
“DŻANUS. DRAMATYCZNE PRZYPADKI JANUSZA GŁOWACKIEGO” ELŻBIETA BANIEWICZ – recenzja
Odsłony: 1473
W moich lekturach bardzo często goszczą biografie aktorów, piosenkarzy, pisarzy i innych znanych osób. Nie mogłam pominąć niedawno wydanej książki o Januszu Głowackim – znanym niemal na całym świecie prozaiku, dramaturgu, scenarzyście. Przyznam, że ostatnio nieco o nim zapomniałam, a przecież dobrze wspominam jego książki: prozę autobiograficzną Z głowy, czy Good night, Dżerzi – o Jerzym Kosińskim, oglądałam filmy według jego scenariusza Rejs, Wałęsa – człowiek z nadziei oraz spektakl Antygona w Nowym Jorku. Sięgnięcie po książkę Elżbiety Baniewicz okazało się doskonałym sposobem na to, by poszerzyć i usystematyzować wiedzę o twórczości Głowackiego oraz poznać jego ciekawą osobowość.
Tak się składa, że ten twórca bardziej znany i ceniony jest za granicą niż u nas. Jako jednemu z nielicznych literatów udało mu się odnieść sukces w Stanach Zjednoczonych. Jego dramaty przełożono na wiele języków. Zarówno jego dzieła jak i on sam od lat budzą skrajne emocje, kontrowersje. Na czym polega fenomen “Dżanusa”?
“(…) wrażliwy ironista, czuły szyderca, autor żartów powtarzanych latami, cynik, skandalista, nihilista, choć moralista. Był obiektem kobiecych westchnień, wyrocznią mody męskiej, ozdoba bankietów i premier… Mężczyzna hemingwayowski – podziwiano, pieszczoch losu – zazdroszczono, bohater anegdot…” ( s. 5)
Te przykłady określeń autorka publikacji zaczerpnęła z tekstów prasowych, pojawiały się też takie jak “Bon vivant”, “mistrz absurdu”, “Oscar Wilde Polski Ludowej”, “mag i dzierżawca dusz”, “playboy”. Różnie go postrzegano. Jedni widzieli w nim wybitnego prozaika światowego formatu, drudzy- zaledwie pisarza środowiskowego. Głowacki jednak nie daje się zaszufladkować. To artysta niepokorny, płynący pod prąd. Jego znakiem formowym są inteligencja i ironia.
Ukształtowały go: środowisko domowe, teatralne oraz życie towarzyskie toczące się wówczas w warszawskich kawiarniach.
Rodzice Janusza pochodzili z przedwojennej inteligencji, matka podsuwała mu lektury, kształtowała jego wrażliwość, spisywała jego teksty. Jej bratem był słynny aktor Kazimierz Rudzki. Głowacki próbował swych sił na Wydziale Historii, potem w Szkole Teatralnej (wyrzucono go za brak talentu i cynizm), ukończył polonistykę. Obracał się w środowisku aktorskim, skupionym głównie wokół STS -u, bywał w SPATiF-ie, Hybrydach. Uczył się życia w knajpach, na bazarach, planach filmowych. Zbierał obserwacje, wsłuchiwał się w język mieszkańców. Pisał recenzje teatralne dla radia, co stanowiło wówczas ogromną nobilitację dla młodego adepta krytyki literackiej. Publikował w warszawskiej “Kulturze”. Zajmował się reportażami z różnych środowisk społecznych, pisał “piekielnie inteligentne i szydercze” felietony.
Debiutował tomem opowiadań Wirówka nonsensu, odniósł sukces, ale zdobył miano “specjalisty od bananowej młodzieży”. Zauważono jego talent, , wrażliwość, poczucie humoru oraz ironii, znakomity słuch językowy. Dalsze doświadczenia literackie to sztuki teatralne i scenariusze filmowe m.in. do Polowania na muchy w reżyserii A . Wajdy.
I tak można długo wędrować, przywołując tytuły kolejnych utworów Głowackiego na tle etapów jego życia…
Najważniejszy moment, to emigracja. Przesądził o niej przypadek, czy zbieg okoliczności. Autor wyjechał do Londynu na premierę swojej sztuki. W tym czasie ogłoszono stan wojenny, odwołano loty samolotowe, wyłączono telefony, internowano wiele osób. Bezpieczniej było nie wracać. Szczęśliwym zrządzeniem losu, Głowackiego polecono jako wykładowcę w college’u w stanie Vermont, toteż wyruszył do USA. Potem przeniósł się do Nowego Yorku, gdzie “próbował żyć i zaistnieć”.
W książce znajdziemy mnóstwo szczegółowych informacji o “dramatycznych przypadkach”, ale nie chodzi tu rozkładanie na czynniki pierwsze prywatnego życia “Dżanusa”. Elżbieta Baniewicz przeprowadziła wnikliwą analizę dramaturgicznej twórczości pisarza, szeroko opowiadając o recepcji poszczególnych utworów, przywołując opinie krytyków. Zadbała o bogatą dokumentację, podane są liczne źródła, zamieszczone są zdjęcia, fotosy, plakaty. To jednak nie tylko monografia dorobku twórczego Głowackiego, ale opowieść o teatrze, kulturze II poł. XX w.
Elżbieta Baniewicz, uhonorowana brązowym medalem Zasłużony w Kulturze Gloria Artis, znana jest jako autorka monografii Anny Dymnej, Janusza Gajosa, Kazimierza Kutza i Erwina Axera oraz esejów o polskim teatrze. Jej publikacje są obszerne, rzetelne, bogate merytorycznie, wartościowe. Najnowsza książka nie odbiega od wysokiego poziomu, na którym ustawiły poprzeczkę poprzednie. Z pewnością będzie to nieodzowna lektura nie tylko dla studentów teatrologii i polonistyki, ale dla wszystkich czytelników zainteresowanych szeroko pojętą kulturą, sympatyków twórczości Janusza Głowackiego.
Tę książkę najtaniej kupisz TUTAJ
Tekst: Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawem autorskim
Wydawnictwo Marginesy
Data wydania: listopad 2016
Oprawa: twarda
Format: 165×235
Liczba stron: 384
ISBN 978-83-65586-51-3
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. Po ośmiu godzinach spędzonych zawodowo w zupełnie innej dziedzinie – zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.