SZPIEG W KSIĘGARNI: „Gdybym miała twoją twarz” Franches Cha – recenzja

Odsłony: 28

Zdarza się, że kiedy nie bardzo wiemy, jak mamy postąpić,  jaką decyzję podjąć, pytamy swoich bliskich, znajomych, co by zrobili na naszym miejscu.

Podobne pytanie, a właściwie nieco przewrotne twierdzenie, stawia Franches Cha w książce Gdybym miała twoją twarz.

To dość obszerna, bo spisana na blisko 300 stronach, historia pięciu  współczesnych Koreanek. Ara, Miho, Sujun, Gyuri i Wonna to młode mieszkanki Seulu, które za wszelką cenę i wbrew utartym schematom, próbują wyrwać się ze swojego środowiska i zawalczyć o siebie, o swoje lepsze jutro. Chcą – jak pisze autorka – znaleźć się w 10% tych kobiet, które mając piękną twarz, mają lepszą pracę, co daje im szansę na dostatnie życie –  „Głupotą byłoby nie poprawić sobie twarzy, gdy pragnie się zostać gwiazdą” (s. 15).

Pochodzące ze społecznych nizin, robią wszystko, by się odnaleźć w tym nieprzyjaznym dla nich świecie. Każda z nich ma swoją własną historię, która mogłaby być doskonałym materiałem na film, trudny film. Żadna z nich nie ma wsparcia ze strony własnej rodziny. Jedyne co je łączy to przyjaźń, która pomaga im przetrwać najtrudniejsze momenty.

Czytając tę momentami brutalną opowieść, poznajemy obraz współczesnej Korei, na którą składają się liczne salony z Madame na czele, wszechobecny konsumpcjonizm i… nieustające picie soju.

Każdą z dziewcząt poznajemy z osobna, choć w opowiadanych przez nie historiach, występują również inne bohaterki.  Takie przemieszanie na początku może wywołać u czytelnika pewien dyskomfort, zanim zorientuje się,  kto jest kim.

Wraz z historiami młodych Koreanek poznajemy codzienne życie Korei, jej kuchnię, szkolnictwo, architekturę i społeczną hierarchię. Okazuje się, że ważne jest, kto się gdzie urodził, jaką skończył szkołę, kim są jego rodzice.

Przy okazji poznajemy znaczenie wielu egzotycznych dla nas słów takich jak wspomniane już soju, czebol, hanok00000, kimchi czy seon. Dla ułatwienia i lepszego zrozumienia tych słów, na końcu książki znajduje się słowniczek wyrażeń koreańskich i japońskich, które zostały użyte przez autorkę.

Problemy przedstawione w książce Gdybym miała twoją twarz  odnoszą się jednak nie tylko do mieszkanek Korei. To również obraz współczesnego świata, który na piedestale stawia młodość i urodę.

Niewątpliwym atutem książki jest jej układ graficzny, który uzyskany został dzięki dużej ilości światła, przez co książka staje się przyjazna dla oka.

Polecam. Beata Grzywacz
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo Mova
Autor: Frances Cha
Tytuł: Gdybym miała twoja twarz
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Liczba stron: 300
Data wydania: 15 lipca 2021
ISBN: 978-83-66890-79-4

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *