
A DZISIAJ NAPISZĘ WAM….- autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 2, “Zuzka”
Odsłony: 2190
Niektórzy uważają, że należy czytać tylko dobre książki, dobrych autorów wydane w dobrych wydawnictwach. Inni twierdzą, że wydawnictwa nie są ważne, wystarczy dobra książka i dobry autor. Jeszcze innym wystarczy tylko dobra książka, a ja uważam, że wystarczy czytać, owszem lepiej przeczytać książkę niż instrukcję obsługi piecyka gazowego, ale też nie zawsze.
Zuzka, córka mojej koleżanki napisała książkę. I wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że chce ją wydać za pieniądze rodziców. Wiecie, zapłacić jakiemuś pseudowydawnictwu, wydać i chwalić się do woli, że jest pisarką. Zuzka ma czternaście lat i nie lubi czekać.
A ja mam problem, jej mama Dominika przyszła do mnie po radę.
– Ty już kilka książek napisałaś, przeczytaj, powiedz, czy to jest coś warte.
I w tym momencie zyskałam trzy możliwości, wszystkie trzy do hmmm … chrzanu.
Książka Zuzki ma niewielkie szanse na bycie arcydziełem. Zuzka jeszcze jest za młoda, jeszcze się uczy, jeszcze ma czas na pisanie arcydzieł.
![[pixabay.com]](http://zycieipasje.net/wp-content/uploads/2017/01/typewriter-584696_1280-300x253.png)
Jeżeli powiem, że książka jest kiepska, wpadnie w rozpacz, potem w złe towarzystwo, zacznie brać narkotyki i to będzie moja wina. Jeżeli powiem jej, że książka jest świetna, wyda ją, wpadnie w samozachwyt, potem w paskudne towarzystwo pochlebców, zacznie brać narkotyki i to też będzie moja wina. Mogę oczywiście odmówić przeczytania książki, ale wtedy matka Zuzki, może nie wpadnie w złe towarzystwo i nie zacznie brać narkotyków, ale się na mnie wścieknie i stracę przyjaciółkę. Co robić?
– Dla kogo chcesz pisać? – zapytałam z miną eksperta.
– Dla wszystkich, ciotka – odparła pouczona na internetowych forach młoda pisarka in spe – ale w sumie to chcę, żeby koleżanki mnie podziwiały i zazdrościły mi, bo ja to chcę być jak ta pisarka, co tak hejt na nią idzie, a ona pisze i zarabia ciężkie pieniądze. Chcę takie książki, no wiesz ciotka, do czytania, do płaczu, nie do myślenia…
– W takim razie niech twoją powieść przeczytają twoje najlepsze przyjaciółki i powiedzą, coo niej sądzą..
– Kiedy one nie czytają książek! Nie będą miały porównania.
– Niech przeczytają jedną czy dwie książki tamtej hejtowanej autorki! Mogą się chyba poświęcić?
Poświęcenie w przyjaźni to wielka rzecz. Poświęciły się.
Sama byłam przy tym jak dwie z nich po tygodniu wpadły z rewelacjami.
– Zuzka! Seksu za mało! Dawaj więcej! – krzyknęła jedna od progu.
– I wzdychają jakoś za marnie, o tu patrz – dodała druga i wyciągnęła zeszyt notatek i cytatów – powinni więcej i tak bardziej romantycznie.
Zuzka przemyślała wszystko, po czym ruszyła do poprawiania tekstu.
Po jakimś czasie doszły następne zarzuty.
– Jakiś wypadek by się przydał. To musisz dopisać! I pies! I kot i fretka… I ciąża… Mnoga!
– I zdrada! Koniecznie zdradź tam kogoś z kimś… Tylko wiesz, romantycznie.
![[pixabay.com]](http://zycieipasje.net/wp-content/uploads/2017/01/read-1342499_1280-300x212.jpg)
Zuzka wzięła rady do serca a jej książka zaczęła rozrastać się coraz bardziej z tygodnia na tydzień i teraz liczyła już sześć tomów, choć nie była jeszcze dokończona. Matka Zuzki odsunęła od siebie widmo wydatku w najbliższym czasie, ja miałam spokój, za to koleżanki Zuzki gdzieś wcięło.
– Wiesz co, ciotka… – mruknęła do mnie zasmucona dziewczyna. – Pisarze mają ciężko, ledwie tylko coś napisałam, a już straciłam dwie przyjaciółki, życie jest okrutne!
– Co się stało? – zawołałam niepewna tego, co słyszę. – Jak to straciłaś przyjaciółki?
– Opętało je! Zapisały się na jakieś wyzwania, 52 książki w tygodniu, czy coś takiego! Nie ma ich na fejsie, w szkole chodzą z nosem w książkach… To okropne! One czytają! Bez przerwy czytają! Czy to nie chore? Jedna nawet przeczytała wszystkie lektury…. Koszmar!

Jak wynika z doświadczeń nastoletniej pisarki, czytanie może być niebezpieczne. Jak wynika z moich, warto czytać, nieważne jakie książki, ważne, żeby wam się podobały, bo nie to dobre, co dobre, ale co się komu spodoba.
Iwona Banach
materiał chroniony prawami autorskimi
Iwona Banach jest tłumaczką, nauczycielką, mamą dorosłej niepełnosprawnej dziewczynki, pożeraczką książek, szydełkoholiczką i straszną bałaganiarą. Interesuje ją dosłownie wszystko (no, może poza ekonomią i motoryzacją). Szczególnie kreatywna bywa w kuchni, choć rodzina twierdzi, że do jej obiadów zamiast solniczki należałoby dołączać gaśnicę (występujący w powieści pikantny sataraż nauczył ją przyrządzać tata). Nie jest aż tak roztargniona jak Regi, jedna z bohaterek, ale potrafiłaby schować masło do piekarnika, a kota do lodówki (gdyby nie to, że koty to zwierzęta przytomne i głośno protestują).
Ta arcysympatyczna i pogodna osoba jest autorką książek Pokonać strach, Chwast, Pocałunek Fauna, Szczęśliwy pech, Lokator do wynajęcia, Czarci krąg, Maski zła oraz tłumaczką: Lilith, Zielone piekło, Za drzwiami, Koniec jest moim początkiem, Mistycy i magowie Tybetu, Migdał, Rzeźnik, Florencka gra, Syn Człowieczy.
Otrzymała wyróżnienie w konkursie Twój Styl – Dzienniki Kobiet oraz wyróżnienie w konkursie Najważniejsze jest Niewidoczne dla oczu – za powieść Pokonać strach, pierwszą nagrodę w konkursie wydawnictwa Nasza Księgarnia za powieść Szczęśliwy pech.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
JESTEM SKRAJNIE TWÓRCZA – rozmowa z Iwoną Banach
DLACZEGO IWONA BANACH PRZEGONIŁA WYJĄCE WILKOŁAKI
2 thoughts on “A DZISIAJ NAPISZĘ WAM….- autorski cykl pisarki Iwony Banach, cz. 2, “Zuzka””