SZPIEG W KSIĘGARNI: “Lista nieobecności” M. P. Urbaniak – recenzja

Odsłony: 359

Lista nieobecności to jedna z najsmutniejszych i najlepszych książek, jakie ostatnio czytałam. Powieść pełna mroku, osnuta wokół tematu śmierci i skomplikowanych relacji, trudna, odważna i na swój sposób piękna. Warto ją przeczytać.

 

Kiedy zaczynałam czytać Listę nieobecności miałam wobec niej duże oczekiwania, ale nie sądziłam, że aż tak mnie zaskoczy, tak wciągnie i tak…przygnębi. Krótko mówiąc, to świetna, dojrzała proza, którą warto poznać lecz trzeba być przygotowanym na trudną tematykę, wnikliwe przyglądanie się psychologicznym portretom i podążanie mrocznymi ścieżkami bohaterów.

Powieść  skonstruowana jest w sposób przemyślany i precyzyjny. Prolog i epilog dotyczą czasu “wiele lat później”  – dwaj mężczyźni odwiedzają panią Zuzannę, by  porozmawiać o zmarłym przed laty jej mężu, artyście malarzu Arturze Hnacie. Fabuła, w której poznajemy skomplikowane dzieje rodziny Hnatów, ich bliskich i sąsiadów, rozwija się  w retrospekcjach, ułożonych niechronologicznie. Nie odniosłam wrażenia bałaganu. Fragmenty “wtedy”, “przedtem” i “potem”, opatrzone rocznymi datami, przeplatają się  i jak elementy układanki stopniowo dopełniają obrazu całości. Ostatnie kilkadziesiąt stron burzy to, co sobie już czytelnik zdążył przyjąć i musi zrewidować swoją opinię o niektórych postaciach.

Motywy dominujące w powieści to śmierć, utrata, tęsknota,  żałoba, smutek, nieobecność, miłość, samotność, traumy z dzieciństwa, toksyczność relacji, niezrozumienie lęk, cierpienie, autodestrukcja, próby samobójcze.

Tytułowa nieobecność odmieniana jest przez wszystkie przypadki, rozpatrywana na różnych poziomach, w sensie dosłownym i przenośnym.
“Żyła. Nie żyła. Tak jak Artur był i go nie było. Czasem czuła jego obecność, zazwyczaj nieobecność”.
( s. 146)
Mowa tu o tych, którzy zmarli, więc są nieobecni fizycznie, ale nadal tkwią w świadomości innych, o tych, którzy są obecni ciałem, ale nieobecni duchem. O tych, którzy z różnych powodów są nieobecni w życiu innych (włączywszy w to emocjonalne wyłączenie).

To także powieść o dramatycznych wyborach, trudnych decyzjach, cierpieniu, życiowym marazmie, bólu, o palącej potrzebie bycia kochanym i lęku przed śmiercią, o tęsknocie, która też jest swego rodzaju nieobecnością.
“Nie znoszę tęsknoty” – powiedział Jacob. “Ona koi i boli. To dręcząca obecność, która jest nieobecnością”. ( s. 184)

Bardzo ważny jest wątek homoseksualny, pokazany z dużą wrażliwością, nieschematycznie. Śledzimy rozwój relacji między bohaterami, jej nieustanną sinusoidę, emocjonalną szarpaninę, szantaże. Trudno przejść do porządku dziennego nad tym, czego doświadczył Jakub, jak postępował i dlaczego właśnie tak reagował. Nie można jednak nie dostrzec w jak trudnej sytuacji  znalazł się Krzysztof – właściwie co by nie zrobił, ktoś by cierpiał, albo on albo partner.

Autor uważnie przygląda się życiu w jego mrocznej odsłonie, nad wszystkimi wątkami i postaciami krąży śmierć. Trudno nie nadmienić też o depresji, czy innych zaburzeniach psychicznych, z jakimi borykają się bohaterowie, choć nie jest to nazwane wprost.  I jeszcze takie “współuzależnienie”. Zuzanna i Honorata, żony braci – Artura i Janka z jednej strony są odsunięte w cień wobec świata wspomnień i traumatycznych przeżyć, w jakim tkwią ich mężowie, z drugiej – one też, chcąc czy nie chcąc, tkwią w tym “sosie”, muszą nauczyć się funkcjonować “obok”.

Tak naprawdę każdej z postaci można by poświęcić osobny tekst, każda bowiem niesie swój bagaż traum i tajemnic, nawet ta dobroduszna sąsiadka, która piecze ciasteczka i opiekuje się dziećmi.  Ona i jej rodzina to taki kontrapunkt dla dysfunkcyjnej rodziny Hnatów. Na zasadzie kontrastu zestawieni są pragmatyczny Krzysztof i romantyk Jakub,  chłodna, zasadnicza Zuzanna i Artur o duszy artysty, piszący poetyckie notatki, malujący przejmujące abstrakcje, twardo stąpająca po ziemi Honorata i niespokojny Janek…
Wszystkie te pary jednak się dopełniają. I nic w opisach ich postaw, zachowań  i decyzji nie jest bez znaczenia.

Michał Paweł Urbaniak jest debiutantem, ale nie amatorem. Od wielu lat recenzuje książki, prowadzi kursy kreatywnego pisania. Jestem pozytywnie zaskoczona jego stylem, wyczuciem słowa, wrażliwością, sposobem opisywania – konkretnie, a jednak subtelnie i bardzo emocjonalnie. Tę powieść się przeżywa, i choć ma się świadomość, że to fikcja, to czuje się jej realizm, prawdziwość, szczerość –  po prostu jest wyjątkowo przekonująca.

Nad Listą nieobecności warto się pochylić, rezerwując nieco więcej czasu, bowiem to nie jest literatura, którą się pochłania duszkiem, ale powoli sączy i przetrawia. Trzeba się przygotować na trudną tematykę, mocne wrażenia, przytłaczające, ale bardzo ważne treści. Mam nadzieję, że dzięki tej powieści autor wyraźnie zaznaczy swoją obecność na literackim polu.

polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi


Wydawnictwo Mova
Autor: Michał Paweł Urbaniak
Tytuł: Lista nieobecności
Liczba stron: 496
Data premiery: 20 maja 2020 r.
ISBN 978-83-66520-46-2

 

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

Author: Agnieszka Grabowska

Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.

1 thought on “SZPIEG W KSIĘGARNI: “Lista nieobecności” M. P. Urbaniak – recenzja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *