WOJOWNIK W KAPCIACH, czyli twój mężczyzna zawsze wielki

Odsłony: 2843

spider-538572_1280Jeśli sądzisz, że twój mężczyzna chce jedynie zdobywać finansowe wyżyny i tyle mu potrzeba, aby ci zaimponować, jesteś w błędzie. Pamiętaj, że nawet w kapciach i domowym rozciągniętym dresie twój partner jest wojownikiem, tylko pozwól mu nim być naprawdę. Dla ciebie.

Nastały burze, ciśnienie spadło w dół, więc o godzinie 22.00 wyłączają mi się receptory, stąd rzeczywistość odbieram jak przez mgłę. Fakt ten, mówiąc ogólnie, implikuje szereg złośliwości na temat niemrawości kobiet w moim wieku ze strony Małżonka Osobistego, a to z kolei wnerwia mnie okropnie.

 

Toteż jeśli los złośliwie podsunie jakiś problem wymagający mobilizacji intelektualno – fizycznej nierzadko kończy się on wybuchem trzeciej wojny światowej, a dialog w takich okolicznościach ma klimat walki podjazdowej…

***

Czwartek.

– Mężu – wołam leżąc i czytając (przysypiając znaczy) w sypialni – coś mi tu chrobocze……

– Idź spać – odpowiedział krótko i nie na temat Małżonek Osobisty.

– Ale słyszę, że coś tu skrobie pod ścianą. Mnie się zdaję, że to mysz……

– ……

– Czy ty rozumiesz, co do ciebie mówię ?!!!!

– …….

W myślach przeklęłam szpetnie, ale postanowiłam unieść się honorem oraz dać sobie spokój ze zwierzeniami. Nie to nie. Zgasiłam światło i poszłam spać.

Piątek.

– Żono, gdzie jest mój dyplom z kursu?

– Na szafie – rzuciłam niedbale w przestrzeń, leżąc na pod kocykiem na łóżku i nie odrywając zaspanego wzroku od telewizora

– Nieeee maaaaa !!!!! – ryknął z pokoju bas męski – może byś się odkleiła łaskawie od ekranu i mi to znalazła w tym bałaganie!!!!

– Jeeeeest !!! Jak nie na szafie, to znaczy, że wpadł za szafę. Kot zrzucił.

Hałas odsuwanego mebla dobiegający z pokoju.

I… … nastała cisza…

I… nastąpił siarczysty bluzg…

Ale postanowiłam nie dać się ponieść emocjom i wytłumaczyłam sobie, iż:

panuje kryzys,

rośnie stopa bezrobocia w kraju,

w sklepach drożyzna

i stąd ten stan nerwowości…….

Jednak by to było za proste.

Małżonek Osobisty wpadł był do sypialni z niewielkim świstkiem papieru o kształcie trójkąta prostokątnego, którego najdłuższy bok był postrzępiony, a na wierzchu było napisane ładnymi, drukowanymi literami “Dyplo”.

Rzuciłam spojrzenie w stronę Osobistego, które można było przetłumaczyć werbalnie “Widzisz, widzisz?!! ”

Małżonek rzucił spojrzenie w strone kota, które mówiło “z ciebie jest taki kot, jak z koziej …….

Nie dokończył, bo ….

Nagle padł na mnie strach. Zawizualizowałam. Wskoczyłam więc na oparcie kanapy i nieco spokojniejsza pisnęłam

“Mężu, wybaw nasze ognisko domowe od złego”

Małżonek Osobisty westchnął głęboko, przyniósł mopa i zaczął obstukiwać kąty w celu przestraszenia myszy, która istotnie hałasu się zlękła i zaczęła biec środkiem salonu.

Zapiszczałam ultradźwiękami i spojrzałam z nadzieją na mężczyznę mojego życia i z przerażeniem odkryłam, że większe przerażenie w oczach ma on, niż ta mysz…….

Jedna myśl “uciekać”.

Dałam więc susa do wyjścia i zostawiając wybawcę samego w pokoju zamknęłam drzwi z takim impetem, że w ręce została mi klamka.

Potem dobiegło do moich uszu „pozdrowienie” męża zza zamkniętych drzwi.

Potem nastał zgiełk i hałas a na końcu kapitulacja.

– Ale ja mam zaraz korepetycję…

– Trudno. Mysz mi uciekła.

Po chwili

– Dzień dobry, wejdź proszę – niemal jęknęłam. A w myśli zapiałam “myszo, bądź człowiekiem, nie rób mi obciachu, please..”

A mysz przecież człowiekiem nie jest, co nie?

Więc sobie myk spacerkiem przez środek pokoju.

I nagle stał się cud.

– Yyyyy, może ja pani tę myszkę…., niech się pani nie przejmuje, ja mam w domu dwie siostry, wiem co to babska panika na widok myszy….

I wziął pudełko po butach, złapał tę mysz i wyrzucił na dwór.

A Małżonek Osobisty teatralnie wzruszył ramionami i się obraził.

Wojownik w kapciach

Jeśli sądzisz, że twój mężczyzna chce jedynie zdobywać finansowe wyżyny i tyle mu potrzeba, aby ci zaimponować, jesteś w błędzie. Pamiętaj, że nawet w kapciach i domowym rozciągniętym dresie twój partner jest wojownikiem, bo ma to w genach. I chociaż ewidentnie brzydzi się zwierząt futerkowych i wiesz, że nie jest w stanie stoczyć otwartej walki z tymi osobnikami nie załamuj rąk.

Dla nas wydawanie dzikich pisków i skakanie po stołach na widok myszy to reakcja naturalna. Awersja do myszy, szczurów i innych takich w powszechnym mniemaniu przypisana jest genowo  tylko nam. Tymczasem mężczyźni mogą odczuwać podobne emocje. I mają z tego powodu dyskomfort psychiczny, że chcą walczyć, ale to ponad ich siły.

Strach jest także rodzaju męskiego

 Jeśli wyczujesz, że twój partner ma do czegoś wielkie opory, a chcąc ci zaimponować będzie chciał się do czegoś zmusić wbrew sobie, nie pozwól na to. Każdy ma jakieś słabości, lęki, czy uprzedzenia. Jedne są „do ogarnięcia”, ale są też takie, nad którymi nie możemy zapanować.

Problem polega na podejściu do nich. Kobietom łatwiej jest po prostu odpuścić i przyznać się przed światem, że boją się pająków, os, myszy. Z mężczyznami jest gorzej. Oni od początku świata czują się wojownikami i nie chcą się pogodzić ze swoimi fobiami.

Dlatego pozostawiona sama sobie, nie demonstruj swojej wyższości, a tym bardziej, jego małości. Udaj, że w tych strasznych chwilach polowania kapciem na mysz, albo gazetą na szerszenia masz w nim oparcie.

Wiem, że to w takich chwilach nie jest łatwe. Sama nie błysnęłam inteligencją emocjonalną w przytoczonej historii. Ale starajmy się. Jakbym wtedy, kiedy Małżonek Osobisty został sam w zamkniętym pokoju z wyrwaną z zawiasów klamką powiedziała, że byłam pod wrażeniem, że on sam… z tą myszą, mimo ohydy, na pewno by urósł w sobie, albo po prostu zrobiłoby się mu miło.

Czyż nie?

Klaudia Maksa
materiał chroniony prawami autorskimi

spider-538572_1280
źródło: pixabay/foto: skeeze

Author: Klaudia Maksa

Blabla bla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *