OSTRY POKER – recenzja książki Piotra Kitrasiewicza “Jego Ekscelencja na herbatce z Göringiem”

biografia i inne literatura historyczna patrornat medialny

Odsłony: 1828

jego-ekscelencja-na-herbatce-z-goringiemNowość wydawnictwa MG, książka Piotra Kitrasiewicza Jego Ekscelencja na herbatce z Göringiem przedstawia środowisko dyplomatyczne Berlina lat 30. XX. Czytelnik oczami głównego bohatera – ambasadora Józefa Lipskiego szczegółowo poznaje ówczesne wydarzenia historyczno-kulturalne. Bierze udział w politycznych rozgrywkach i towarzyskich spotkaniach jako niemy świadek historii. Tę interesującą, opartą na faktach opowieść czyta się jak dobry reportaż i świetny thriller historyczno-polityczny. Poleca redaktor Marta Korycka.

PATRONAT-LOGOWczorajsi przyjaciele stają się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi. Jak to w polityce. (s. 53)

Tak właśnie bywało i bywa w polityce – opcje polityczne i poglądy polityków na przestrzeni krótkiego odcinka czasu zmieniają się jak w kalejdoskopie. Najlepszym tego przykładem jest nowość wydawnictwa MG, książka Piotra Kitrasiewicza Jego Ekscelencja na herbatce z Göringiem, która przedstawia środowisko dyplomatyczne Berlina lat 30. XX wieku.

Wprawdzie Niemcy przegrały Wielką Wojnę, ale szybko zaczęły się odbudowywać i budować swą potęgę na nowo. Z czasem przestały respektować postanowienia Traktatu Wersalskiego i zaczęły nabierać apetytu na terytoria najbliższych sąsiadów, w tym na Wolne Miasto Gdańsk (wg Piłsudskiego był to barometr intencji Niemiec wobec Polski) i Prusy Wschodnie. A wszystko to za sprawą niepozornego mężczyzny z fantazyjnym lokiem i wąsikiem, o twarzy i oczach bez wyrazu – Adolfa Hitlera. I w tym wszystkim on, od VII 1933 roku poseł, a rok później Jego Ekscelencja Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Rzeszy Niemieckiej – Józef Lipski.

To jemu udzielał wskazówek minister spraw zagranicznych Józef Beck, mówiąc:

Nasza polityka musi być jasna, przejrzysta i prosta: szanujmy się nawzajem, a wtedy nie zaistnieją między naszymi państwami sprawy, których nie da się załatwić w sposób satysfakcjonujący w obie strony. Musi pan przez cały czas być blisko nich, nie unikać bankietów, polowań, wernisaży i premier. (s. 18)

Sam „Dziadek” Piłsudski udzielił mu przestrogi:

Ty ambasadorze, masz niewdzięczną misję. Trudną i odpowiedzialną. Jesteś wśród szakali, które teraz udają miłe baranki. Nie daj się zwieść. (…) Ale uważaj… Są inteligentni i wyrachowani. Nie mówią tego, co czują. (…) Jedz i pij z nimi, rozmawiaj, uśmiechaj się, ściskaj im ręce, ale nie daj się oszukać. (s. 78)

Józef Lipski wkroczył na arenę wydarzeń historycznych w trudnych czasach – atmosfera wojny utrzymywała się w Berlinie od kilku lat, hitleryzm rósł w siłę,  nastroje antysemickie także, mnożyły się intrygi polityczne, a Hitler w białych rękawiczkach dokonywał łatwych i bezkrwawych podbojów i przy cichym pozwoleniu innych państw.

Niemiecki dyktator, przed którym drżała cała Europa, jawi się w tej powieści jako mistrz kamuflażu, doskonały strateg i manipulant, wytrawny pokerzysta. Wprawdzie zależało mu na podtrzymywaniu klimatu pojednania i budowania dobrych relacji z Polską, której istnienie uznawał za fakt i realny element życia politycznego Europy i świata, jednakże do czasu. To wszystko była gra. Pokerowa gra. Ostry poker.

