A DZISIAJ NAPISZĘ WAM…– autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 5 „Domofon””

życie i pasje

Odsłony: 1241

intercom-1673991_1280Jest zima, wyjątkowo mroźna, marzną zwierzęta, marzną ludzie… Znów trumfy święci akcja „otwórz kotom okienko do piwnicy”… A co z klatkami schodowymi dla bezdomnych?

Nie, nie, poczekajcie… to dopiero początek.

Od kilku dni, rano, wieczorem a także w nocy słyszę dzwonek domofonu i słowa, o ile można to nazwać słowami:

– Szzzepraaaaszam, ja kluuuczszszse żem zgupił, spod ssiewiątki jestem…

Pal licho rano, ale w nocy dostaję szału. Po pierwsze, jakie klucze? Mamy kody do domofonu, a tego zgubić się nie da, po drugie pod dziewiątką mieszka facet, który na moje oko wcale nie pije, a jeżeli nawet, to nie tak inwazyjnie, żeby dzwonić do ludzi i bełkotać im w domofon po nocach, no i ma żonę, mogłaby mu otworzyć, nawet jeżeli z wałkiem to jednak…

Tak, wiem, to jakiś bezdomny.

Problem w tym, że po drugiej stronie ulicy jest noclegownia, więc co?

Pytanie retoryczne, więc nic! Jest tak naprany, że nawet gdyby doszedł do noclegowni, to i tak by go nie wpuścili.

Czyli co? Pozostaje klatka, ale… jeżeli jest agresywny? Kogoś na klatce napadnie? Przestraszy jakieś dziecko? Będzie tłukł się do drzwi?

Nasika, nakaka, narzyga?

Dodatkowo po przypadkowej rozmowie z sąsiadami zorientowałam się, że facet dzwoni nie tylko do mnie. Dzwoni do wszystkich twierdząc, że idzie, pod wszelkie możliwe numery na klatce i nęka ludzi dzwonieniem o każdej porze dnia i nocy.

Wczoraj, obudzona wściekłym dzwonieniem po północy i bełkotem w trudno zrozumiałym narzeczu, nie zdecydowałam się jednak otworzyć drzwi, opieprzyłam faceta i do rana nie umiałam zasnąć.

Bo co jak on tym na tym mrozie zamarznie?

Może jednak pójdzie do noclegowni?

Fakt, jest napruty jak Messerschmitt, ale może nie jest aż taki groźny? A co jeżeli jest? To co robić? Otwierać? Nie otwierać? Siedzieć w miłym ciepełku i skazać człowieka na zamarzniecie, czy może się nie przejmować? A że pijak? Pijak też człowiek, a jeszcze łatwiej zamarza. Co robić? Co robić???

Tekst: Iwona Banach
materiał chroniony prawem autorskim

[Żródło; pixabay.com/autor: Cyfral]
[Źródło; pixabay.com/autor: Cyfral]
Iwona BanachIwona Banach jest tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę (występujący w powieści pikantny sataraż nauczył ją przyrządzać tata). Nie jest aż tak roztargniona jak Regi, jedna z bohaterek, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują).
Ta arcysympatyczna i pogodna osoba jest autorką książek Pokonać strach, Chwast, Pocałunek Fauna, Szczęśliwy pech, Lokator do wynajęcia, Czarci krąg, Maski zła  oraz tłumaczką: Lilith, Zielone piekło, Za drzwiami, Koniec jest moim początkiem, Mistycy i magowie Tybetu, Migdał, Rzeźnik, Florencka gra, Syn Człowieczy. Otrzymała wyróżnienie w konkursie Twój Styl – Dzienniki Kobiet oraz wyróżnienie w konkursie Najważniejsze jest Niewidoczne dla oczu – za powieść Pokonać strach, pierwszą nagrodę w konkursie wydawnictwa Nasza Księgarnia za powieść Szczęśliwy pech.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

A dzisiaj napiszę Wam cz. 4
A DZISIAJ NAPISZĘ WAM…CZ. 3 „No cóż, spokój w tabletkach bywa kosztowny…”
A DZISIAJ NAPISZĘ WAM… CZ. 2 „Zuzka”
A DZISIAJ NAPISZĘ WAM… CZ.1
JESTEM SKRAJNIE TWÓRCZA – rozmowa z Iwoną Banach
DLACZEGO IWONA BANACH PRZEGONIŁA WYJĄCE WILKOŁAKI

1 thought on “A DZISIAJ NAPISZĘ WAM…– autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 5 „Domofon””

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *