
OPOWIEŚĆ O SŁYNNEJ CHEMICZCE – “ZANIM” K. Zyskowska -Ignaciak, recenzja patronacka
Odsłony: 1830
Po licznych powieściach obyczajowych, w tym trylogii Upalne lato i współczesnej opowieści o pokoleniu trzydziestolatków Nie lubię kotów Katarzyna Zyskowska- Ignaciak podążyła w stronę zbeletryzowanych biografii, na osnowie prawdziwych postaci i wydarzeń budując fikcyjne historie. Zawdzięczamy jej pełną emocji powieść o K. K. Baczyńskim i jego żonie Barbarze Ty jesteś imię moje. Niedawno do księgarń trafiła książka poświęcona noblistce, odkrywczyni polonu i radu, Marii Skłodowskiej-Curie. Zanim poleca redaktor Beata Grzywacz.
Kim była Maria Skłodowska-Curie nie trzeba chyba nikomu mówić. Znamy ją jako wielką polską uczoną (choć świat uważa, że była Francuzką!), dwukrotną laureatkę Nagrody Nobla, pierwszą kobietę profesor na paryskiej Sorbonie, pasjonatkę pozytywistycznych nurtów, kobietę niezależną. Nie wiemy jednak zbyt wiele na temat jej wcześniejszego życia, w jakiej rodzinie się wychowywała, kto miał wpływ na jej późniejsze poglądy, ani o czym marzyła.
Właśnie tę lukę wypełnia powieść Katarzyny Zyskowskiej – Ignaciak Zanim, która niejako w podtytule wyjaśnia nam, że będzie to „Opowieść (o Marii Skłodowskiej), która kończy się tam, gdzie wszystkie inne się zaczynają”.
Autorka zastosowała tu dość ciekawy zabieg – książka rozpoczyna się i kończy na … dworcu kolejowym, gdzie rozpoczynają się kolejne etapy życia Marii. W dodatku obie podróże mają wspólny mianownik.
Przyszłą uczoną poznajemy jako bardzo młodą kobietę, która zafascynowana pozytywistycznymi hasłami stara się je odważnie wcielać w życie, czym wprawia w zdumienie, konsternację, niechęć a w końcu podziw mężczyzn. Niestety, pewne konwenanse są tak skostniałe, że nawet ta na wskroś nowoczesna dziewczyna nie jest w stanie ich obejść.
Zastanawiając się, skąd wzięła się ogromna siła ducha i determinacja Marii Zyskowska zagląda do jej rodzinnego domu i …. już wszystko wiadomo.
Mania, którą ojciec pieszczotliwie nazywa Anciupecio, wieczorami wraz z ojcem i rodzeństwem „zasiada w saloniku, by wspólnie poczytać i prowadzić długie dysputy” (s. 306).
Zdolna dziewczyna marzy o studiach na paryskiej Sorbonie, wie jednak, że jej plany muszą jeszcze poczekać, choć powód jest banalny – brak funduszy. Na szczęście Maria ma ogromne wsparcie w ojcu i rodzeństwie: matka niestety od dawna już nie żyje.
Młoda Skłodowska wydaje się jakby ulepiona z innej, twardszej gliny. Niełatwo ją złamać, a jednak i ona ma chwile słabości. Oto w jej życiu pojawia się Kazimierz Żórawski. On jest synem bogatego ziemianina, ona tylko guwernantką na dworze jego ojca. Mimo wszystko między młodymi wybucha płomienna, burzliwa miłość. Czy jednak wystarczy im determinacji i siły, by przeciwstawić się światu? Jak ta znajomość wpłynie na dalsze losy Marii?
Trzeba powiedzieć jednak, że książka – mimo iż została oparta na wielu tekstach źródłowych i osnuta na prawdziwych wydarzeniach – nie jest biografią przyszłej noblistki. Mówi o tym sama autorka, zastrzegając, że wszystko, co napisała jest tylko i wyłącznie literacką fikcją i tak powinno być traktowane.
Niemniej uważam, że książka jest jak najbardziej warta uwagi, dlatego serdecznie zachęcam do jej przeczytania. Oby i w naszych czasach pojawiła się jakaś Skłodowska a najlepiej kilka!
autorka: Beata Grzywacz
tekst chroniony prawem autorskim
Beata Grzywacz – absolwentka filologii polskiej na UJ, wieloletnia nauczycielka, liderka kampanii Cała Polska Czyta Dzieciom, pomysłodawczyni Szkolnego Klubu Przyjaciół Książki, który prowadzi od 3 lat, autorka bloga „Tarnobrzeskie kobiety”. Lubi, gdy się coś dzieje, dlatego wciąż podejmuje nowe wyzwania – im trudniejsze, tym lepiej.