
A DZISIAJ NAPISZĘ WAM…– autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 11- “Wytrzeszcz”
Odsłony: 1089
Wytrzeszcz to ostatnio modne zjawisko i nie dotyczy niestety tylko oczu. Można spotkać na przykład ładne kobiety z wytrzeszczem ust sprawiającym, że przypominają nieco akwariowe rybki glonojady, babki z wytrzeszczem biustu, który rośnie i rośnie i wkrótce będzie potrzebował odpowiedniego stelażu, żeby nie paść i nie wyrąbać dziury w podłodze, albo kobiety z wytrzeszczem pośladków, co w pewnym sensie rozumiem, bo pozwala to zaoszczędzić na poduszkach do mebli ogrodowych.
Dlaczego o tym piszę? Bo ostatnio wszystko zaczyna robić się jakieś takie „wytrzeszczone” – ludzkie ego także. A już pisarskie przerasta wszystko inne.
Kilka dni temu był dzień pisarza i z tej okazji wielu pisarzy, czytelników, pisarzy czytających książki i czytelników piszących książki…. składało sobie życzenia.
I wtedy powstało w mojej głowie pytanie. Kto to jest pisarz?
No bo prawdę powiedziawszy nie ma żadnej szkoły, po której człowiek legalnie zostawałby pisarzem. Nie trzeba kończyć żadnej PAP (Polskiej Akademii Pisarstwa), ani PWSP (Państwowej Wyższej Szkoły Pisania) – nic z tych rzeczy.
Wystarczy napisać książkę. Tylko czy na pewno? Taki ktoś, kto książkę napisał i trzyma ja szczelnie zamkniętą w szufladzie folderu na pulpicie komputera chyba jeszcze pisarzem nie jest? A może jednak jest? W każdym razie, żeby zostać uznanym za pisarza, książkę lepiej wydać. Cały czas przewija się tu termin książka, ale mogą to też być opowiadania. A więc wydać, ale jak wydać? Wypłynąć na szerokie wody internetu, wejść na pole minowe wydawania ze współfinansowaniem, czy wysłać do tak zwanego „normalnego” wydawnictwa i czekać, rok, dwa, sto lat w samotności, aż się zlitują i odezwą…
I doczekać się może nawet za życia?
Kiedy to nastąpi czekać jeszcze trochę, a potem wziąć swoje dziecko… tfuuu, dzieło, chciałam powiedzieć, dzieło i rzucić je w paszczę czytelnikowi.
Nie łudźcie się. To nie jest wcale takie proste.
I czy wtedy ktoś taki zostaje pasowany na pisarza? Po pierwszej książce? Po drugiej? Dwunastej? A może wcale?
A może to zależy od innych rzeczy?
Od tego w jakim wydawnictwie się wydaje? Jaki rodzaj literatury się pisze, ilu ma hejterów?
W życzeniach składanym w tym dniu wyraźnie słychać było „lepszość i gorszość” „wyższość i niższość” oraz kilka odcieni zniesmaczenia. Oczywiście to istnieje, ale kto o tym decyduje? Czytelnik? Krytycy? Promocja? A może hejterzy?
Przeszukując Nonsensopedię znalazłam coś takiego, cytuję:
„Pisarz – człowiek zajmujący się zawodem z góry przegranym, czyli pisaniem książek. Szansa na zarobienie jakichkolwiek pieniędzy jest taka, jak w totolotku. (…) W niektórych przypadkach pisarz staje się milionerem, ponieważ jego książki cenią wszyscy prócz krytyków i oczytanych ludzi.”
I bądź tu mądry i nie dostań wytrzeszczu mózgu.
Ja dostałam…. I wreszcie jestem modna!!!

tekst: Iwona Banach
materiał chroniony prawem autorskim
1 thought on “A DZISIAJ NAPISZĘ WAM…– autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 11- “Wytrzeszcz””