KRYTYKA SMYKA

dziecko i wychowanie dziecko w wieku szkolnym małe dziecko porady eksperta trudne sprawy

Odsłony: 3225

portrait-317041_1280Każdej dorosłej osobie krytyka kojarzy się z nieprzyjemnymi emocjami, takimi jak: przykrość, złość, uczucie poniżenia, czasami upokorzenia. Czy jednak nam się podoba lub nie, krytyka jest integralnie związana z procesem wychowania.
Jak pokierować krytyką, aby słowa nie zapadały w pamięć jako te krzywdzące? Czy krytyka może być pozytywna?

Wychowanie to bardzo złożony proces. Wymaga od rodziców nie tylko zapewnienia dzieciom opieki i bezpieczeństwa, ale także kształtowania poprawnych postaw wobec ludzi i otaczającego świata. Tak jak w pierwszym wypadku, aby sprostać zadaniu wystarczy oprócz użycia wyobraźni poświęcić odpowiednie środki finansowe i czas, to ostatnie wyzwania nie są tak proste w realizacji.

W gąszczu bodźców

Kiedy dziecko wkracza w wiek szkolny, zaczyna interesować się nową rzeczywistością z wielkim zapałem. Chłonie jak gąbka każdy nowy jego szczegół. Skoncentrowane jest przede wszystkim na poznawaniu, naśladowaniu, powtarzaniu utartych wzorców ze środowiska rówieśników, nie zawsze tych najlepszych. A ponieważ myślenie abstrakcyjne w młodszym wieku szkolnym nie jest jeszcze rozwinięte, to dziecko nie potrafi jeszcze wyciągać daleko idących wniosków z błędów swojego postępowania.
Dlatego korygowanie zachowania dziecka należy do rodziców. To oni mówią, co jest niewłaściwe w jego zachowaniu. Dzięki temu młody człowiek uczy się, co jest dopuszczalne a co nie. W ten sposób poznaje normy społeczne i moralne. Jednym słowem rodzice są światłem na skrzyżowaniu wielu życiowych dróg dziecka.

Co kilometr znak STOP

Wyobraź sobie, że masz do przebycia długą trasę samochodem. Jesteś początkującym kierowcą i sam fakt przejechania wielu miast i przepełnionych dróg jest dla ciebie frustrujący. Teraz wyobraź sobie, że przez setki kilometrów musisz się podporządkowywać jedynie samym znakom zakazu a na skrzyżowaniach najczęściej wpadasz na czerwone światło.
Godzina dojazdu przesunie się w czasie. Ale przede wszystkim na pewno w połowie drogi będziesz mieć wrażenie, że nikt na tej trasie kierowcom nie ufa i traktuje ich jak potencjalnych piratów drogowych… Przecież wystarczy postawić znak ostrzegawczy, że zaraz nastąpi niebezpieczny skręt w lewo, aby każdy rozsądny człowiek zdjął nogę z gazu i wyostrzył uwagę. Jeśli zignoruje zakaz, wpadnie do rowu. Po co stawiać przed każdym znakiem ostrzegawczym czerwony znak STOP?

Na szczęście nikt nie stawia przed każdym znakiem ostrzegawczym znaku STOP, a światła mają trzy kolory, a nie tylko czerwony. Bo ufa się przecież kierowcom, nawet tym początkującym.
Każde dziecko, mimo że na początku swojej drogi życiowej, też swoją inteligencję ma. Jest jeszcze malutka i rządzi się innymi prawami, ale jest i rozwija się razem z „właścicielem”.
Trzeba tę inteligencję uszanować. Nie krępować ruchów, nie straszyć krzykiem, nie karcić. A ona odwdzięczy się tym, że nabierze z czasem koordynacji ze światem zewnętrznym i nawiąże z nim dialog.

Krytyka smyka

Okiełznywanie chaotycznych zachowań i emocji nie jest zadaniem łatwym, choć bardzo często upraszczanym. Najłatwiej bowiem zahamować ZŁO poprzez zakaz, nakaz lub krytykę. Bardzo wielu rodziców właśnie takie metody utożsamia z wychowaniem, bo przecież „jeśli nie powie się NIE, albo w porę czegoś nie zabroni, dziecko nie wyciągnie odpowiednich wniosków, ponieważ jest jeszcze za mało dojrzałe”.
Ale pamiętajmy, że słowa krytyki mogą ranić, wywoływać u dziecka poczucie zagrożenia, lęk, czy poczucie krzywdy, i bynajmniej nie przyniosą dobrych rezultatów.

Jak zatem zwracać uwagę dziecku, aby ta ,,pigułka”, którą ma przełknąć, nie utkwiła mu w gardle, żeby cofnąć się później wielką goryczą? Oto kilka wskazówek.

Zmień schemat

Zrób rachunek sumienia i oszacuj, ile razy twoje dziecko usłyszało zaraz po złym uczynku żelazną, zimną prawdę, że „ono zawsze”, „nigdy”, „ciągle” lub rzucone filozoficzne pytanie, „czy ty wciąż musisz”, „dlaczego” itp.
Jeśli notorycznie fundujesz dziecku taką właśnie informację, to wiedz, że wcześniej czy później przyjmie ją ono do swojej podświadomości. Bo to nie jest nic innego, jak utwierdzanie dziecka w przekonaniu, że jest złe z natury, niegrzeczne, głupie. A kiedy się już przyzwyczai do takiej charakterystyki, nie będzie w nim chęci do dialogu, a już na pewno nie do poprawy: chyba że dla świętego spokoju, aby uniknąć krzyku i kazań rodziców.
Dlatego trzeba się maksymalnie skupić, jeśli trzeba – policzyć do dziesięciu, choć język świerzbi, pominąć tę niechlubną część i skupić się na samym fakcie.

Nazwij rzeczy po imieniu

Jeśli już doszło do sytuacji, w której dziecku należy się krytyka, powinna być ona konstruktywna. Pierwszy warunek już znamy: nie uogólniajmy podciągając zły uczynek pod wspólny mianownik, jakim jest osobowość dziecka.
Celem konstruktywnej krytyki powinno być dokładne przeanalizowanie sytuacji, w której dziecko zachowało się nieodpowiednio, poznanie jego spojrzenia na to, co się stało. Trzeba pozwolić dziecku przedstawić jego wersję wydarzeń bez przerywania wypowiedzi. Daje mu to możliwość uporządkowania myśli i spokojnej własnej oceny sytuacji. Takie podejście pozwoli rozładować złość zarówno rodzicowi, jak i dziecku. Nawiązuje się dialog, który sprzyja spojrzeniu na sprawę z innej strony oraz znalezieniu rozwiązania. Moment, kiedy dziecko samo podejmuje próbę rozwiązania problemu lub konfliktu w procesie wychowania jest chwilą bezcenną, bo jest krokiem naprzód do dojrzałości emocjonalnej.
I chwalić. Mądrze, delikatnie, codziennie wyławiać z potoku słów dziecka i czynności te dobre. Niech one także kształtują jego samoocenę i charakter.

Trening czyni mistrza

Konstruktywna krytyka nie tylko modeluje zachowanie dziecka, ale także uczy przyjmowania krytyki w przyszłości. Dziecko, które było krytykowane przez rodziców za to jakie jest, a nie za to, że coś zrobiło niewłaściwie, każdą krytykę będzie przyjmowało osobiście i w efekcie na przykład będzie unikało podejmowania poważniejszych wyzwań, bo będzie miało przekonanie o sobie, że cokolwiek nie zrobi, to i tak zrobi to źle.
Dziecko krytykowane wyrośnie na człowieka z kompleksami, o niskiej samoocenie. I tak jak krytyki, nie będzie umiało przyjąć miłości, a nawet bezinteresownej sympatii drugiej osoby.

Dlatego warto poświęcić czas na rozmowę z dzieckiem, na pochwały, bo tak jak języka obcego można się uczyć w każdym wieku, tak żyć w harmonii ze światem nauczyć się można tylko w dzieciństwie.

Klaudia Maksa

tekst chroniony prawami autorskimi

źródło: pixabay/foto: kheinz
źródło: pixabay/foto: kheinz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *