
Odsłony: 202
Czy zdarzyło Ci się wdać z kimś w spór i nie mieć argumentów na pokonanie przeciwnika? A może to on Cię tak zaskoczył, że nie wiedziałeś, co powiedzieć, mimo iż to Ty miałeś rację? Jak nie dać się podejść fortelom oponenta? Jak radzić sobie w sporach z nierzetelnymi ludźmi?
Na te i inne pytania odpowiada Artur Schopenhauer w książce Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów.
Od razu zaznaczam, nie jest to książka łatwa, lekka i przyjemna. Nie da się jej czytać z tzw. doskoku, wymaga bowiem skupienia, koncentracji i czasu, mimo iż tak naprawdę liczy około 80 stron. Nie może być jednak lekka, skoro jej autor to twórca metafizyki irracjonalno-woluntarystycznej, przedstawiciel pesymizmu, uczeń I. Kanta, G. Hegla, F. Nietschego, Platona i Arystotelesa.
Erystyka to książka, na którą jednak warto poświęcić trochę czasu, nawet jeśli nie wszystko zrozumiemy, ponieważ korzyści, jakie możemy wynieść po jej przeczytaniu, mogą być naprawdę spore.
Tym razem zacznę od okładki, która jako pierwsza przykuła moją uwagę. Przedstawia ona cztery gęgające gęsi. Po ich „minach” można jednoznacznie wywnioskować, że są w sporze i to nie lada jakim. Przyglądając się z zewnątrz wszelkim kłótniom (o politykę, życie, pandemii, a nawet o pogodę), można dojść do wniosku, że tak właśnie wyglądamy my, ludzie, „gęgając” często bez potrzeby i sensu.
Jak zatem nie dać się podejść przeciwnikowi, jakich użyć argumentów?
Artur Schopenhauer wymienia ich co najmniej kilka: ad rem (do rzeczy), ad hominem (do człowieka), ad personam (do osoby), ad verecundiam (do autorytetu), ad auditiores (do słuchaczy), a następnie na konkretnych przykładach wyjaśnia, co one oznaczają oraz jak i kiedy możemy je stosować.
Autor twierdzi, że „nie ma tak bezsensownego poglądu, którego by ludzie nie przyswoili sobie łatwo, skoro tylko uda się przekonać ich, że pogląd ten został przyjęty powszechnie” (s. 62). W innym zaś miejscu pisze: „… samodzielnie myśleć może bardzo niewielu, ale poglądy pragną mieć wszyscy. Cóż więc pozostaje im, jeżeli nie pochwycenie gotowych poglądów innych ludzi, zamiast budowania ich samemu?” (s. 64).
Takich wybiegów, bo tak nazywa je sam A. Schopenhauer, autor podaje aż 34. Oczywiście nie z każdym musimy się zgadzać ani tym bardziej stosować, ale warto o nich wiedzieć, by nie dać się zaskoczyć przeciwnikowi. Erystyka, a dokładnie dialektyka erystyczna, jest „sztuką prowadzenia sporów, ale w taki sposób, by zawsze mieć rację” (s. 19).
Co jeszcze znajdziemy w książce A. Schopenhauera? Rozważania na temat logiki, dialektyki i sofistyki. Dowiemy się, a może sobie tylko przypomnimy, czym jest założenie a priori, a czym a posteriori. Uważam, że nie jest to wiedza absolutnie konieczna, ale naprawdę może się nam przydać w codziennym życiu, choć niekoniecznie musimy znać jej nazwy w języku łacińskim.
Część właściwą książki poprzedza przedmowa Rafała Grupińskiego „Między prawdą, wybiegiem i kłamstwem”, którą również należy przeczytać, by mieć ogólne wprowadzenie do tekstu A. Schopenhauera, a kończy dodatek „O znaczeniu logiki i rzadkości rozsądku”, który dopełnia rozważania.
Warto również podkreślić zasługi tłumacza, Jana Lenartowicza, który tę trudną książkę niemieckiego filozofa, całkiem sprawnie przełożył na język polski.
Na koniec jeszcze raz wrócę do szaty graficznej. Oprócz pięknej okładki, o której już wspomniałam na początku, mamy bardzo czytelny druk, dość duże litery i dużo światła, co powoduje, że mimo iż treść jest dość skomplikowana i może nie wszystko do końca zrozumiemy, to książka staje się przystępniejsza w odbiorze i łatwiej z nią pracować.
Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów może przydać się uczestnikom debat, a także wszystkim zainteresowanym językiem, retoryką, sztuką przemawiania i dyskusji.
Polecam, Beata Grzywacz
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo MG
Autor: Artur Schopenhauer
Tytuł: Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów
Tytuł oryginalny:Die eristische Dialektik
Przekład: Jan Lenartowicz
Liczba stron 96
Data wydania: 2020
ISBN 978-83-7779=642=9
Beata Grzywacz – absolwentka filologii polskiej na UJ, wieloletnia nauczycielka, liderka kampanii Cała Polska Czyta Dzieciom, pomysłodawczyni Szkolnego Klubu Przyjaciół Książki, który prowadzi od 3 lat, autorka bloga „Tarnobrzeskie kobiety”. Lubi, gdy się coś dzieje, dlatego wciąż podejmuje nowe wyzwania – im trudniejsze, tym lepiej.