
SEANS NA KANAPIE, ODC. 18 “City Island” (reż R. de Felitta)
Odsłony: 1267
Trafiłam na ten film dość przypadkowo, szukając w internetowych zasobach niezbyt długiej komedii w wersji z lektorem. Nie spodziewałam się wiele, a tymczasem zostałam miło zaskoczona. Takie niespodzianki lubię. Okazało się, że to nie jest komedia, przy której można boki zrywać ze śmiechu, ale raczej komediodramat wywołujący gorzką refleksję. Cykl “Seans na kanapie” powraca – tym razem opowiem Wam o City Island.
Film opowiada o przeciętnej rodzinie, zamieszkującej dom po pradziadku w dzielnicy Bronxu – City Island. Głowa rodziny, Vince – w tej roli niezwykle przekonujący Andy Garcia – pracuje jako strażnik w więzieniu. Po kryjomu uczęszcza na kursy aktorstwa i czyta biografię Marlona Brando. Jego żona Joyce jest znużona szarością życia. Gdy ma pewność, że nikt jej nie widzi, pali papierosy, choć oficjalnie je rzuciła. Ich córka studiuje, nastoletni syn unika szkoły, a obiekt jego młodzieńczej fascynacji ma gabaryty nieco inne niż przeciętnie.
Wspólne posiłki u Rizzów to koszmar: ciągle głupie uwagi, docinki, nieporozumienia i swary. Brakuje między nimi jakiegoś “spoiwa”, więzy krwi to nie wszystko. Każdy członek rodziny ucieka we własny świat, ma sprawy i sekrety, o których inni nie mają pojęcia. Oddalają się od siebie coraz bardziej.
Katalizatorem zmian okazało się przybycie do domu niespodziewanego gościa. Tony zwolniony z więzienia przebywa pod kuratelą Vince’a. Ten przystojniak ma pomóc zbudować łazienkę, a niejako “przy okazji” pomaga rodzinie rozwiązać zapętlone przez lata problemy, oczyścić relacje. Prawda, nie zawsze ładna, wychodzi na jaw.
Film opowiada o tym, że warto być szczerym, kłamstwo ma krótkie nogi, prędzej czy później to, co skrywane, wyjdzie na światło dzienne, a przy tym będzie swąd. Trzeba doceniać bliskich, nie zakładać z góry, że nie zrozumieją, wyśmieją , odrzucą. Trzeba dać sobie nawzajem szansę, wspierać się w swoich pasjach, dążeniach, marzeniach.
Nie znajdziemy tu oceniania, morałów, widz obserwując sam dochodzi do wniosków. Może wyniesie coś z tego filmu, co przyda się w jego własnym życiu rodzinnym.
Twórcom City Island udało się uniknąć banału i stworzyć mądry, ciepły, gorzkawy, ale w sumie przyjemny obraz o tematyce rodzinnej. Muzykę do tego filmu skomponował Jan. A. P. Kaczmarek. Produkcja zdobyła Nagrodę publiczności na festiwalu w Tribece.
Miłego oglądania!
materiał chroniony prawem autorskim