
Odsłony: 1691
To nie jest typowa książka kucharska, już sam podtytuł – “opowieści i przepisy rodzinne” wskazuje, że to będzie coś więcej. Tym razem mamy do czynienia z sentymentalną podróżą rodziny Mellerów do krainy smaków dzieciństwa. Znajdziemy tu szereg ciekawych i prostych przepisów oraz piękne, pobudzające apetyt, zdjęcia potraw.
Autorka tej książki, Katarzyna Meller, siostra popularnego dziennikarza Marcina Mellera, przez wiele lat zbierała się do jej napisania.
Jej mama, Beata Mellerowa wraz ze swoją przyjaciółką w 1994 roku wydały książkę W kuchni babci i wnuczki, w której zamieściły tradycyjne przepisy kuchni polskiej. Natomiast pani Katarzyna postanowiła zebrać rodzinne przepisy, uwspółcześnić je, udowodnić, że zapamiętała smaki z dzieciństwa, a tym samym oddać hołd swojej matce – utalentowanej kobiecie, która znakomicie radziła sobie łącząc pracę zawodową (jako kustosz Muzeum Historycznego) z prowadzeniem domu, wychowywaniem dzieci, będąc przy tym mistrzynią kuchni. Jej dania, często proste, niejako “wymuszone” przez skomplikowaną dostępność (czy raczej brak) produktów “za komuny”, cieszyły się uznaniem wśród rodziny, przyjaciół, znajomych goszczących u Mellerów. Córka nie tylko “odświeżyła” dawne receptury, ale zaproponowała własne, sprawdzone przepisy na potrawy, jakie podaje u siebie w domu.
Książka podzielona jest na dwie części: w kuchni Mamy, w kuchni córki. W każdej z nich znajdują się następujące działy: coś na ząb, płynne, konkret, słodkie. To już coś nowego, autorka zaproponowała odejście od sztampowego podziału na przystawki, zupy, główne dania i desery, choć oczywiście chodzi właśnie o te kategorie.
Znajdziemy tu zarówno klasykę kuchni polskiej, czyli np. sałatkę jarzynową, bigos, gołąbki, zupę pomidorową i szczawiową, pierogi ruskie, leniwe, sernik, mazurek pomarańczowy, jak też bardziej współczesne, zapożyczone z kuchni różnych krajów dania: hummus, guacamole, spaghetti carbonara, gazpacho, tiramisu, ciasto marchewkowe. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie.
Jak wspomniałam, tradycyjne przepisy są nieco “zreformowane”: mniej czasochłonne, zdrowsze, wykorzystujące nowoczesne urządzenia, dostosowane do obecnego stylu życia. W recepturach występuje cukier brązowy, nierafinowany. Katarzyna Meller w “instrukcji obsługi” podaje, że korzysta z soli himalajskiej, jaj z wolnego wybiegu, czekolady gorzkiej o zawartości kakao 70 % , mleka tylko 3,2 % itp. Wskazówki, z jakich składników korzysta autorka podczas przygotowywania dań, są bardzo ważne, wręcz kluczowe dla uzyskania odpowiedniego smaku, konsystencji itp.
Przepisy zgromadzone w tej publikacji nadają się do codziennego użytku, nie są wyrafinowane, skomplikowane, czy wymagające. Opatrzone są krótkim komentarzem, wyjaśnieniem, wspomnieniem, anegdotą.
Oprócz nich mamy opowieści z życia rodziny Mellerów: o wakacjach w domu na wsi w Cieńszy, przygodach z dzieciństwa, pobycie w Paryżu, Stanach Zjednoczonych (ojciec był ambasadorem), o psie z Tajlandii, o rodzinnych spotkaniach… Motywem przewodnim są kulinaria, ale to też dobry pretekst do utrwalenia familijnych historii.
Książka została przepięknie wydana, w twardej oprawie, z wstążeczką do zakładania stron. Jej szata graficzna z dużą ilością fotografii jest wprost zachwycająca. Całość bardzo przyjemnie czyta się i ogląda.
W kuchni Mamy i córki Katarzyny Meller nie tylko zachęca do korzystania z zamieszczonych tam przepisów, ale także inspiruje do tworzenia własnych opowieści rodzinno-kulinarnych. Warto mieć taką książkę w domowej biblioteczce oraz snuć własne wspomnienia związane ze smakami dzieciństwa. Kto wie, może też zaowocują książkową publikacją…
Autorka: Katarzyna Meller
Wydawnictwo Marginesy
Data premiery: 2016
Ilość stron: 256
Okładka: twarda
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. Po ośmiu godzinach spędzonych zawodowo w zupełnie innej dziedzinie – zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.
1 thought on ““W KUCHNI MAMY I CÓRKI” Katarzyna Meller – recenzja”