SZPIEG W KSIĘGARNI:”Lekko zdenerwowany awatar wybiega z łazienki około północy ” Żaneta Gorzka, recenzja

Odsłony: 75

Kiedy powiedziało się A, trzeba powiedzieć też B… albo Ż. Po zaskakującym i dobrze przyjętym przez czytelników debiutanckim tomiku poetyckim, Żaneta Gorzka wydała kolejny. Całkiem inny, ale równie ciekawy, skierowany głównie do “istot zdolnych do myślenia abstrakcyjnego”, prowokujący i poruszający wiele strun. Niejeden awatar pewnie lekko się zdenerwuje albo uśmiechnie ironicznie. Kto wie, kto wie… Zapraszam na poetycki front, kosmos nas chce!

Już sam tytuł zbioru zapowiada “poetyckie ekscesy” i owszem, każdy wiersz zaskakuje – formą, słownictwem, metaforą, puentą, lapidarnością… Skłania do snucia różnorakich skojarzeń i  prowadzi nas na literackie manowce. Czasem jedno nawet niepozorne słówko potrafi zbić z tropu, sprawia, że “rozpędzony” w lekturze czytelnik staje jak wryty albo obraca się na pięcie i musi zrewidować to, co do tej pory zdążył sobie w głowie ułożyć.

Kim jest podmiot liryczny? Młodą poetką, feministką, wegetarianką, matką, wajchą, psem, biblijną Ewą, osobą wrażliwą, ironiczną, myślącą czule i abstrakcyjnie, kochającą zwierzęta, nie oglądającą się na serialową modę, sympatyczną, tajemniczą, bezpośrednią i szczerą.

Teksty zanurzone są w zwyczajnej  (ale często odrealnionej) codzienności, w przestrzeni łazienkowo-sypialniano- kuchennej, gdzie krem nivea, metka odzieżowa,  avokado, weki i mopy, bety i placki na gazie, w momentach, gdy noc “zlizuje resztki dnia”, a świt przegania noc “przysoliwszy jej z bańki”. Są obecne w nich zwierzęta, pies, kot, delfin, kiwi, pancerniki, mandryle, goryle i kazuary… Ale i rzeczy mechaniczne takie jak robot, czy kosiarka spalinowa.
Nie da się nie zauważyć, moim zdaniem, wyraźnie zaznaczonego kontrastu między naturą a techniką, między tym, co prawdziwe, a tym, co sztuczne,   tym, co rzeczywiste a wirtualne.
Autorka podsuwa nam słowa, motywy, zagadnienia, które sami musimy sobie  dopowiedzieć i rozwinąć.

Dla przykładu parę moich refleksji:
“Już miałam wam opowiedzieć
o sobie, ale z łazienki wybiegł mój awatar
i ze zdenerwowania zapomniałam”
Czy współcześnie nie możemy się obyć bez “awatara”? Jak kreujemy się w mediach? Na ile udajemy, na ile jesteśmy sobą? Czy nie zatraciliśmy się w tej wirtualnej przestrzeni? Czyżby ten awatar zdenerwował się, bojąc się , że prawda zostanie zanadto odsłonięta? A może bez awatara nic już nie można o sobie opowiedzieć? A po naszych policzkach płyną tylko “emotikony”. Kiedy jesteśmy prawdziwi?
Delfin butelkonosy mówi “Miła, po kiego ci puder w wodzie?”  No właśnie, czy nie przesadzamy z perfekcyjnym wyglądem, czy nie używamy zbyt wielu rzeczy, zatracając to, co naturalne?
Czy nie przeceniamy metek odzieżowych, skupiając się na marce, podczas gdy one tak nas wkurzają łaskocząc, “gryząc”? Co jest ważniejsze, wygoda czy szpan i co wybieramy?

To tak z grubsza, bo tematów  w poezji Żanety Gorzkiej jest znacznie więcej. Wiersze subtelnie (albo i nie) krążą wokół relacji damsko-męskich.  Scenka między kobietą i mężczyzną o syceniu miodu “Dawno dawno temu (jeszcze przed dinozaurami)”, na pierwszy rzut oka bawi, ale  w sumie to kwintesencja  częstych dialogów między parami.  W kolejnych utworach obserwujemy “ewolucję” kobiety, która z morza możliwości wychynęła na ląd, o 13.00 została wajchą i podróżowała z robotem. Śledząc następne strony dowiemy się gdzie wczoraj przepadł Adam (Ewa znowu nadaje) i jak wyglądało “Stworzenie kobiety-kapitalistki wg Marksa”.
To jeszcze nie wszystko…   Jest motyw ekologiczny i zachwyt nad życiem przejawiający się w specyficzny sposób.

Zwieńczenie tomiku stanowi utwór “Kosmos cię chce: poemat”, składający się z listy, ujętych pół żartem pół serio, powodów, uzasadniających sens istnienia. I choć ten spis ma charakter dość osobisty, to gdybym miała zwyczaj bazgrać po książkach, zakreśliłabym w nim sporo fragmentów, takich “moich”. Tylko ja lubię goudę z dziurkami, wiesz?

Szczerze  przyznam, że nie umiem wszystkiego “rozpracować”,  niektóre teksty pozostają  dla mnie “czarną magią”, ale z drugiej strony tu nie chodzi o to, by wiedzieć, co autor miał na myśli, liczą się wrażenia i subiektywne odczucia. W sumie każdy czytelnik przesiewając wiersz przez własną wyobraźnię i doświadczenie, może odczytać go całkiem inaczej.

W poezji Żanety Gorzkiej nigdy nie wiadomo, co tam czeka za zakrętem, czym nas zaskoczy, sprowokuje, zadziwi.  Te wiersze są jak sweter założony na lewą stronę, jak kot odwrócony ogonem i  skarpetki nie do pary. Jak wiertełka wkręcają się w naszą świadomość i wyginają nasze stereotypowe myślenie.
Tomik Lekko zdenerwowany awatar wybiega z łazienki około północy przeczytałam z przyjemnością, zachwytem, lekką irytacją i nieustanną ciekawością. Czekam już na kolejną książkę poetki i zastanawiam się, w którą tym razem podąży stronę…

FRAGMENT DO PRZECZYTANIA

polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi


Wydawca: wydawnictwo j, Jacek Bierut
Autor: Żaneta Gorzka
Tytuł: Lekko zdenerwowany awatar wybiega z łazienki około północy
Opracowanie graficzne, ilustracje: Artur Skowroński
Ilość stron:48
Data wydania: 10.10.2020
ISBN:9788395551680 

 

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

 

 

 

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *