POZNAJ SWÓJ KRAJ: “Niezwykłe technikum leśne” – fotoreportaż Danuty Baranowskiej

fotoreportaż z podróży poznaj swój kraj życie i pasje

Odsłony: 160

Istnieje w powiecie tarnogórskim, położona wśród lasów mała miejscowość o dźwięcznej nazwie Brynek. Przez przypadek trafiłam tam na niezwykłe miejsce. Z drogi prowadzącej przez miejscowość dostrzegłam wśród drzew malownicze kopuły i zabudowania. Okazało się, że jest to pochodzący z 1829 roku pałac księcia Hohenlohe-Ingelfingen. Pałac i okoliczne dobra nie należały długo do rodziny Hohenlohe. Z początkiem 1900 roku posiadłość kupił hrabia Hugo I Henckel von Donnersmarck z Siemianowic. Pałace tego znanego rodu magnatów ziemskich i przemysłowych znajdują się w wielu śląskich miejscowościach.

Lubię zwiedzać takie miejsca. Wtedy wydaje mi się, że przenoszę się w odległe czasy, że za chwilę na żwirowaną alejkę wyjedzie powóz zaprzężony w szóstkę koni lub szeleszcząc suknią, trzymając z wdziękiem koronkową parasolkę, wolno spacerując, ukaże się piękna dama.

 

Nie tylko główny pałacowy budynek jest doskonale zachowany ale i zabudowania gospodarcze oparły się upływowi lat. Można nadal podziwiać wspaniałą wieżą ciśnień z zegarem, na którego tarczy zatrzymał się czas, budynek oranżerii z cegły z około 1910, oficynę pałacową i ujeżdżalnię. Donnersmarckowie słynęli ze swego umiłowania do koni, toteż prawie we wszystkich miejscach gdzie żyli, można znaleźć pozostałości budynków stajennych, boksów i stadnin.

Zabudowania gospodarcze,wieża ciśnień z zegarem i Gimnazjum

Pałac jest zbudowany w kształcie podkowy, na końcach której znajdują się dwie ośmioboczne wieże zakończone cebulastymi hełmami. Nad wejściem zachował się kartusz herbowy przedstawiający postacie myśliwego, robotnika, rolnika i rybaka.

Herb rodu Henckel von Donnersmarck na fasadzie pałacu

Cały kompleks znajduje się w starym, pięknym parku, gdzie mnóstwo niezwykłych roślin, oraz ogród botaniczny tworzą urocze miejsce dla spacerów i odpoczynku. Ogród jest niezwykle malowniczy wiosną, kiedy kwitną azalie i rododendrony, a wodne oczka, stawki, urokliwe mostki i altanki tworzą bajeczną scenerię. Tuż obok pałacu przy kaplicy zamkowej, znajduje się  przepiękna fontanna p.w. św. Franciszka z Asyżu.

Fontanna przy pałacowej kaplicy

I nie było by w tym nic nadzwyczajnego. Takie zamki i pałace znajdują się w wielu miejscach naszego kraju, ale ten jest niezwykły.

Kiedy zbliżyłam się do bramy wejściowej, rozległ się dzwonek i po chwili drzwi otworzyły się z hukiem, a na dziedziniec wysypało się  mnóstwo młodzieży. Pałac Donnersmarcków to dzisiaj Technikum Leśne i Internat Zespołu Szkół Leśnych. A stara oranżeria to Gimnazjum. Teraz wiadomo dlaczego tak wspaniale jest zachowany park i ogród, krzewy i rośliny są zadbane a stare drzewa mają tabliczki z pięknie wypisanymi nazwami po polsku i po łacinie.

Jest i legenda krążąca wśród uczniów, bo przecież żaden pałac, czy zamek nie może się bez niej obejść.

Dawno temu, w lasach otaczających pałac mieszkał gajowy z żoną i piękną córką Małgorzatką.Któregoś dnia matka posłała dziewczynę do pałacu z koszem pełnym jagód. Kiedy Małgorzatka weszła do pałacu, z wrażenia pomyliły jej się korytarze i zamiast do kuchni trafiła do biblioteki. Pusto tu było i cicho, tylko zegar w kącie tykał. A książek było takie mnóstwo, iż dziewczyna zapomniała o bożym świecie. Zaczęła oglądać książki, jedna po drugiej, a że umiała czytać, to z nabożną czcią rozpoczęła wędrówkę po kartach oprawnej w skórę, księgi. Książka musiała być bardzo ciekawa i smutna, bo Małgorzatce zaczęły łzy spływać po policzkach. Ocknęła się w chwili, kiedy sam hrabia wszedł do biblioteki. Krzyknęła cicho i zaczęła nieskładnie przepraszać. Hrabia zapytał cicho – lubisz czytać? – O tak! Panie, bardzo! Tylko książek nie mam. A tu tyle cudnych, że aż się serce rwie. – Przychodź więc kiedy tylko będziesz miała czas i ochotę i czytaj do woli – zezwolił gospodarz.

I Małgorzatka przychodziła i marzyła, że sama kiedyś będzie miała tyle książek. Lubiła też bardzo kwiaty z pałacowych ogrodów. Zawsze bukiet wonnych, kolorowych kwiatuszków stał w wazoniku na małym stoliczku w bibliotece.

Lata mijały, a najpierw dziewczyna, potem dojrzała niewiasta i w końcu staruszka przesiadywała w bibliotece i czytała, czytała, czytała. Aż nastały ciężkie wojenne dni i staruszka Małgorzata z rozpaczą patrzyła jak ciężkie wrogie buciory depczą jej ukochane  księgi. Serce jej pękło z bólu i tylko zjawa z książką w rękach, gdzieś po pałacowych korytarzach straszyła najeźdźców. Kiedy wojna się skończyła, w pałacu powstało Technikum Leśne i biblioteka była znowu pełna książek. Małgorzata odetchnęła, ale nie zniknęła ze szkolnych korytarzy. Pomaga młodzieży w nauce. Zwłaszcza, kiedy zbliża się klasówka z literatury, ma ona pełne ręce roboty. Uczniowie po cichutku, w tajemnicy jeden przed drugim przemykają się do biblioteki i przynoszą małe bukieciki kwiatków. To dla ozdoby mówią, ale w głębi duszy wierzą, że kiedy Małgorzatka zobaczy kwiatki, to na pewno klasówka się uda.

A że przy okazji pójścia do biblioteki, czytają coś ciekawego, to przecież tylko przy okazji…


Tekst i fotografie Danuta Baranowska
materiał chroni0ny prawami autorskimi

Danuta Baranowska – stuprocentowy zodiakalny baran, niespokojny duch, aktywnie i entuzjastycznie nastawiona do życia. Jak przystało na znak żywiołu ognia, uwielbia kolor czerwony. Kocha książki w każdej ilości, przyrodę, góry, kawę z kardamonem i koty. Jest właścicielką, a właściwie niewolnicą kota ragdolla o imieniu Misiek. Jej pasją są podróże, zwiedzanie niezwykłych miejsc, poznawanie ciekawych ludzi oraz fotografia.

1 thought on “POZNAJ SWÓJ KRAJ: “Niezwykłe technikum leśne” – fotoreportaż Danuty Baranowskiej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *