
Odsłony: 98
Jedyna w swoim rodzaju – taka była Zuzanna Ginczanka, utalentowana poetka, tajemnicza, nieoczywista, nieuchwytna… Taka też jest poświęcona jej publikacja profesor Izoldy Kiec – biografia na wysokim poziomie, napisana z wnikliwością, zaangażowaniem i czułością. Piękna, wartościowa, wyjątkowa, przejmująca.
Na tę książkę czekałam z niecierpliwością, entuzjazmem i nadzieją, czytałam ją długo, z poczuciem smutku. Wcale nie dlatego, że zawiodła oczekiwania, wręcz przeciwnie – jestem pod wielkim wrażeniem tak wspaniałej publikacji biograficznej. Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że utalentowaną poetkę spotkał tak tragiczny los. Żyła zaledwie 27 lat, a jej życie naznaczone było smutkiem, samotnością, zdradą i ucieczką. Mądra, piękna, niezależna, wrażliwa, mistrzyni słowa, liryczna satyryczka. Debiutowała jako nastolatka, zaskakując dojrzałością; z bagażem osobistych traum i przeżyć szła odważnie przez życie otulona szalem melancholii. Tajemnicza, ulotna, nieuchwytna… “Nie upilnuje mnie nikt” – ten wers idealnie pasuje do tej niezwykłej sylwetki.
Żal chwil, których nie zdążyła przeżyć i wierszy, których nie zdążyła napisać. Kim by była? Kto wie, może zostałaby noblistką?
Jej poezja dostarcza niezapomnianych odczuć i zachwytów. Niejednokrotnie łza się kręci i serce kraje, na przykład przy słowach z utworu “Żar-Ptak”:
“Nie znam spełnienia swego, jak nie znam śmierci swojej”, „Panie, – powtarzam śpiewnie, – wypróbuj mnie smutkiem, rozpaczą, dnem zatracenia i zguby, lecz szczęściem już nie doświadczaj, nie przetrwam bowiem próby”.
Jest w jej tekstach takie przejmujące, rozpaczliwe wołanie, wszystko podszyte melancholią i smutkiem…
Mało znana, zapomniana, nieobecna w szkolnych podręcznikach, dopiero w ostatnich latach Zuzanna Ginczanka (Zuzanna Polina Gincburg) przeżywa istny renesans: ukazują się zbiory jej poezji, artykuły i książki na temat jej życia i twórczości. Można wręcz powiedzieć, że w końcu “trafiła pod strzechy”, coraz częściej sięgamy po jej wiersze i szukamy o niej informacji. Notka w encyklopedii nie wystarcza.
Literaturoznawczyni Izolda Kiec poświęciła poetce wiele lat badań i zaangażowania, napisała pracę doktorską Zuzanna Ginczanka. Życie i twórczość, przygotowała i opracowała najpełniejsze wydanie jej poezji (recenzja ) Korespondowała z osobami (lub członkami ich rodzin) z otoczenia Sany, zbierała skrupulatnie wszystkie okruszki informacji.
Biografia Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt stanowi efekt rzetelnej i wręcz mrówczej pracy. Profesor Izolda Kiec jako wnikliwa badaczka zestawia ze sobą rozmaite źródła, wspomnienia, listy, anegdoty, dokumenty, niektóre w całości lub w sporych fragmentach przytacza, ukazując w ten sposób rozbieżności i nieścisłości w opowieści o Ginczance, jaka utrwaliła się w różnych przekazach (m.in. u Wittlina, Łobodowskiego, Gombrowicza, Otwinowskiej).
Autorka stawia pytania, szuka odpowiedzi, nie kryje wątpliwości. Weryfikuje dotychczasową, niezbyt obszerną, wiedzę o Ginczance, uzupełnia ją, sięgając do nowo odkrytych materiałów, starając się wydobyć jak najwięcej z tego, co ocalało.
Próbuje zgłębić, jaka naprawdę była legenda kawiarnianej cyganerii drugiej połowy lat trzydziestych.
Podąża śladami Zuzanny Ginczanki od Równego, przez Warszawę, Lwów, do Krakowa; od dzieciństwa i szkoły, przez czasy młodości, miłości i działalności twórczej, aż po wojenny los i tragiczną śmierć.
Przygląda się jej wierszom (próbując rozszyfrować osobowość poetki) i recepcji tej twórczości. Tworzy swoistą analizę strat, zdrad, niespełnień i ucieczek, subtelnie kreśli na ich podstawie portret nieuchwytnej, tajemniczej, nieoczywistej i nie dającej się zaszufladkować Zuzanny.
Izolda Kiec nie przyjmuje postawy wszechwiedzącego biografa, jest raczej takim “reflektorem”, który czytelnikowi naświetla, objaśnia wiele spraw i sytuacji. Zdaje sobie sprawę, że w pewnych kwestiach nie ma jednoznacznego rozstrzygnięcia, gdyż brakuje dowodów, fakty pozostają nieznane, a ci, którzy mogliby rzucić na nie nowe światło, już nie żyją. Do dyspozycji miała stosunkowo niewiele materiału, tym trudniejsza zatem była praca w roli “literackiego detektywa”, oczekującego cały czas z nadzieją na odnalezienie nowych wierszy, zapisków…
Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt to biografia na wysokim poziomie, napisana z wnikliwością, zaangażowaniem, dbałością o kontekst miejsca i czasu, a także z czułością. Jedyna w swoim rodzaju. Wzbogacona została o fotografie, dokumenty, unikatowe portrety. Oczywiście zawiera szczegółową bibliografię. Dodam, że ta piękna i wartościowa książka została starannie wydana i z pewnością można ją zaliczyć do wydawniczych pereł tego roku.
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo Marginesy
Autor: Izolda Kiec
Tytuł: Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt
Liczba stron: 424
Data wydania: 2020
ISBN:978-83-66500-07-5
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.