Do stołu zasiedli ze strony niemieckiej: Hitler, Göring, Goebbels, potem Ribbentrop, z polskiej przede wszystkim Józef Lipski i w pewnym momencie Jan Kiepura oraz Pola Negri, okazyjnie także ambasadorzy innych krajów, a na końcu sam Mołotow. Wspólne polowania, garden party, proszone kolacje, herbatki, przyjęcia, spotkania, gościnne występy, filmy, tłumaczenia książek – to było tylko i wyłącznie wieloletnie maskowanie prawdziwych zamiarów, perfidne oszukiwanie i traktowanie wszelkich deklaracji i paktów o nieagresji jako świstków papieru. Zapewnienia decydentów Niemiec a odgórne działania władz III Rzeszy rozmijały się całkowicie. Trzeba przyznać, że…

Wojnę psychologiczną hitlerowscy szamani prowadzili w sposób mistrzowski, perfekcyjnie stopniując skalę aktów za pomocą prasy, radia oraz ekranu. (s. 303-304)

Z czasem Jego Ekscelencja zorientował się, że dał się omamić politycznym szakalom, że intencje Führera i całego towarzystwa swastykowego są zupełnie inne. Najgorsze chyba jest to, iż Ambasador RP był blisko z ludźmi, z niektórymi nawet za pan brat, z ludźmi, którzy po latach okazali się być największymi zbrodniarzami w historii.

Szczególna więź łączyła Józefa Lipskiego z Hermannem Göringiem – nieoficjalnym pomocnikiem Hitlera do podtrzymywania przyjaznych stosunków z Polską, premiera Prus Wschodnich. Ci dwaj dyplomaci zbliżyli się do siebie przez lata, wspólnie budowali stosunki między Niemcami a Polską, i jak historia zaświadcza – wspólnie ponieśli klęskę w tej kwestii. Spotykali się na herbatkach i prowadzili nieoficjalne, za to szczere rozmowy.

A spotkania te okazywały się niezwykle pożyteczne, bo dowiadywałem się w wówczas o wielu zakulisowych faktach z życia politycznego Berlina, co sprawiło, że z czasem zaczęto mówić o mnie w kręgach dyplomatycznych, że jestem najlepiej poinformowanym ambasadorem w stolicy Rzeszy. (s. 66)

Tytułowe „herbatki” są tak naprawdę tłem dla rozgrywek politycznych i kulturalnych oraz uzyskanych informacji, które miały miejsce w Berlinie, a o których opowiada w książce sam główny bohater – Ambasador RP Józef Lipski. To jego oczami czytelnik szczegółowo poznaje wydarzenia historyczno-kulturalne z lat 30. XX wieku. Bierze udział w politycznych rozgrywkach i towarzyskich spotkaniach jako niemy świadek historii, któremu niemieccy decydenci również mydlą oczy i mamią pustymi deklaracjami. Czytelnik także widzi i czuje emocje targające dyplomatą, jego rozterki i zaciętą walkę o godność i wolność Polski. Szczególnie emocjonujące są ostatnie godziny przed wybuchem II wojny światowej.

Ta swoista, aczkolwiek rzetelna opowieść oparta na faktach zawiera fragmenty przemówień polityków z różnych krajów, szczegółowo przedstawia przebieg rozmów dyplomatycznych i wydarzeń historycznych, zaś z drugiej strony jest zbeletryzowaną historią przedstawioną piękną polszczyzną. Momentami czyta się ją jak dobry reportaż, kronikę kulturalną, ale najczęściej jak świetny thriller historyczno-polityczny. Dramatyzmu dodaje też sposób ujęcia tematu. Główna opowieść została zamknięta w innym czasie fabularnym, ujęta w inne ramy czasowe. Otóż czytelnik poznaje Józefa Lipskiego na początku 1940 roku na froncie wojennym, kiedy to dwóch podchorążych piechoty prosi podchorążego Lipskiego, aby ten im opowiedział, jak naprawdę było na placówce w Berlinie i czy naprawdę istniała szansa na to, aby zapobiec wojnie. I kończy się opisem o wybuchu wojny oraz brakiem odpowiedzi na pewne pytanie…

Skąd się wzięły obozy koncentracyjne? Jak wyglądały spory terytorialne od podszewki? Jakie role odegrali Jan Kiepura i Pola Negri? Jaki stosunek miał Adolf Hitler do „Dziadka” Piłsudskiego? Po czym się poznaje poważne państwo? Jaki horoskop przepowiedział na 1939 rok prezes Polskiego Towarzystwa Astrologicznego Jan Starża-Dzierzbicki? Czy na pewno można było uniknąć wybuchu II wojny światowej? To wszystko i jeszcze więcej w interesującej książce Piotra Kitrasiewicza Jego Ekscelencja na herbatce z Göringiem.

jego-ekscelencja-goring

Wydawnictwo MG
data wydania: 30 sierpnia 2016
ISBN: 9788377792940
liczba stron: 352 

Marta PASJAMarta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *