Odsłony: 316
Wyjeżdżacie gdzieś na wekeend? Może wybieracie się do SPA? Polecam wizytę w najpogodniejszym hotelu na Bulwarze Zwierząt. All inclusive! Nie zapomnijcie kąpielówek i poczucia humoru! Pośpieszcie się, bo wolne pokoje rozchodzą się jak świeże bułeczki. Dzieci będą zachwycone, a i dorośli zadowoleni. Zapraszam wraz z Alexem Milwayem do niepowtarzalnego Hotelu Flamingo.
W obecnych okolicznościach nie proponuję nikomu zagranicznych wycieczek, ale jak zawsze z przyjemnością podsuwam ciekawe i wartościowe książki. Tym razem proponuję powieść dla dzieci z półki 6+ napisaną i zilustrowaną przez Alexa Milwaya, brytyjskiego autora, który uwielbia zwierzęta (zwłaszcza lemury) oraz rysowanie, a spełnieniem jego marzeń byłaby praca w Hotelu Flamingo. Szkopuł tkwi jednak w tym, że sam ten hotel wymyślił, narysował i obsadził fantastyczną załogą. Fantastyczną w dwojakim tego słowa znaczeniu, bowiem bohaterami powieści “Hotel Flamingo” są wspaniałe, nadzwyczajne zwierzęta, przedstawione w sposób spersonifikowany.
Do zaniedbanego, opustoszałego hotelu przybywa Ania Mosteczek, nowa właścicielka. Z pomocą oddanych pracowników: niedźwiedzia, pana Pluszowego i lemura, pana Lemika chce postawić obiekt na nogi, przywrócić go do dawnej świetności. Musi zatrudnić obsługę i zadbać o pierwszych gości. Okazuje się, że wcale nie tak łatwo wszystkim dogodzić, a pracy potrzeba naprawdę dużo.
Poza tym trzeba zająć się promocją i nie dać się pokonać bogatej konkurencji.
Wśród zatrudnionych w hotelu są między innymi: żyrafa Stella tzw. złote kopytko do wszelkich prac naprawczo-konserwatorskich, mistrzyni sprzątania – hipopotamica Hipolita oraz Madame Le Chrum – szefowa kuchni, przy której temperamencie Magda Gessler może się schować. Ale to jeszcze nie cała załoga. Z pomocą przylecą… flamingi. Pojawią się wydry morskie oraz… karaluchy. Te ostatnie w zupełnie niespodziewanej roli.
Wspólnymi siłami udaje się im opanować sytuację i sprawić, że w Hotelu Flamingo znów zaczyna robić się gwarno i tłoczno. Czy jednak poczynione starania wystarczą, by uzyskać aprobatę tajemniczego inspektora? Co na to wszystko właściciel konkurencyjnego luksusowego obiektu?
Fabuła jest prosta, ale wciągająca, pogodna i zabawna. Historia dopowiedziana została świetnymi rysunkami, miny postaci są po prostu genialne i na pewno zanim przeczytacie książkę obejrzycie ją nie raz, nie dwa. Mam tu jednak na myśli nie tylko najmłodszych czytelników, dorosłym “Hotel Flamingo” też sprawi wiele frajdy. Martwię się tylko trochę o tych, którzy nie przepadają za różem, a ten kolor jest tu mocno obecny. Wszak mowa o flamingach! Ilustracje są biało -szare, z różowymi akcentami. Dodatkowo okładka połyskuje na złoto. Nie lubię szufladkować, ale sądzę, że bardziej przypadnie do gustu dziewczynkom i raczej zaproponowałabym ją dzieciom w przedziale wiekowym 5-8 lat (przetestowane na trzylatce i dziewięciolatce)
Poza walorami artystycznymi i rozrywkowymi książka niesie wartości edukacyjne i wychowawcze. Nieco z przymrużeniem oka przedstawia zwyczaje różnych zwierząt, zachęcając do poszukania informacji na ich temat (osobiście sprawdzałam z córką np. Co jedzą flamingi? Czy żółwie hibernują? Co to są wydrozwierze?). Promuje takie cechy i wartości jak pracowitość, współpraca, życzliwość, uprzejmość, wzajemna pomoc, gościnność, tolerancja, determinacja w dążeniu do celu. Uczy, że każdy jest inny, ma swoje potrzeby i upodobania, ale każdy zasługuje na szacunek i jak najlepszą obsługę. Ania Mosteczek występuje tu jako ideał hotelarstwa, zależy jej przede wszystkim na zadowoleniu klientów i miłej i ciepłej atmosferze, dba o swoich pracowników, traktuje ich po przyjacielsku, buduje renomę hotelu na jego jakości, choć wie, że “aby hotel kwitł, będzie potrzebowała i stylu, i pieniędzy” ( s. 138). Doskonale rozumie skuteczną zasadę, jaką wyjawia jej pani Finezja: “aby odnieść sukces, potrzebni są przyjaciele. Dbaj o swoich bliskich, moja droga, a oni zadbają o ciebie” (s. 139).
“Hotel Flamingo” oprócz tego, że stanowi bardzo sympatyczną lekturę i ze względu na sporą czcionkę idealnie nadaje się dla dzieci do wprawiania się w samodzielnym czytaniu, to ma jeszcze pewne bonusy. Autor zamieścił bowiem mapę całego Bulwaru Zwierząt, zaznaczając na niej różne strategiczne obiekty ( np. Park Rozryki ZiuuuZiuuu, Kino Kieł i Fort Nosorożca) oraz wyszukiwankę – ćwiczenie na spostrzegawczość: należy w tej książce odnaleźć aż 20 ślimaków! A i zapomniałabym! Mamy na końcu przepis na zupę sałatową. Zatem udało się Alexowi Milwayowi połączyć przyjemne z pożytecznym i zapewnić odbiorcom wielką frajdę. Mam nadzieję, że kolejne tomy z serii “Hotel Flamingo” ukażą się już niedługo, bo chętnie znów zagościmy w tym uroczym obiekcie z basenem i przemiłą obsługą. Do zobaczenia na Bulwarze Zwierząt!
polecam, Agnieszka Grabowska
materiał chroniony prawami autorskimi
Wydawnictwo Wilga
Autor: Alex Milway
Tytuł: Hotel Flamingo
Tłumaczenie: Anna Jędrzejczyk
Ilość stron: 192
Data wydania: 26 lutego 2020 r.
ISBN: 978-83-280-7132-2
Agnieszka Grabowska – absolwentka filologii polskiej UJ, nałogowa czytelniczka, blogerka w kratkę. Ambiwertyczka spod znaku Ryb. W wolnym czasie zabiera się za literki. Ma szczęście w konkursach. Nie wyobraża sobie życia bez książek, kawy, kotów i muzyki. Prywatnie – mama i żona. Nie unika kuchni, choć przydałaby się jej patelnia automatycznie odcinająca Internet w kulminacyjnych momentach pichcenia.