
Odsłony: 19
Dziś kontynuacja mruczanda, czyli dalsze losy bohaterów powieści Zamruczę ci Agaty Bieńko. Tytuł, który brzmi jak powszechnie znane zdanie z zakończenia jednego z gatunków literackich, nieoczekiwanie został urwany. Intryguje swoim… wielokropkiem. Ten znak interpunkcyjny pozostawia czytelniczki w zawieszeniu i niepewności. Autorka celowo pominęła fragment. Nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czego możemy się spodziewać po akcji powieści. I dobrze. Nie ma to jak być zaskakiwaną przez zwroty akcji. Zapraszam na recenzję powieści I żyli długo i…
Paulinę Szewczyk od roku prześladuje pech, odkąd przejechała czarnego kota Cyganki. Kiedy wydaje się jej, że już, już pech znika z jej życia, okazuje się, że to tylko złudzenie. Paula wbrew własnemu rozsądkowi zakochała się w Grzegorzu Magnacie. Ten dojrzały mężczyzna, przystojny ginekolog zniewala kobiety swoim seksapilem, a także biegłością w sztuce ars amandi. Zniewolił i Paulę… za cichym przyzwoleniem jej brata. Grzegorz oświadczył kobiecie, że nie jest w stanie zaangażować się w poważny związek. „Grzegorzu, o czym ty mówisz? Jak można nie nadawać się do związku?”. (s. 7)
Zrozpaczona Paula nie chce być jego kolejnym podbojem, kolejną przygodą. Zrywa z Grzegorzem kontakt. Co jest dobre na złamane serce? Magia! Niezawodna przyjaciółka Mucha postanawia pomóc współlokatorce. Magiczne rytuały odnoszą skutek – na progu mieszkania pojawia się trzech ostatnich chłopaków Pauli, a to zwiastuje kłopoty. Laleczka VooDoo i szpileczki działają niezawodnie. Gdy lekarz staje pod ścianą w sprawach rodzinnych, prosi Dziecinę, jak nazywa Paulę, o rewanż. Kobieta udaje jego dziewczynę przed bliskimi Grzegorza. Wspólny wyjazd zbliża tych dwoje. Kto to wie, jak bardzo i na jak długo…
Zakończenie pierwszego tomu zostało urwane w takim momencie, że każdej czytelniczce mógł się otworzyć scyzoryk w kieszeni. Gdy się dorwałam do książki, to przepadłam z kretesem, czytając ją w tempie ekspresowym. Weekend nie mój! Ale co tam, czasami trzeba się zrelaksować i pożyć życiem bohaterów literackich, którzy mogliby naprawdę istnieć w naszych realiach i być dobrymi znajomymi. Perypetie tych charakternych i nietuzinkowych bohaterów stały się moimi. Cały czas im kibicowałam, mimo ich grzeszków i przewinień, zwłaszcza jego. Między tą dwójką kipi od emocji! Sama miałam ochotę mocno potrząsnąć panem ginekologiem i naprostować mu klepki. Z uwagą śledziłam zachowanie Muchy, która wyczuwa złą energię. Nieśmiała Zośka i jej rytuały stanowiły dla mnie ciekawy obiekt obserwacji, tak samo reakcje Pauli na przysposobionego kota i psychiatry Fiorda na ludzi wokół niego. Kochanki ginekologa już nie są tłem, a to niedobrze wróży bohaterce. „I wtedy dociera do mnie, że mój pech nie odpuścił. On dopiero na dobre się rozkręca”. (s. 228)
Dobrym zabiegiem okazało się zastosowanie naprzemiennej narracji, dzięki czemu mogłam wejść w skórę głównych bohaterów i razem z nimi na bieżąco przeżywać perypetie i mierzyć się z pechem. Dynamiczna akcja pełna zwrotów sprawia, że książka sama się czyta, a humor w niej zawarty wywołuje uśmiech na twarzy. Ubawiłam się, gdy Paula zaczęła się bawić laleczką VooDoo. Jednak w tej powieści nie brak momentów niebezpiecznych i wzruszających oraz tych gorących, namiętnych, erotycznych. Ciekawym zabiegiem okazało się wplecenie fragmentów piosenek do akcji.
Na pierwszy rzut oka książka wydaje się lekka, łatwa i przyjemna. I taka jest. Jednak ma ona ukryte drugie dno. Pod płaszczem zabawnych perypetii miłosno-magiczno-erotycznych Agata Bieńko skryła kilka prawd o nas samych i relacjach damsko-męskich. Przeszłość bohaterów dochodzi do głosu i wpływa na ich zachowanie, wybory, emocje. Na jaw wychodzi problem Grzegorza, z którym się mierzy od dzieciństwa, a w który sam się uwikłał. Rodzinne tajemnice mocno mieszają w życiu głównych bohaterów. Z innym problemem natury osobistej boryka się Mucha. Autorka ukazuje, z czym się mierzy bohaterka i jak w obliczu prawdy zachowuje się jej facet. Pokazuje również, że są sytuacje w naszym życiu, kiedy trzeba iść do psychiatry.
I żyli długo i… to lekka i zabawna powieść z nutą erotyki i drugim dnem, która oprócz dostarczenia rozrywki skłania także do przemyśleń. Znajdziecie tu problemy życiowe różnej natury, skomplikowane relacje damsko-męskie, niełatwą miłość, „magiczną” przyjaźń, „kochaną” rodzinkę i wiele innych tematów. Wprawdzie powieść skierowana jest do kobiet, ale jej lektura nie zaszkodzi mężczyznom, by choć w części byli w stanie zrozumieć damski punkt widzenia oraz spojrzeli na siebie samych z innej perspektywy.
Polecam, Marta Korycka
materiał chroniony prawem autorskim
PRZECZYTAJ TAKŻE :
recenzja – “Zamruczę Ci” Agata Bieńko
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Autor: Agata Bieńko
Tytuł: I żyli długo i…
Cykl: Zamruczę ci
Tom: 2
Data wydania: 2022
Ilość stron: 400
ISBN: 978-83-67069-58-8
Marta Korycka – absolwentka filologii polskiej i bibliotekoznawstwa z informacją naukowo-techniczną na UWM. Zodiakalna łuczniczka uwielbiająca niebieskości. Bardzo zawyża średnią czytelnictwa w Polsce i jest z tego dumna. Humanistka kochająca literki we wszelkiej postaci, kształcie, formie, kolorze etc. Ma wiele pasji, ale literki to ta główna, stąd literkowy blog o literkach cudzych i swoich. Czasami coś piśnie, gdy ją psiapsiółka Wena raczy nawiedzić. Ceni inteligencję i poczucie z humorem, uwielbia żonglerkę słowną i ogień. Cechy charakterystyczne: cm, pieprzyki, szkiełka.