarem nieomal deficytowym.
Wakacje u starożytnych to nieco uwspółcześniona mieszanka Szatana z VII klasy Kornela Makuszyńskiego i Sposobu na Alcybiadesa Edmunda Niziurskiego. Wszystkie 3 powieści łączy postać, będąca siłą sprawczą, powodująca szereg zabawnych i nieprzewidywalnych wydarzeń, a którą jest … (tego nie zdradzę).
Ta niewielka objętościowo książka (zaledwie 86 stron) wzbogacona została kilkoma czarno-białymi szkicami nawiązującymi do omawianej tematyki. Na uwagę zasługuje również barwny język, którym posługują się bohaterowie. Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że napisana została przez kobietę, która spokojnie mogłaby być ich babcią.
A zresztą – przeczytajcie sami. Naprawdę warto.
Beata Grzywacz
materiał chroniony prawem autorskim
Tytuł: Wakacje u starożytnych
Autor: Joanna Baran
Wydawca: Białe Pióro
Ilość stron: 86
Data premiery: 05.08.2017
ISBN 978-83-64426-88-9
Beata Grzywacz – absolwentka filologii polskiej na UJ, wieloletnia nauczycielka, liderka kampanii Cała Polska Czyta Dzieciom, pomysłodawczyni Szkolnego Klubu Przyjaciół Książki, który prowadzi od 3 lat, autorka bloga „Tarnobrzeskie kobiety”. Lubi, gdy się coś dzieje, dlatego wciąż podejmuje nowe wyzwania – im trudniejsze, tym lepiej.