SZPIEG W KSIĘGARNI: “Języki zwierząt” Eva Meijer – recenzja

Odsłony: 109

Wiadomo,  że zwierzęta komunikują się w określony sposób i z nami i między sobą, a ich języki od lat są obiektem licznych badań. Eva Meier pozwala nam bliżej poznać tę fascynująca dziedzinę nauki, w przystępnej formie prezentując języki zwierząt w ujęciu filozoficznym oraz wiele przykładów z życia wybranych gatunków. Kolejna świetna pozycja z serii EKO wydaje się być konieczną na półce każdego zwierzoluba.

Bohater popularnej serii książek dla dzieci H. Loftinga – Doktor Dolittle, umiał porozumiewać się z licznymi zwierzętami w ich własnych językach i ciągle uczył się nowych “dialektów”. Któż z nas, śledząc jego przygody, nie pragnął znać mowy zwierząt! Któż z nas w dzieciństwie nie czekał na tę magiczną chwilę o północy w Wigilię, kiedy to zwierzęta przemawiają ludzkim głosem! Dziś już inaczej postrzegamy to “rozmawianie” . Każdy, kto ma w domu zwierzę, czy też miał okazję jakieś obserwować,  nie ma wątpliwości, że zwierzęta komunikują się w określony sposób i z nami i między sobą. Nie zawsze jednak potrafimy tę mowę rozszyfrować. I tu przydałby się nam taki współczesny Doktor Dolitlle…

Eva Meijer, znana już jako autorka Domu ptaków , napisała książkę w której w ujęciu filozoficznym przedstawia języki zwierząt, omawia badania empiryczne z zakresu biologii i etologii,  teorie z nowych specjalizacji (animal studies, geografia zwierząt) oraz  stanowiska krytyczne wobec współczesnego myślenia na temat ludzi i zwierząt,  reinterpretuje stanowiska filozoficzne w odniesieniu do zwierząt.
Przedstawia eksperymenty, w których uczono zwierzęta mówić ludzkim głosem, omawia skomplikowane systemy porozumiewania się wybranych gatunków, badania nad językiem i myśleniem zwierząt;  porusza temat wspólnego życia ze zwierzętami,  zgłębia  strukturę języków zwierząt, gramatykę,  metakomunikację,  moralność zwierząt oraz rolę języka w polityce.

Brzmi to wszystko poważnie i bardzo naukowo. Owszem, nie jest to lekka lektura, ale nie można powiedzieć, aby była nieprzystępna , po prostu wymaga od czytelnika więcej uwagi i skupienia. A nawet, jeśli nie wszystko zrozumiemy w tych typowo filozoficznych akapitach, to i tak znajdziemy wiele ciekawych treści, które pozwolą nam na poszerzenie swojej wiedzy o języku zwierząt.
Co nieco wiemy, nawet z naszych własnych obserwacji, o języku psów, kotów, umiejętnościach papug i gwarków. Słyszeliście na pewno  o specjalnych dźwiękach wydawanych przez delfiny, echolokacji nietoperzy, nauczeniu szympansów języka migowego, charakterystycznych odgłosach ptaków. To jednak kropla w morzu.
Czy wiecie, że pieski preriowe mają rozliczne słowa na kolor, kształt i rodzaj drapieżnika, a o znaczeniu decyduje także kolejność słów( okrzyków) w zdaniu? Czy macie pojęcie, że słonie w niewoli czasem używają ludzkich słów? Czy wiecie jak witają się pawiany i że delfiny nadają sobie imiona a wieloryby śpiewają piosenki? Wyobrażacie sobie, że pewna suczka border collie nauczyła się nazw 1022 przedmiotów i nie tylko bezbłędnie je przynosiła, ale potrafiła dzielić na kategorie, a nawet dedukować, usłyszawszy nową nazwę, który przedmiot spośród grupy znanych już rzeczy wybrać? Wykazywała również rozumienie prostej gramatyki, zgodnie z poleceniami przenosiła rzecz A do B i B do A.
Takich podobnych przykładów w książce znajdziemy mnóstwo i choć nie wyczerpują one całego bogactwa badań nad językiem zwierząt, to wystarczą, aby się zafascynować  i może przyszłościowo – zmienić nasze podejście do zwierząt.
“Żeby dociec, czego chcą zwierzęta, nie wystarczy je badać. Musimy z nimi rozmawiać. Prowadzenie tych rozmów wymaga zmiany myślenia o hierarchii między ludźmi i zwierzętami, ale może do niej dojść również podczas rozmowy, ponieważ ludzie zaczynają wtedy inaczej postrzegać zwierzęta. To wymaga zarazem zmiany w naszym sposobie myślenia o języku” ( s. 214).

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej publikacji, opartej na obszernej bibliografii, jak również samej autorki. Eva Meijer  jest nie tylko filozofką i pisarką, ale też plastyczką, piosenkarką i tekściarką. w 2017 r. obroniła doktorat z filozofii na Uniwersytecie Amsterdamskim. Ma w dorobku 8 książek, tłumaczono je na 18 języków. Zajmuje się ciekawą i aktualną, nie wyeksploatowaną jeszcze dziedziną, toteż nie dziwi popularność jej twórczości.

Z przyjemnością czytałam Języki zwierząt, kolejną świetną pozycję serii EKO. Doceniam nie tylko ciekawą treść, lecz także przejrzystą budowę – po słowie wstępnym i krótkim wprowadzeniu, mamy 7 rozdziałów tematycznych.  Nie ma wrażenia chaosu, wszystko jest logicznie ułożone, spójne i bardzo konkretne. Autorka rzetelnie przedstawia wiedzę, nie narzuca “jedynych słusznych wniosków”, daje się poznać jako wrażliwa, mądra, skromna osoba. Do powstania tej książki, w którą niewątpliwie Meijer włożyła wiele pracy i serca, przyczyniło się jej dzieciństwo spędzone otoczeniu zwierząt domowych oraz poczynione w trakcie studiów spostrzeżenie, że w zachodniej tradycji filozoficznej zwierzęta są niemal nieobecne i choć to już powoli się zmienia, to nadal filozofia języka ma tu wielkie pole do działania. Holenderska filozofka dołożyła tu swoją cegiełkę. Warto się z nią zapoznać.

Polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi

Wydawnictwo: Marginesy
Autor: Eva Meier
Tytuł: Języki zwierząt
Tytuł oryginału:Dierentalen
Tłumaczenie: Alicja Oczko
Data wydania: 20 stycznia 2021
ISBN 978-83-66500-30-3

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

 

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *