BUFKI CZY BIODRÓWKI, czyli jak dogadać się ze swoją figurą

Odsłony: 2073

bufkiMasz w szafie mnóstwo ubrań, które z zapałem przynosiłaś z ciuchowych zakupów i które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki straciły na uroku po pierwszym wyjściu, bo okazało się, ze wcale do ciebie nie pasują? Dowiedz się, jak się nie ubierać i jak w zależności od typu figury tuszować mankamenty oraz eksponować swoje atuty, ponieważ nie we wszystkich sklepach pracują ekspedientki, które fachowo doradzą – a raczej skutecznie ODRADZĄ – nieszczęśliwy wybór fasonu.

– Klaudia zobacz! Żakiecik we francuską kratkę! Uwielbiam takie! Wejdźmy do sklepu. Proszę. – Dorota zaszczebiotała przed witryną butiku.

– Doris, ale my nie mamy za wiele czasu.. – zastukałam wymownie palcem w zegarek.

– Oj wiem, wiem. Ja tylko migiem przymierzę to cudo. Wybacz, nie mogę się oprzeć.

Dorota porwała niemalże w locie żakiet i wpadła do przymierzalni.

– No nie, no nie, no nieeee!!! – rozpaczliwie zajęczał głos zza kotary

– Co się stało?

– No zobacz! – Dorota szarpnęła zasłonę – Z reguły wyglądam źle w żakietach, ale w tym szczególnie! To wszystko przez dużo za dużą pupę. Ale tak mi się on podoba – pisnęła żałośnie.

– Poszukaj o numer większego. Masz co prawda drobne ramiona i mały biust, ale może to jest jakieś rozwiązanie.

– Przepraszam, że się wtrącę – delikatnie przerwała nam ekspedientka – ale czy mogę pani coś zasugerować?

– Słucham. Zna pani jakiś cudowny zestaw ćwiczeń, które pozwolą mi zmniejszyć rozmiar dolnej partii ciała o jakieś dwa numery? – jęknęła żałośnie Doris

– Nie, nic z tych rzeczy. – uśmiechnęła się dziewczyna – Rozmiar pani nosi, jaki nosi, dlatego zamiast się dołować patrząc na zaburzone proporcje proponuję pożonglować elementami garderoby, aby optycznie powiększyć górną partię ciała i zwrócić na nią uwagę. Niestety odradzam kupowanie małych, obcisłych topów i wąskich żakietów jak ten. Za to może pani sobie śmiało pozwolić na bluzki z bufkami, odważniejsze desenie, faktury, poduszki, marszczenia itd. Kolor także nie jest bez znaczenia – powinien być o ton, dwa jaśniejszy niż dół i w ten sposób dolna partia ciała pozostanie na drugim planie.

– To ja proszę o radę w jaki sposób mam się dogadać z moim wystającym brzuchem i brakiem talii. – włączyłam się do rozmowy sama nie wierząc, że przyznałam się na głos do moich kompleksów.

– Oczywiście. Pani powinna się jak ognia wystrzegać się krótkich i zbyt ciasnych bluzek. Natomiast bardzo korzystnie wyglądają bluzki z marszczonym pionowo przodem, wszelkie tuniki, które opinają biust a luźniej układają się na brzuchu. Materiały, których są one uszyte powinny spływać po ciele a nie przylegać. Musi pani także unikać biodrówek i zbyt mocno zaciśniętych pasków wokół talii. Bardzo ważna jest też odpowiednio dopasowana bielizna tak, aby nie tworzyła dodatkowych wałeczków tłuszczu.

– A mi co by pani doradziła? Jak się nie ubierać?

– I może ja się załapię na poradę?

Obejrzałyśmy się i zobaczyłyśmy jak spod ziemi wyrosły dwie kobiety, które jeszcze przed kwadransem siedziały na ławce i radośnie szczebiocząc jadły drożdżówki.

– Panie się dziwią, ale byłyśmy tu wczoraj i też zwróciłyśmy uwagę na ten oryginalny żakiet. – wyjaśniła jedna z nich – No ale do rzeczy. Ja z kolei mam ramiona szersze, niż biodra i też nie mam talii osy…

– Już mówię. W przypadku pani budowy ciała trzeba zwiększyć optycznie dolną partię czyli dokładnie odwrotnie niż w przypadku sylwetki pani, która chciała kupić francuski żakiecik. Należy zatem wyeksponować nogi poprzez jasne kolory, spódnice bufki, kieszenie w spodniach, paski itd. Proszę polubić dekolty w szpic, marynarki z ostro zakończonymi klapami które wysmuklą tułów tak samo jak luźno opadające szale. Natomiast zakazane są bufki i wszelkie marszczenia w okolicach ramion.

– Z kolei pani ma chłopięcą, bardzo szczupłą sylwetkę. Jednak tu mogę pocieszyć, że taka figura pozwala na wiele modowych manewrów. Nie musi się pani martwić o odstający brzuszek, czy zbyt masywne uda. Ale czasami problemem może być zupełny brak krągłości. Powinna pani zatem kupować rzeczy luźne, ale nie za szerokie, żeby „nie wisiały” na ciele. Bardzo będą pasować swetry na ściągaczach, bluzki z mankietami. Co do materiałów najlepsze będą te z połyskiem, jak tafta, atłas satyna – wszystko co odbija światło poszerza

– Jednym słowem, przy zakupie ubrań należy się kierować obiektywizmem i zdrowym rozsądkiem – westchnęła pani z ławki.

– Łatwo powiedzieć – dodała ze smutkiem Dorota.

– Rozumiem, że pani żal żakietu. Ale proszę mi wierzyć, że mimo jego całego uroku, wisiałby na pewno u pani w szafie, bo źle by się pani w nim czuła.

– To prawda. – przyznała Doris. Już niejeden podobny wisi u mnie nienoszony. No cóż. Muszę się przestawić w takim razie na kupowanie rzeczy pasujących do mojej figury.

– Właśnie. Powodzenia.

To teraz można sobie pochodzić po sklepach.  Zobacz,  co tam ciekawego i za ile. Powodzenia w zakupach!

Klaudia Maksa

tekst chroniony prawami autorskimi

źródło: pixabay/foto: Ventus17
źródło: pixabay/foto: Ventus17

Author: Klaudia Maksa

Blabla bla

1 thought on “BUFKI CZY BIODRÓWKI, czyli jak dogadać się ze swoją figurą

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *